Pandemia wirusa COVID-19 stanowi dla ludzkości nowe wyzwanie, mimo że w minionych wiekach cywilizacje były dziesiątkowane odmiennymi chorobami. Planetarny charakter zachodniej kultury, kiedy można na innym kontynencie znaleźć się w przeciągu godzin, definiuje metaforę prostoty obecnego danse macabre. Państwa i ich armie, a także przedsiębiorstwa które są przez nie chronione, gromadzą strategiczne zapasy materiałów. Jednakże, w praktyce, wystarczają one na tygodnie. Toteż spontanicznie inicjowane są przedsięwzięcia, mające na celu przeciwdziałanie brakom w zaopatrzeniu. Drugi koniec kija globalizacji jest właśnie przejawem człowieczeństwa
Sztuczne płuco
Koszt aparatury wspomagającej wentylację mechaniczną u pacjentów cierpiących z powodu koronawirusa, może wynosić nawet 30000 dolarów amerykańskich. Łatwo sobie wyobrazić, że lekarze nie będą mogli pomóc każdemu i będą musieli arbitralnie wybierać kto ma potencjalnie żyć. W domyśle młodzi, bez nałogów, przynoszący społeczeństwu wartość dodaną.
Zobacz też: Mobilna powłoka CutiePi dla Raspbiana
Dlatego 12 marca 2020 roku, w murach Massachusetts Institute of Technology (MIT), zawiązała się grupa MIT E-Vent, złożona z inżynierów, w tym oprogramowania, lekarzy i pozostałych pracowników nauk ścisłych, którzy pragną zapewnić tańszą alternatywę dla drogiego sprzętu medycznego. Bazują oni na swojej dawnej pracy, a konkretniej to kursu dla studentów sprzed dekady, kiedy to w ramach zajęć udało się stworzyć prototyp respiratora. Podówczas koszt materiałów wymaganych do produkcji szacowano na poniżej 100 dolarów, dziś byłoby to pomiędzy 400 a 500 USD.
Składa się ono z worka samorozprężalnego i ma wymiary 285 x 170 x 200 mm, waży 4,1 kg. Zasilane jest akumulatorem na prąd stały. Szacuje się, że w najbliższym czasie zapotrzebowanie na respiratory może wynieść od 300 000 do 700 000 sztuk, lecz nie każda instytucja posiada stosowne środki finansowe. W samych Stanach Zjednoczonych jest tylko ok. 160 000 respiratorów, a samych przypadków zachorowań na COVID-19 jest już ok. 144 000. Braków można się spodziewać na dniach.
W następstwie pandemii COVID-19, zebrali się oni ponownie, aby przyjrzeć się urządzeniu z perspektywy czasu i wprowadzić do projektu udoskonalenia. Główną obawę rodzi fakt, że urządzenie byłoby składane, w skrajnych przypadkach, bez zachowania odpowiedniego reżimu technologicznego, a więc życie pacjentów byłoby zagrożone. Pragną oni zaadresować tego typu bolączkom. W tym przypadku wykorzystywanoby worki do resuscytacji, powszechnie znajdowane w szpitalach. Same urządzenia mogłyby być wytwarzane np. w fabrykach produkujących samochody. Finalny projekt będzie wolny od patentów i dostępny za darmo w internecie.
Open Hardware
Niedawno, za oceanem, opinię publiczną wstrząsnęła wiadomość, że rząd USA dostarczył do Kaliforni 170 uszkodzonych respiratorów. Gdyby ta ewentualność wydarzyłaby się w skrajnych warunkach to wspomniane urządzenia, wytworzone ad hoc, ocaliłyby ludzkie istnienie. Nie zastąpią one certyfikowanych respiratorów, lecz użycie ich w czasie braków materiałowych lub w sytuacjach brzegowych wydaje się dobrą alternatywą wobec śmierci.
Medtronic, przedsiębiorstwo z branży medycznej, niedawno opublikowało w internecie pliki projektowe dla własnego modelu respiratora - PB560. Mniemając iż inżynierowie z zewnątrz dokonają dalszych rozwinięć, na bazie ich własności intelektualnej. Niemniej na ich podstawie nikt nie wykona "w domu" tego typu urządzenia, ze względu na ich złożoność czy kosztowne zestawienie materiałów, ale daje to grunt dla dalszych prac. A ich owoc będzie słodki.