Raspberry Pi Tablet
CutiePi to otwartoźródłowy projekt mający na celu wyprodukowanie, certyfikowanej przez OSHWA, nośnej płytki rozwojowej (Carrier board) własnego pomysłu i drukowanej 3D obudowy dla Raspberry Pi Compute Module 3+ Lite, jak i mobilnej powłoki dla Raspbiana, aby móc uczynić z popularnej “Maliny” tablet. Wydawałoby się, że jest to projekt jakich ciągle powstają miriady wokół Raspberry Pi, lecz CutiePi wyróżnia się, choćby, publikowaniem na GitHubie schematów i kodów źródłowych na wolnych licencjach, zanim produkt trafił do dystrybucji, jaka spodziewana jest na wiosnę 2020 roku, w przewidywanej cenie od 150 do 250 USD.
Zobacz też: iXsystems ogłasza unifikację TrueNAS i FreeNAS. Sieciowe rozwiązanie dla pamięci masowej klasy Enterprise
Nazwa CutiePi nawiązuje do biblioteki Qt, przy użyciu której zaprogramowany zostaje, obsługiwany dotykiem, interfejs użytkownika dla Raspbiana, jaki ma napędzać finalny produkt. Notabene, pochodzący z Tajwanu i aktualnie żyjący w Tokio lider projektu i zapalony hacker Penk Chan, pracuje na co dzień w The Qt Company. Powłoka CutiePi w zamierzeniu ma być kompatybilna z dedykowanym Raspbianowi pulpitem PIXEL i jego programami, za sprawą XWaylanda. Przeglądarka WWW bazuje na Chromium (W teście html5.com osiągneła 526 punktów na 555) i wspiera gesty. Ekran blokady będzie posiadał fizyczny przycisk służący do wybudzania i usypiania tabletu, oprócz tego powłoka cechuje się zastosowaniem bocznych kart w celu nawigacji i wielozadaniowej pracy z programami. Obsługa Wi-Fi (RTL8723BS) spoczęła na barkach ConnMana, mimo że jest to program obsługiwany z konsoli, to zostało napisane dla niego GUI. Nie zabraknie także emulatora terminala Yat i sensora służącego do obrotu obrazu wyświetlanego w rozdzielczości 1280x800, na ośmiocalowym ekranie IPS z pięciopunktowym wielokrotnym-dotykiem. Całkowita waga zestawu wynosi 350 gramów, wraz z baterią litowo-polimerową o pojemności 4800 mAh i ładowaną przez USB typ C, jakiej kontrolę, odczyty statusu i poziomu naładowania zapewni mikrokontroler STM32 MCU.
Przeczytaj także: Chrome OS jako platforma dla powerusera i programisty
Open Hardware
Główną motywacją stojąca za inicjatywami Open Hardware, jest nie tylko potrzeba dania upustu własnemu zainteresowaniu, hobby, ale brak na rynku komputerów i urządzeń mobilnych, przede wszystkim tanich, jakie dobrze współpracowałyby z Linuksem i resztą wolnego oprogramowania. Przeważnie laptopy z preinstalowanym Linuksem zawierają autorską dystrybucję Linuksa, jaka jest pełna “brudnych hacków” i nienależycie zintegrowana. Dość szybko jest też porzucana przez producentów - stanowi tzw. “zapchaj dziurę”. Co więcej sterowniki nie są częścią głównej liniii kodu źródłowego Linuksa, toteż instalacja regularnej dystrybucji Linuksa może być problematyczna lub niemożliwa, z powodu braku obrazu czy niestabilności. Niejednokrotnie urządzenia mobilne mają też zablokowane bootloadery. Z podobnych założeń wyszedł konstruktor DLT one - A Damn Linux Tablet! Dzieli się on na stronie projekt fotografiami PCB i własnymi przemyśleniami na temat hardware'u. Jego projekt tym się różni od pozostałych, że jest nastawiony na modularność i łatwość naprawy, a także wymiany podzespołów, a nie na niskie koszta. Przede wszystkim, aby jego tablet dobrze działał wraz z regularnymi wydaniami wolnych systemów operacyjnych. Wziąwszy pod uwagę liczbę odmiennych komputerów SBC lub płytek rozwojowych, nadto dostępnych ekranów i reszty pomniejszych układów i elementów elektronicznych, wespół z usługami druku 3D, to nawet niski nakład wyprodukowanego sprzętu wciąż nie musi być kosztowny w zakupie i być może gradualnie powstanie rzeczywisty rynek Open Hardware.
Raspbian
Dobrym przykładem odpowiedniej integracji i zachowania konsystencji jest tutaj wspomniany wcześniej Raspbian, którego społeczność sforkowała Debiana, wprowadziła własne patche i optymalizacje, w tym pierwotnie skompilowała go z opcją użycia sprzętowej jednostki zmiennoprzecinkowej. Dołączyła do niego program konfiguracyjny raspi-config, za którego sprawą można ustawić częstotliwość taktowania SoC lub opcje rozruchu. Ponadto utworzyła w internecie bogatą dokumentację i zapewniła 35000 pakietów z oprogramowaniem. Za jedno z pryncypiów dobrze utrzymanego pulpitu uchodzi brak radykalnych zmian, lecz powolne wdrażanie, najczęściej kosmetycznych zmian w UI. Wynika to z poglądu, iż użytkownicy nie muszą nagle zaczynać uczyć się na nowo obsługi oprogramowania, które jest ich narzędziem i tak też dzieje się w Raspbianie i wykorzystywanym przez nich środowisku graficznym LXDE.
Zobacz też: Czy to już? Czy możemy przyznać, że asystenci głosowi i czatboty to niewypał?