Choć umowa o pracę wciąż pozostaje najbardziej pożądaną formą zatrudnienia, z roku na rok wśród specjalistów od nowych technologii coraz większą popularnością cieszą się kontrakty. Powody? Kilkakrotnie wyższe zarobki, elastyczność oraz możliwość wyboru najciekawszych projektów. Czy w niedalekiej przyszłości ten model pracy odbierze uprzywilejowaną pozycję tradycyjnym etatom?
Brak stabilności? To nie problem
Kontakt to umowa o swobodnym charakterze, zawierana krótkoterminowo (najczęściej od kilku do kilkunastu miesięcy) zwykle do pracy przy konkretnym projekcie. W większości przypadków kontraktorzy rozliczają się w oparciu o własną działalność gospodarczą, umowy cywilnoprawne lub leasing pracowniczy. W przeciwieństwie do umowy o pracę, współpracy na zasadzie kontraktu nie reguluje Kodeks Pracy a Kodeks Cywilny, dlatego w tym przypadku przy określeniu warunków pracy obowiązuje dużo większa dowolność. W zależności od rodzaju zlecenia i ustaleń pomiędzy stronami, w umowie uwzględnione mogą być takie kwestie jak czas trwania projektu, okres wypowiedzenia umowy, czy informacje o dniach wolnych. Dlaczego właśnie branża nowych technologii preferuję tę formę zatrudnienia? Kontraktorzy IT to osoby, które na rynku pracy czują się pewnie i bezpiecznie. Stabilność, jaką daje etat, nie jest dla nich priorytetem, jak w przypadku przedstawicieli innych sektorów. W końcu w przypadku specjalistów IT bezrobocie jest raczej pojęciem abstrakcyjnym.
Wysokie stawki i presja terminów
Większa swoboda wykonywania pracy to nie jedyny atut, który decyduje o zrezygnowaniu z regularnych wynagrodzeń i przejściu na kontrakt. Równie istotnym są korzyści materialne. Według różnych źródeł, pracujący projektowo otrzymują średnio od 10 do 30 procent wyższe wynagrodzenie niż w przypadku etatu. Wynika to z faktu, że taka forma zatrudnienia pozwala na ominięcie wysokich składek, które dotyczą tradycyjnej umowy o pracę i dzięki temu więcej pieniędzy może trafić do kieszeni pracownika. Tym, co przemawia na korzyść pracy kontraktowej jest również szansa udziału w wielu projektach (czasem kilku jednocześnie), które będą stanowiły zawodowe wyzwania a także możliwość budowania swojej własnej marki. Minusy? Przede wszystkim brak ciągłości zatrudnienia, niepewność współpracy, brak płatnego urlopu i pakietów socjalnych. Nie wszystkim odpowiadać może również zadaniowy charakter kontraktu i praca pod presją czasu. Ponieważ przepisy prawa praca nie mają tutaj zastosowania, pracować można po kilkanaście godzin dziennie, siedem dni w tygodniu.
Rozwiązanie dla każdego?
Obserwacje rynku pracy pozwalają zauważyć wyraźny trend, który wskazuje na to, że im bardziej pożądane kwalifikacje specjalisty IT i większe doświadczenie, tym mniej jest on skłonny zdecydować się na pracę etatową i świadomie podejmuje się tylko wybranych zleceń. Model ten preferują osoby, które oprócz kilkuletniego doświadczenia, często na etacie, i ugruntowanej pozycji na rynku pracy, są otwarte na częste zmiany pracy, potrafią angażować się w kilka projektów jednocześnie i wiedzą, jak elastycznie pokierować swoim życiem zawodowym. Nie bez znaczenia są również cechy osobowości. W kontraktach lepiej odnajdą się odważni, pewni siebie pracownicy, którzy potrafią wynegocjować korzystne warunki współpracy i nie obawiają się utraty pracy. Kontraktorzy IT to zróżnicowana grupa zawodowa obejmująca zarówno Project Managerów, analityków, jak i stanowiska związane z rozwojem oprogramowania: architektów, programistów oraz testerów.
Czy zatem klasyczna umowa o pracę w branży odejdzie do lamusa? W taki scenariusz, przynajmniej w najbliższym czasie, raczej trudno uwierzyć. Biorąc jednak pod uwagę otwartość zarówno po stronie pracowników jak i pracodawców na tę formę zatrudnienia, a także obserwując rynki zachodnie, gdzie kontraktorzy w firmach programistycznych to codzienność, można się spodziewać, że i u nas znaczenie projektowego stylu pracy będzie wciąż rosło.