Jeszcze 2-3 lata temu wokół Bitcoina i kryptowalut w ogóle mnóstwo było entuzjazmu, zaś marketingowcy czy administratorzy giełd prześcigali się we wskazywaniu kolejnych „rewolucji”. Z czasem entuzjazm ten musiał zostać ostudzony, a konkretnie Bitcoin przysparza nam sporo problemów.
Bitcoin jako waluta już dawno zatracił bowiem lwią część swoich parametrów – nie sposób na przykład powiedzieć, że jest odporny na spekulacje. Ponadto trudno go uznać za środek płatniczy – mimo swej niepodzielności wahania dobowe kursu są tak duże, że trudno Bitcoinem skutecznie płacić. W tej roli znacznie lepiej sprawdza się na przykład Ethereum. Nie bez znaczenia jest też wielkość samego bitcoinowego blockchaina, która aktualnie dobija do 230 GB.
Zobacz też: Blockchain – rewolucja, która nigdy nie nadejdzie
W kontekście wspomnianych problemów związanych z Bitcoinem często w cień odsuwane jest zagadnienie zapotrzebowania najpopularniejszej kryptowaluty na energię elektryczną. Na szczęście dzięki przedsięwzięciu Centrum Finansów Alternatywnych przy Uniwersytecie w Cambridge mamy na ten temat znacznie więcej informacji. Nietrudno było się domyślić, że Bitcoin zużywa ogromne ilości energii, ale niewielu spodziewało się chyba, że roczna konsumpcja jest porównywalne do... zapotrzebowania energetycznego Szwajcarii.
Według Cambridge Bitcoin Electricity Consumption Index, Bitcoin zużywa 58,94 terawatogodziny rocznie. Jest ona wykorzystywana do obsługi transferów, wartość uwzględnia także szacowane globalne wydobycie kryptowaluty. Nie mniej ważną kwestią niż zużycie samego prądu jest oczywiście pozostawiany przez Bitcoina ślad węglowy. Tą kwestią Centrum Finansów Alternatywnych zajmie się w drugiej części badań – konieczne jest bowiem ustalenie źródeł zasilania największych kopalni.
Zobacz też: Chiny chcą wprowadzić zakaz kopania kryptowalut
Przykładem może być biznes (czy raczej przemysł) kryptowalutowy, jaki kwitnie od kilku lat w Gruzji. Farmy, na których wydobywa się kryptowaluty, są tam zasilane przez liczne elektrownie wodne budowane na strumieniach i rzekach budowanych na zboczach Kaukazu. Nie sposób jednak oczekiwać, że w równie nieinwazyjny sposób kryptowaluty są wydobywane na całym świecie, zaś według obliczeń badaczy z Uniwersytetu w Cambridge Bitcoin zużywa dziś 0,21% światowej produkcji energii.