Smartfony, routery, stacje bazowe czy infrastruktura 5G – Huawei, podobnie jak inne chińskie korporacje, musi zmagać się z zarzutami o szpiegostwo na rzecz Chin w zasadzie na każdym polu swojej działalności. Znakiem naszych czasów jest jednak to, że na oskarżeniach się kończy, jedyne postępowanie w toku przeciw Huawei dotyczy bowiem naruszania amerykańskich sankcji gospodarczych, a nie szpiegostwa. Przynajmniej na razie.
W otwartej wojnie handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami właśnie otwarto bowiem nowy front. Na celowniku znów niezmiennie jest Huawei. James Stavridis, emerytowany admirał marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych i były Naczelny Dowódca Połączonych Sił Zbrojnych NATO w Europie, zwraca uwagę na ekspansję morską Huawei. Chodzi o oddział Huawei Marine Networks, którego zadaniem jest rozwój podmorskiej infrastruktury sieciowej.
Zobacz też: Amerykanie budują pierwszy superkomputer eksaflopsowy. Zdążą przed Chinami?
Amerykańskich publicystów niepokoi, że aktualnie Huawei Marine Networks jest zaangażowane w blisko 100 inwestycji mających na celu prace naprawcze lub ustanawianie nowych połączeń. W zeszłym roku Chińczycy połączyli na przykład Brazylię i Kamerun kablem o długości około 6,5 tys. kilometrów. Siecią administruje China Unicom, chińskie przedsiębiorstwo państwowe, lider tamtejszego rynku komunikacyjnego.
Ekspansja morska chińskich firm telekomunikacyjnych budzić ma w amerykańskich ekspertach te same obawy, jakie rodzi udział Huawei w kwitnącym rynku 5G. Admirał Stravidis obawia się, że Chińczycy mogą wykorzystywać swoją coraz potężniejszą podmorską infrastrukturę do przechwytywania wrażliwych informacji, zaś Huawei Marine Network jest zobowiązane chińskim prawem do przekazywania informacji na życzenie władz.
Zobacz też: Huawei potwierdza, że posiada już własne systemy operacyjne na PC i smartfony
Tylne furtki mają być tylko jedną z metod na szpiegowanie, obawy Amerykanów budzi także możliwość przechwytywania ruchu z zewnątrz przez… chińskie oraz rosyjskie okręty podwodne. Według Stavridisa brakuje skutecznych metod ograniczania ryzyka – niemożliwością ma być ograniczenie inwestycji, które realizuje HMN, podobnie jak nie sposób skutecznie zniechęcać prywatnych firm z różnych stron świata do współpracy z liderami branży.
Do wypowiedzi admirała Stavridisa odniósł się Bruce Schneier, światowy autorytet w zakresie kryptografii i cyberbezpieczeństwa:
To nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Przez lata USA i Sojusz Pięciorga Oczu miał monopol na szpiegowanie w Internecie na całym świecie. Teraz kolejne państwa chcą wejść do gry. Wciąż powtarzam, że musimy zdecydować, czy chcemy budować przyszłość naszego Internetu dla bezpieczeństwa, czy dla nadzoru. Albo każdy będzie mógł szpiegować, albo nikt. Wierzę, że musimy wybrać bezpieczeństwo i implementować strategię opartą na defensywie.
Całość felietonu admirała Stavridisa można przeczytać na łamach Bloomberg Opinion.