Z tego wpisu dowiesz się o:
- w jaki sposób zorientować się, że kandydat może być toksycznym pracownikiem?
- jakie pytania zadać, aby go rozpoznać?
- na jakie „sygnały ostrzegawcze” warto zwrócić uwagę?
Toksyczny współpracownik to zmora każdego zespołu. Jego działania potrafią nie tylko skutecznie zatruć atmosferę w firmie, ale również zaszkodzić reputacji pracodawcy, być przyczyną większej rotacji i osłabienia efektywność pozostałych członków teamu. W rezultacie koszt rekrutacji takiej osoby bywa nawet trzykrotnie wyższy niż koszty zatrudnienia jednego nietoksycznego pracownika. Podczas gdy metody weryfikacji umiejętności technicznych kandydata czy dopasowania do kultury organizacyjnej nie przysparzają rekruterom większej trudności, rozpoznanie toksycznego kandydata może być niełatwym zadaniem. Jak to zrobić? Przedstawiamy kilka sposobów.
Poradzenie sobie z trudną sytuacją
Jedną z cech osób toksycznych jest zrzucanie z siebie odpowiedzialności oraz szukanie winy wszędzie, tylko nie w sobie. Dlatego, jeśli kandydat na zadanie pytanie, jak poradził sobie z jakąś trudną sytuacją w przeszłości, niewspółmiernie akcentuje winę kolegów, partnerów biznesowych czy szefa, rekruterowi powinna zapalić się lampka ostrzegawcza.
„Ja” czy „my”?
Jeśli kandydat opowiadający o sukcesach projektowych w poprzedniej firmie używa tylko pierwszej osoby liczby pojedynczej – czyli mówi tylko o sobie – może mieć problem z własnym ego i raczej nie będzie to gracz zespołowy a sukcesy zespołu może przypisywać wyłącznie sobie.
Najlepsze momenty w firmie
Choć kandydat może być przygotowany na pytanie, jak poradził sobie z trudną sytuacją, pytanie o najlepsze momenty, jakie mu utkwiły w pamięci i jakie były dla niego ważne, może pozwolić na spontaniczną – a więc nieprzygotowaną – odpowiedź. Jeśli zapamiętane chwile to imprezy, wyjazdy integracyjne, spotkania po pracy w knajpie, może to świadczyć o jego braku zaangażowania w firmę i projekty oraz skupienie się na własnych przyjemnościach podczas pracy. Z takiego kandydata ambasadora firmy raczej nie będzie.
Swobodny potok słów
Warto jest kandydatowi pozwolić mówić – zadawać pytania otwarte, zachęcające do wyjaśnień czy uszczegółowienia. Toksyczny, ale i ostrożny kandydat, dzięki takim pytaniom poczuje się pewnie i „zapomni się”, a w którymś momencie pokaże swoje prawdzie oblicze, co nie powinno umknąć uwadze uważnego rekrutera.
Nietypowe pytania
Do pytań, które są często zadawane podczas rozmów rekrutacyjnych, kandydat będzie najprawdopodobniej przygotowany. Jeśli postawi się go natomiast przed pytaniem, którego się nie spodziewał, możemy nie tylko sprawdzić jego błyskotliwość, ale również wiele wywnioskować z jego mowy ciała.
Słabe strony
Arogancja idzie w parze z toksycznością. Jeśli kandydat na pytanie o słabe strony nie ma nic do powiedzenia, nie widzi w sobie niczego, co można poprawić czy usprawnić – powinno to wzbudzić duże zaniepokojenie osoby rekrutującej.
Intryganci, plotkarze, ponuracy, narcyzi są w stanie rozłożyć nawet najlepiej funkcjonujący zespół. Co istotne, ich zachowania bywają „zaraźliwe” i mogą sprawić, że bardziej podatni współpracownicy zaczną postępować w podobnie destrukcyjny sposób. Dlatego wielowymiarowe podejście do zatrudniania i zadanie sobie trudu, aby rozpoznać symptomy świadczące o „trudnym charakterze” kandydata, jest tak ważne. Powiedzenie, że lepiej zapobiegać niż leczyć, w tym wypadku świetnie się sprawdza.