O oskarżeniach o szpiegostwo kierowanych pod adresem Huawei napisano już bardzo wiele. Sporo racji ma Bruce Schneier, który zauważył, że cała dyskusja jest antymerytoryczna i podlewana emocjami. Okazuje się jednak, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – skutkiem oskarżeń wobec Huawei są narodziny dwóch nowych systemów operacyjnych.
Huawei dysponuje własnymi systemami
Nie od dziś nieoficjalnie wiadomo, że Huawei pracuje nad własnymi systemami operacyjnymi, nigdy jednak nie uzyskano oficjalnego potwierdzenia. Nieznane było także stadium prac. Aż do teraz. Na łamach Die Welt ukazała się rozmowa z Richardem Yu, jednym z dyrektorów wykonawczych Huawei. Yu nie tylko potwierdza w nim, że Huawei pracuje nad własnymi systemami operacyjnymi. Daje także do zrozumienia że autorskie systemy operacyjne Huawei są gotowe do wdrożenia i czekają tylko na swój moment:
Die Welt: Czy myślicie o przygotowaniu własnego systemu operacyjnego tak, aby uniezależnić swoje smartfony od Google, a komputery od Microsoftu?
Yu: Przygotowaliśmy własny system operacyjny. Gdyby kiedykolwiek zdarzyło się, że nie możemy dłużej korzystać z tych systemów, bylibyśmy przygotowani. To nasz plan B. Ale oczywiście wolimy pracować z ekosystemami Google i Microsoft.
Dotąd dysponowaliśmy tylko przeciekami o pracach nad autorskim oprogramowaniem. Teraz mamy nie tylko oficjalnie potwierdzenie, ale także deklarację, że prace zostały już w zasadzie sfinalizowane. Co więcej, mowa najwyraźniej nie tylko o oprogramowaniu mobilnym – dziennikarz Die Walt jasno zaznaczył w pytaniu, że chodzi także o rynek pecetów i uniezależnienie się od Microsoftu. Nie sposób tego bagatelizować, wszak Huawei radzi sobie na rynku laptopów coraz lepiej i ma ogromne plany ekspansji.
Zobacz też: Oracle v. Google: kolejny rozdział sprawy kluczowej dla przyszłości oprogramowania
Co dalej?
Redakcja South China Morning Post poprosiła o komentarz w tej sprawie chińskiego rzecznika Huawei. Potwierdził on słowa dyrektora Yu oraz ponownie podkreślił, że autorskie systemy operacyjne zostaną wykorzystane wyłącznie wtedy, gdy praca z oprogramowaniem dostarczanym przez Google i Microsoft nie będzie dłużej możliwa. Ponownie zabrakło jednak jakichkolwiek informacji na temat technicznych aspektów pracy nad nowymi systemami:
Huawei posiada rozwiązania awaryjne, ale tylko na potrzeby łagodzenia sytuacji. Nie oczekujemy, że kiedykolwiek ich użyjemy i – szczerze mówiąc – wolelibyśmy ich nie używać.
Na razie zatem nie ma mowy, aby autorskie oprogramowanie Huawei ujrzało światło dzienne, czy to na smartfonach, czy to na pecetach. Nie oznacza to jednak, że nie zmieni się to w przyszłości. Donald J. Trump otwarcie zmierza do wyeliminowania Huawei z amerykańskiego rynku, angażując w krucjatę przeciw chińskiemu producentowi także europejskich sojuszników. Konflikt nasila się, lecz według zapewnień przedstawicieli Huawei, to od strony amerykańskiej zależy, czy systemy Huawei kiedykolwiek ujrzą światło dzienne.
Zobacz też: Są podejrzenia, że Google wciąż potajemnie pracuje nad wyszukiwarką Dragonfly
Nowe systemy Huawei – czym mogą być?
Jak wspomnieliśmy, o żadnych szczegółach technicznych dotyczących nowych systemów Huawei nie ma na razie mowy. Nie ma nawet pewności czy mowa o dwóch systemach, czy też o jednym, który z równym powodzeniem może być wykorzystywany na laptopach i smartfonach. Ostatnio sukcesami w zakresie pełnej konwergencji swojego Purism OS-a cieszył się niszowy Purism. Zapewne nic nie stoi na przeszkodzie, by sukces ten powtórzył Huawei.
Z góry jednak zakładamy, że nowe systemy to nic innego jak oprogramowanie zbudowane na bazie jądra Linux. Trudno wyobrazić sobie, by było inaczej, przede wszystkim za sprawą ogromnych kosztów, jakie wygenerowałoby przygotowanie sterowników dla układów Intela. Huawei mógłby zresztą korzystać z już istniejących chińskich dystrybucji – na pulpitach sprawdziłby się deepin, na urządzeniach mobilnych wariacja KaiOS-a lub dowolny inny mobilny Linux. Połączyć je można byłoby forkiem KDE Connect.
Ale jest także trzecia, znacznie ciekawsza droga. Huawei mógłby rozpocząć produkcję laptopów z autorskimi procesorami ARM-owymi Kirin – tymi samymi, które dziś wykorzystywane są w smartfonach Huawei. Linux oferuje ich pełne wsparcie, sterowniki można pobrać z GitHuba samego Torvaldsa. Nawet pobieżne teoretyczne rozważania pokazują, że Chińczycy mają naprawdę spore możliwości. A mówimy wciąż wyłącznie o planie awaryjnym.