W marcu wydana została nowa wersja Linux Mint Debian Edition – to wariant niezwykle udanej desktopowej dystrybucji, która w odróżnieniu od standardowego Minta bazuje na Debianie, a nie Ubuntu. Dziś wiemy już, że za sprawą zmian, jakie nadejdą wraz z premierą Minta 20, system będzie jedynym wariantem dystrybucji, który bez problemu będziemy mogli uruchomić nawet na starszych maszynach wykorzystujących 32-bitowe procesory.
Zobacz też: Linux Mint Debian Edition 4 „Debbie” dostępny z mnóstwem przydatnych nowości
Linux Mint 20
W ramach raportów z prac nad Mintem, jakie zdaje co miesiąc kierownik projektu, Clement Lefebvre, ujawniono kilka ważnych informacji na temat kolejnego dużego wydania Minta. Wiemy już na przykład, że jego nazwa kodowa – zgodnie z tradycją nadawania kolejnym wersjom żeńskich imion – to Ulyana. Wiadomo już także, że niemal gotowy jest Warpinator – aplikacja z graficznym interfejsem użytkownika, która umożliwi użytkownikom łatwe dzielenie się plikami w sieci lokalnej.
Kolejną zmianą są nowe warianty domyślnego motywu, czyli Mint-Y. Kojarzony dotąd z miętową zielenią Cinnamon wzbogaci się między innymi o akcenty w kolorze różowym lub niebieskim – oczywiście wybór karnacji należał będzie do użytkownika. Zapowiadane są także intensywne nad optymalizacją domyślnego menedżera plików w Cinnamonie, czyli Nemo. Ponadto za sprawą zmian wprowadzonych we frameworku Electron aplety XappSatusIcon uzyskają obsługę wsparcie dla StatusNotifier, libAppIndicator and libAyatana.
Zobacz również: Warpinator: w Linuksie Mint pojawi świetna nowa funkcja dzielenia się plikami
Ulyana tylko dla 64-bitowych CPU
Bezsprzecznie najważniejszą zmianą w Mincie ogłoszoną wraz z marcowym raportem ze statusu prac jest koniec 32-bitowych wersji systemu. Twórcy są w tej kwestii lakoniczni, przez co wiemy tylko, że Linux Mint 20 będzie bazował na Ubuntu 20.04, wydany zostanie w trzech edycjach (ze środowiskiem Cinnamon, MATE lub Xfce) i dostępny będzie tylko w wersji 64-bitowej. Na bazie dotychczasowego harmonogramy prac nad Mintem możemy się spodziewać, że kolejna duża wersja systemu wydania zostanie w czerwcu.
Decyzja twórców Minta nie powinna być wielkim zaskoczeniem – odejście od 32-bitowych bibliotek zapowiedział już także Canonical. W Ubuntu 20.04 zostaną tylko wybrane przez społeczność biblioteki , m.in. te pozwalające na uruchomienie Steama czy WINE. Z drugiej strony Mint kojarzony był dotychczas jako dystrybucja, dzięki której przywrócić można do życia także starsze maszyny i to bez konieczności chodzenia na kompromis w kwestii funkcjonalności desktopu. Teraz zainteresowani takim scenariuszem korzystać będą mogli z LMDE.
Przeczytaj również: Ubuntu: wiemy już co dalej z obsługą 32-bitowych bibliotek i architektury i386