Z tego wpisu dowiesz się:
- dlaczego tak mało firm decyduje się ujawniać oferowane wynagrodzenie w ogłoszeniu o pracę?
- jakie zagrożenia w podawaniu widełek płacowych widzą pracodawcy?
- czy obawy te zawsze są uzasadnione?
Kwestia wynagrodzenia i warunków zatrudnienia pozostaje w naszym kraju tematem tabu, nie tylko w sferze zawodowej. Dotyczy to również obszaru rekrutacji i problemu tzw. widełek płacowych w ogłoszeniach o pracę. Mimo że ujawnianie proponowanego wynagrodzenia nie tylko wychodzi naprzeciw oczekiwaniom większości kandydatów, ale również niesie ze sobą wiele korzyści dla firmy w postaci m.in. krótszego czasu i niższych kosztów rekrutacji, wciąż tylko nieliczni pracodawcy decydują się na ten krok. Dlaczego tak się dzieje? Oto kilka powodów.
Dążenie, aby zapłacić jak najmniej
Zatajanie informacji o przewidzianych na danym stanowisku zarobkach może wynikać z niechlubnych intencji pracodawcy, jakimi jest chęć zapłacenie jak najmniej za jak najlepszego pracownika. Plan ten często się udaje. Zdarza się, że kandydaci z różnych powodów w odpowiedzi na pytanie „Ile chciałaby Pani/Pan zarabiać” podają kwotę poniżej ich wartości rynkowej. Tylko czy w dłuższej perspektywie takie działanie się opłaca? Trudno przecież liczyć na to, że w ten sposób zyskamy zmotywowanego, lojalnego pracownika, który nie odejdzie przy pierwszej możliwej okazji.
Obawa przed konkurencją
Dla części pracodawców argumentem przemawiającym za nieujawnianiem wynagrodzenia jest obawa przed podkupywaniem najlepszych specjalistów przez nieuczciwą konkurencję. Szczególnie dotyczy to rynku IT, gdzie firmy konkurują ze sobą o każdy talent. Podanie widełek płacowych, w opinii wielu zarządzających, mogłoby skutkować przebiciem oferty. Tylko czy w tym przypadku korzyści z zatajenia wysokości wynagrodzenia nie są przypadkiem pozorne? W końcu, jeżeli rynkowe stawki są wyższe niż firma oferuje kandydatowi, przy odrobinie zaangażowania pracownik się o tym dowie.
Negatywny wpływ na wizerunek
Nikogo nie trzeba przekonywać, że oferowanie konkurencyjnego wynagrodzenia buduje pozytywny wizerunek pracodawcy. Niestety, działa to również w drugą stronę. Jeśli firma, tym bardziej uchodząca za „renomowaną”, proponuje mało korzystne pod kątem finansowym warunki zatrudnienia i informacja taka zostanie upubliczniona, bardzo trudno będzie odbudować nadszarpniętą reputację.
Argumenty prawne
Firmy, które nie publikują w ogłoszeniach o pracę oferowanego wynagrodzenia, nierzadko zasłaniają również się kwestiami prawnymi. Owszem, pracodawca zobowiązany jest przestrzegać ustawy o ochronie danych osobowych i obowiązuje go zakaz ujawniania, bez zgody pracownika, wysokości jego wynagrodzenia. Ale jak to się ma do widełek płacowych? Przecież podanie przedziału finansowego przewidzianego na danym stanowisku nie zdradza kwoty, jaką ostatecznie otrzyma zatrudniony pracownik, więc nie jest niezgodne z prawem.
Niechęć do ujawniania wynagrodzeń przed obecnymi pracownikami
Systemy wynagradzania w wielu firmach bywają skomplikowane i nieobiektywne. Niejednokrotnie zdarza się, że istnieją duże różnice w wysokości pensji pomiędzy pracownikami na bardzo podobnych stanowiskach. Wielu pracodawców, którzy nie decydują się na podawanie widełek płacowych ma świadomość, że transparentność wynagrodzeń wymagałaby wprowadzenia jednolitej polityki płacowej w firmie, co wymagałoby prawdziwej rewolucji. Nie każdy jest na to gotowy.
Owiana tajemnicą wysokość wynagrodzenia to w Polsce kwestia norm kulturowych. Jak w przypadku każdej silnie zakorzenionej tradycji, nie każdy ma odwagę poddać jej sensowność w wątpliwość. Tymczasem stawka, jaką jest w stanie zapłacić pracodawca to dla kandydata jedna z podstawowych i najważniejszych informacji. Ujawnienie jej to najlepsza droga do pozyskania najlepszych specjalistów. A czy nie o to właśnie chodzi w każdej rekrutacji?