Blog IT, Blog Marketing

Wielkie layoffy w Big Tech runda 2024. Fala zwolnień nie odpuszcza

Wielkie layoffy w Big Tech runda 2024. Fala zwolnień nie odpuszcza

Aleksandra Golenia , 31.01.2024 r.

Z artykułu dowiesz się:

  • Jak wyglądały masowe zwolnienia w Big Tech w poprzednich latach
  • Co było i jest przyczyną layoffów
  • Jak wyglądał początek roku w firmach technologicznych, jeśli chodzi o zwolnienia pracowników
  • Czy masowe zwolnienia mogą naprawdę poprawić efektywność
  • Kto zwalnia i ile głów już poleciało

Zwolnienia w branży technologicznej w 2023 roku. To już trwa…

Początek 2023 roku nie był łaskawy dla specjalistów z branży Big Tech. Pod nogami niektórych usunął się grunt i musieli z pokorą przyjąć zwolnienie z pracy. Czy mogli to przewidzieć? I tak i nie, ponieważ zewsząd słychać było, że branża technologiczna ma się dobrze, prężnie się rozwija i nie jest w żaden sposób zagrożona. Z drugiej jednak pojawiła się mocna konkurencja – sztuczna inteligencja, która postanowiła wygryźć wielu dobrych graczy i jej się to udało perfekcyjnie. Jak wynika z danych podsumowujących ubiegły rok, w światowym przemyśle technologicznym z pracy zwolniono ponad 240 000 osób. To liczby, które oddziałują na wyobraźnię. 2023 rok okazał się być po prostu pechowy dla ludzi, którym wydawało się, że na dłużej zagrzeją miejsca w pracy u jednego z największych gigantów. Potem czar prysł i przyszło im stanąć przed wyzwaniem, jakim jest poszukiwanie nowej pracy.

Wielkie layoffy w branży technologicznej miały miejsce przede wszystkich u największych gigantów, którzy zatrudniają tysiące ludzi na całym świecie. Zwolnienia dotknęły m.in. pracowników Amazon, Google i Microsoft. Większość z nich odbyła się na początku roku, było to mocne wejście w rok 2023, którego zapewne nie zapomni wielu. Tłumaczeniom nie było końca, podobnie jak domysłom, dlaczego fala zwolnień zaatakowała tak nagle i dlaczego teraz.

Pierwsze sygnały o niepokojących zmianach można było zaobserwować jeszcze w 2022 roku. 2023 rok był po prostu przełomem i to właśnie wtedy poleciało najwięcej głów. Powód był prosty – chodziło o redukcję nadmiernego zatrudnienia wywołanego bańką technologiczną w okresie pandemii. To właśnie wtedy w branży technologicznej tworzono nowe miejsca pracy i ludzie mogli najłatwiej i najszybciej znaleźć zatrudnienie. Kiedy inne branże zmagały się z kryzysem i firmy próbowały ratować swoje biznesy z mniejszą i większą skutecznością, Big Tech święcił triumfy. Potem jednak sytuacja nieco się zmieniła.

Nastały inne i niekoniecznie lepsze czasy, ponieważ zaczął się moment rozliczeń z tego, co działo się w trakcie pandemii. Z ostatecznego rozrachunku wyszło, że firmy wydawały więcej, niż zakładały, a przychody wcale nie były tak zawrotne, jak przewidywano. No właśnie, nastał kryzys gospodarczy, który był wywołany m.in. wojną na Ukrainie, szalejącą inflacją i wzrostem cen. Wiele czynników się na siebie nałożyło. Właśnie dlatego firmy technologiczne musiały obrać inny kierunek działania – trzeba naprawić to, co nieświadomie zaczęły psuć. Masowe zwolnienia były i są ratunkiem przed upadkiem i dołkiem finansowym.

Amazon, Google, X zwalniają pracowników z początkiem roku

Przyszedł czas na kolejną rundę. W 2024 rok wchodziliśmy z nadzieją na lepsze jutro. Niektórzy jednak szybko zostali sprowadzeni na ziemię i ich nadzieja została natychmiast rozwiana. Styczeń 2024 nie był ponownie łaskawy dla pracowników branży technologicznej, ponieważ nadeszła kolejna fala wielkich layoffów. Amazon i Google zwolnili setki pracowników, a firma X strzeliła sobie trochę w kolano, żegnając się ze swoimi pracownikami z działu ds. zaufania i bezpieczeństwa. Tym samym bardzo mocno utrudniła działania swoim specjalistom ds. bezpieczeństwa.

Firmy ostrzegały i zapowiadały, że tak się może zdarzyć. Dyrektor generalny Google, Sundar Pichai, ogłosił:

Mamy ambitne cele i w tym roku będziemy inwestować w nasze najważniejsze priorytety. Rzeczywistość jest taka, że aby stworzyć potencjał dla tej inwestycji, musimy dokonać trudnych wyborów.

Potem dodał:

Cięcia nie będą na skalę ubiegłorocznych obniżek i nie dotkną każdego zespołu.

Jak obiecał, tak zrobił… Owszem, w porównaniu do stycznia ubiegłego roku masowe zwolnienia nie były aż tak tragiczne w skutkach i raczej nie zapowiadają rekordowych layoffów w 2024 roku. Jak dowiadujemy się z Layoffs.fyi, do tej pory w bieżącym roku 35 firm technologicznych zwolniło 5586 pracowników. Rok temu było zdecydowanie gorzej, ponieważ w tym samym czasie w 278 firmach poleciało prawie 90 000 pracowników. Amazon zwolnił wtedy 18 000 pracowników, a Spotify zredukował swój zespół o 6%.

Masowe zwolnienia z początkiem roku są kontynuacją działań z dwóch poprzednich lat. Chodzi o cięcie kosztów, które stale rosną i trzeba znaleźć sposób, aby wyjść na prostą w związku z kryzysem gospodarczym. Gdzieś w końcu trzeba zaoszczędzić. Poza tym wielcy gracze technologiczni zmienili taktykę swoich działań. Zaczęli usprawniać operacje w kierunku poprawy wydajności. Z większym zaangażowaniem i starannością nadają priorytety poszczególnym działaniom i projektom, koncentrując się na tym, co naprawdę ważne.

Amazon już zwolnił setki pracowników, w większości w działach MGM Studio i Prime Video, ale zwiększając tym samym ogólną liczbę pracowników w obszarach operacyjnych do 27 000. Oznacza to, że ktoś musiał odejść, aby inny mógł skorzystać. Dział transmisji na żywo na Twitchu ogłosił, że likwiduje aż 500 stanowisk pracy. Jest to spowodowane rezygnacją wielu członków kadry kierowniczej, która miała miejsce w ubiegłym roku. Google z kolei koncentruje się coraz bardziej na projektach związanych ze sztuczną inteligencją. Skoro coś może zastąpić człowieka i tym samym temu czemuś nie trzeba płacić, to przecież jest to świetny deal dla pracodawcy – oszczędności i zyski są znaczące. Pionierzy w branży Big Tech zaczęli jeszcze bardziej myśleć strategicznie. Dążą do redukcji kosztów przy jednoczesnym wzroście efektywności.

Wielkie layoffy w Big Tech receptą na poprawę efektywności?

Firmy oczywiście starały się, i nadal to robią, usprawiedliwiać swoje decyzje związane z masowymi zwolnieniami. W większości przypadków jako przyczynę layoffów podawali potrzebę i chęć poprawy wydajności pracy. Big Tech miał praktycznie obsesję na punkcie tego stwierdzenia, które było wielokrotnie odmieniane przez wszystkie przypadki. Mark Zuckerberg nazwał nawet rok 2023 „rokiem efektywności”. Problem jest jednak zdecydowanie bardziej skomplikowany.

Firmy zaczęły prowadzić dokładne analizy i przekonały się, że popełniły wielki błąd, zatrudniając za czasów pandemii ludzi na tak wielką skalę. Zespoły miały wtedy ręce pełne pracy, czym oczywiście zachłysnęły się działy decyzyjne w przedsiębiorstwach. Przedstawiciele największych firm technologicznych byli przekonani, że właśnie złapali Pana Boga za nogi i będzie już tylko coraz lepiej. Nie przewidzieli jednak, że sytuacja może się odwrócić lub po prostu pojawią się nowe okoliczności, nic przecież nie trwa wiecznie. Teraz, już od kilkunastu miesięcy, zbierają oni plony swoich decyzji. Jak mantra powtarzają, że ich zespoły są wciąż za duże, niż tego potrzebują. Co więcej, wielu pracowników nie ma na tyle dużo obowiązków, aby mogli oni wypełnić swój czas pracy. Co więc robią? Chodzą na spotkania, ale nikt nie potrafi wyjaśnić, w jakim celu i jakie korzyści, przede wszystkim te materialne, ma to przynieść firmie.

Sundar Pichai w wewnętrznej notatce wyjaśnił, że Alphabet:

usuwa warstwy, aby uprościć wykonanie i zwiększyć prędkość w niektórych obszarach.

No właśnie, chodzi więc o zwiększenie efektywności tam, gdzie jest to najbardziej opłacalne, kosztem cięcia etatów tam, gdzie brak jest wystarczających zysków i korzyści. Ale to jeszcze nie wszystko.

Keith Rabois, amerykański inwestor technologiczny, zwrócił uwagę na bardzo ważny problem. Stwierdził, że w ostatnich latach w firmach z branży Big Tech zatrudniano ludzi na stanowiska, które nie miały żadnego kierunku rozwoju. Argumentuje to tym, że tacy pracownicy tylko stwarzają pozory, że pracują, a nie rzeczywiście wykonują swoje obowiązki, ponieważ zwyczajnie ich nie mają lub mają za mało. To właśnie oni są ogromnym kosztem dla firmy, nie generując dla niej praktycznie żadnych zysków. Trzeba więc oddzielić ziarna od plew, aby efektywność pracy wzrosła i można było mówić o poprawie sytuacji finansowej firm technologicznych.

Poleciały głowy! Wiemy dokładnie, ile…

Pomimo, że 2024 rok dopiero się zaczął, już są dane dotyczące dotychczasowych zwolnień. Wszystko szybko się zadziało, machina praktycznie ruszyła z dniem 1 stycznia, chociaż jak już zapewniliśmy, nie była to tak potężna fala zwolnień, jak w styczniu roku ubiegłego. Co już wiadomo?

Unity zwolniło 1800 pracowników. Jest to jednak dotychczasowy rekord, ponieważ w dwóch poprzednich latach poleciało 1110 głów, czyli wyraźnie mniej. Duolingo z kolei postanowiło pozbyć się 10% swoich pracowników. Ich zadania teraz ma przejąć generatywna sztuczna inteligencja. W Twitchu, który należy do Amazona, także zrobiło się gwarno. Firma wypowiedziała umowę 500 osobom, wyjaśniając, że organizacja wciąż jest znacznie większa, niż jest to konieczne. Sam Amazon też podbił statystyki zwolnień w styczniu. Pracę w tym przedsiębiorstwie straciło również ok. 500 specjalistów. Meta też zapowiedziało, że będą zwolnienia. Jak wiadomo, w ostatnim czasie firma zrezygnowała ze wsparcia 60 menadżerów programów technicznych na Instagramie. W tym styczniowym zestawieniu nie zabrakło też Google. Redukcje w etatach miały miejsce w działach asystentów i sprzętu, Pixel, Nest i Fitbit. Setki pracowników usłyszało, że ich kariera w tej firmie właśnie dobiegła końca.

Można by rzec – bywało lepiej. Fala layoffów w Big Tech wyhamowała, ale całkowicie się nie zatrzymała. Technologiczni giganci wciąż tną etaty z przekonaniem, że w ten sposób podreperują swój firmowy budżet i jednocześnie zwiększą efektywność pracy. Plan jest zacny i perspektywa sukcesu całkiem duża, ale ktoś jednak musi być na straconej pozycji – pracownicy, którzy zmuszeni są z początkiem roku rozpocząć poszukiwania nowej pracy.

Najnowsze oferty pracy:

Polecane wpisy na blogu IT:

Szukasz pracownika IT?

Dostarczymy Ci najlepszych specjalistów z branży IT. Wyślij zapytanie

Wyrażam zgodę TeamQuest Sp. z o.o. na przetwarzanie moich danych osobowych w celu marketingu produktów i usług własnych TeamQuest, w tym na kontaktowanie się ze mną w formie połączenia telefonicznego lub środkami elektronicznymi.
Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych jest TeamQuest Sp. z o.o., z siedzibą w Warszawie (00-814), ul. Miedziana 3a/21, zwana dalej „Administratorem".
Jeśli masz jakiekolwiek pytania odnośnie przetwarzania przez nas Twoich danych, skontaktuj się z naszym Inspektorem Ochrony Danych (IOD). Do Twojej dyspozycji jest pod adresem e-mail: office@teamquest.pl.
W jakim celu i na jakiej podstawie będziemy wykorzystywać Twoje dane? Dowiedz się więcej