Blog IT, Blog Marketing

Cyfrowi analfabeci. Młode pokolenie nie radzi sobie nawet z Excelem

Cyfrowi analfabeci. Młode pokolenie nie radzi sobie nawet z Excelem

Aleksandra Golenia , 24.11.2023 r.

Z artykułu dowiesz się:

  • Jakich kompetencji cyfrowych brakuje generacji Z
  • Jak wygląda edukacja młodych w zakresie umiejętności technicznych
  • Dlaczego Zetkom brakuje kompetencji cyfrowych
  • Czy cyfrowi analfabeci mają się czego wstydzić

Wtopa! Młodzież nie radzi sobie z obsługą komputerowych narzędzi biurowych.

I zostało to udowodnione w niejednym badaniu! Młodzi ludzie chodzą z głowami w smartfonach, wierząc, że to właśnie w wirtualnym świecie toczy się prawdziwe życie. Są dla nich jak trzecia ręka, kiedy nie mają ich w zasięgu wzroku, czują się, jakby tracili grunt pod nogami. Na smartfonach potrafią zrobić wszystko, nic nie stanowi dla nich wyzwania. Sprawnie poruszają się po mediach społecznościowych, udostępniając coraz to ciekawsze kreacje. Zetki nie znają innego życia, niż tego mocno zdigitalizowanego. Wydawałoby się więc, że obsługa komputera stacjonarnego czy poczty elektronicznej nie powinna stanowić dla nich problemu. No to chyba ich przeceniliśmy…

W 2022 roku przeprowadzono „Wielki test kompetencji cyfrowych”, w którym udział brała młodzież w wieku szkolnym z naszego kraju. Miał on sprawdzić przede wszystkim to, jak dobrze młodzi ludzie są przygotowani do wejścia na rynek pracy i co jeszcze trzeba zrobić, aby im w tym pomóc. Oczekiwania były ogromne. Zakładano, że to raczej starsze pokolenia powinny uczyć się umiejętności cyfrowych od obeznanych w technologiach Zetek. Tymczasem może być niekiedy odwrotnie, ponieważ mamy do czynienia z cyfrowymi analfabetami.

Młodzież całkiem dobrze wypadła w teście przy pytaniach dotyczących Internetu. Wśród uczniów szkół ponadpodstawowych było 52% dobrych odpowiedzi. Jeszcze lepiej odpowiadali oni na pytania związane z cyberbezpieczeństwem, ponieważ dobrych odpowiedzi w tym temacie było 54%. Potem jednak pojawiły się schody. Młodzież nie poradziła sobie z pytaniami dotyczącymi narzędzi biurowych. Poprawnych odpowiedzi w tym zakresie było zaledwie 26%. Obsługa cyfrowych narzędzi współpracy też pozostawia wiele do życzenia, podobnie jak rozwiązywanie złożonych problemów.

Widać więc, że Zetki nie do końca czują się dobrze w technologicznym świecie. Są rzeczy, które ich przerastają. Niestety, są to umiejętności niezbędne na obecnym rynku pracy. Wydaje nam się, że nie stanowią dla nich problemu, podczas gdy oni właśnie wykładają się na takich prostych zadaniach, jak wysłanie maila z załącznikiem czy też zorganizowanie spotkania na Google Meet. Nie są więc takimi technologicznymi freakami, jakimi starają się kreować.

Generacja Z umie w gry, ale nie umie w Excel

Zetki są postrzegane jako społeczeństwo biegłe w technologiach. Spędzają w smartfonach wiele godzin, są na bieżąco z newsami dotyczącymi nowych urządzeń elektronicznych i korzystają z praktycznych gadżetów. Tak właśnie jest, poza tym są fanatykami gier, które stały się ich główną rozrywką, podczas gdy młodzi ludzie w ich wieku jeszcze kilkanaście lat temu spędzali czas na grze w piłkę czy wyjazdach pod namiot z przyjaciółmi. Potrafią przechodzić całe gry w rekordowo krótkim czasie i nie jest dla nich problemem instalacja aplikacji na urządzeniu mobilnym. To im wychodzi perfekcyjnie.

Problem zaczyna się rozwijać już bardzo wcześnie. Niedostateczne umiejętności cyfrowe Zetek to w pewnym sensie następstwo braków w edukacji. Nie chodzi o wycelowanie teraz ciężkich dział w kierunku nauczycieli i oczyszczenie z zarzutów młodzież, ale raczej o znalezienie źródła problemu i przedstawienie realiów współczesnych szkół. Młode pokolenie jest zaprzyjaźnione ze smartfonami, ponieważ jest to ich naturalne środowisko. Gry są dla nich jedną z głównych rozrywek, a TikTok w rekrutacji to dla nich źródło „cennych” inspiracji. Jeśli chodzi o obsługę Worda czy Excela, to sprawy mają się zupełnie inaczej. Są to narzędzia, które w szkole i w życiu codziennym nie są im potrzebne, nie przywiązują więc do nich większej wagi. W szkole nauka obsługi narzędzi biurowych jest mocno ograniczona. To tylko podstawy, które też niespecjalnie interesują młodych ludzi. Zazwyczaj wygląda to tak – wykuć, zdać, zapomnieć. Plony tego są zbierane kilka lat później, kiedy w ogłoszeniach o prace nagminnie pojawiają się wymagania dotyczące umiejętności obsługi programów tj. Word, Excel czy PowerPoint. Kandydat zakłada, że spełnia te wymagania, przecież potrafi stworzyć podstawowy dokument, przeglądać prezentacje i wpisać kilka cyferek w arkuszu. To jednak nie wystarczy.

Zetki są cyfrowymi tubylcami, ale tylko jeśli chodzi o obsługę prostych i intuicyjnych aplikacji mobilnych. W tym są naprawdę świetni i trudno im dorównać. Jak wykazuje wiele badań, ale też jak sami przyznają, w kwestii urządzeń biurowych mogą być raczkującymi laikami. Drukarka, skaner czy komputer stacjonarny to dla nich urządzenia, z którymi nie nadają na jednych falach.

Dlaczego obsługa drukarki przerasta cyfrowych analfabetów?

A no właśnie dlatego, że nikt im nie pokazał, jak to trzeba zrobić, a sami nie czują potrzeby, aby się tego nauczyć…do czasu. Wyobraź sobie sytuację, że jesteś na rozmowie kwalifikacyjnej i rozwiązujesz zadanie w Wordzie. Zostajesz poproszony o zamknięcie okna. Co robisz? Zdarza się, że kandydat wstaje i zamyka okno w pomieszczeniu. Niestety to nie żart.

Od Zetek oczekuje się więcej niż przykładowo od Millenialsów. Całe swoje dotychczasowe życie spędzili w smartfonach, więc zakłada się, że są obeznani w zaawansowanej technologii. Wiele błędów się im nie wybacza, podczas gdy do starszych pokoleń podchodzi się z większą łaskawością. Zetki są jednak bardzo ambitne i zmotywowane. Lubią koloryzować w swoim CV, co jednak zostaje szybko zweryfikowane. Są jednak takie umiejętności, które dzisiaj na rynku pracy są standardem. Obsługa pakietu Office nie jest już atutem a wymaganym podstawowym obowiązkiem.

Na paletę temat cyfrowych kompetencji młodych ludzi wzięła firma Dell. Aż 56% respondentów w wieku 18-26 lat przyznało, że ma podstawowe lub żadne wykształcenie, jeśli chodzi o umiejętności cyfrowe. Braki w zakresie edukacji w tym temacie potwierdza także badanie agencji pracy LaSalle Network. Połowa przepytanych przez nią uczniów potwierdziła, że nie czuje się dobrze przygotowana do wejścia na rynek pracy pod względem umiejętności technicznych.

To jeszcze badanie Grupy Pracuj.pl. Tutaj również mamy ciekawe wyniki. Generacja Z najczęściej korzysta w pracy z rozwiązań cyfrowych. Ok, to dobry początek. Schody pojawiają się dalej, kiedy analizujemy odpowiedzi na pytanie, jakie to są rozwiązania. 91% respondentów wskazało smartfon. Aż 88% przyznało, że w pracy korzysta przede wszystkim z mediów społecznościowych, a 85% deklaruje, że jeśli chodzi o rozwiązania cyfrowe w pracy, to tylko aplikacje mobilne. Nic więc dziwnego, w tym świecie czują się przecież najlepiej.

Młodzi boomerzy w pracy czerwienią się ze wstydu

No dobrze, ale brak dostatecznych umiejętności cyfrowych wywołuje o Zetek często wstyd, tzw. wstyd technologiczny. Bo wyobraź sobie sytuacje, kiedy będąc w biurze, musisz coś wydrukować. Nigdy nie miałeś w domu drukarki, a na studiach korzystałeś z notatek cyfrowych, więc też nie była Ci ona potrzebna. Teraz musisz pierwszy raz zmierzyć się z tym urządzeniem. Z jego obsługą świetnie radzi sobie 35-letni kolega z biurka obok, więc nie może to być nic trudnego. Podchodzisz do drukarki, klikasz „drukuj”, jednak urządzenie nie reaguje. Ponawiasz próbę, ale również nic się nie dzieje. Czujesz na swoich plecach wzrok kolegów, a nawet słyszysz kąśliwe komentarze. Trudno w takiej sytuacji pokonać wstyd, kiedy wiesz, że śmigasz na smartfonie, a pokonała Cię zwykła drukarka.

Wstyd technologiczny jest problemem, ponieważ wywołuje inne niepokojące zjawisko. Chodzi o maskowanie swoich braków w umiejętnościach cyfrowych. Młodzi ludzie boją się przyznać, że czegoś nie potrafią, więc zapewniają, że posiadają wymagane kompetencje z nadzieją, że zwyczajnie im się uda, że jakoś to będzie. Poza tym nie chcą prosić o pomoc w kwestii tak prostych, jak obsługa drukarki czy skrzynki mailowej. Nie szukają pomocy, wiec nikt im jej nie udziela – starsze pokolenie po prostu zakłada, że młodzi potrafią to lepiej niż oni. HP opublikował ciekawy raport, z którego dowiadujemy się, że 1 na 5 pracowników w wieku 18-29 lat czuje się oceniany i osądzany, kiedy ma kłopoty techniczne. Takie sytuacje i towarzyszący temu wstyd sprawiają, że trudniej jest młodym korzystać ze wsparcia kolegów po fachu.

Gdzie zatem Zetki szukają odpowiedzi na swoje pytania? Oczywiście w Internecie, w którym pokładają ogromne nadzieje i niestety nie zakładają, że to źródło wiedzy może się mylić. W sieci jest natłok różnych informacji i nie ma nic złego w tym, że to właśnie tam kierujemy nasze zapytania. Młodym ludziom brakuje jednak świadomości, że w Internecie jest wiele fałszywych informacji. Nie mają krytycznego oglądu, nie starają się weryfikować faktów i nie analizują wiedzy, którą podano im na tacy. Problemem nie jest sama edukacja przez Internet, ale brak umiejętności selekcji wypluwanych informacji. Źródło powinno być potwierdzone, nie może być jedynie przypadkowym wyborem. Trzeba wiedzieć, gdzie i jak szukać, aby nie natknąć się na fejki.

Czy umiejętność wysłania maila, stworzenia prostej funkcji w Excelu i przygotowania prezentacji w PowerPoincie to dużo, nie wspominając już o obsłudze skanera czy drukarki… Zetki potrafią zawstydzić starsze pokolenia swoją pewność i sprawnością poruszania się po mediach społecznościowych i aplikacjach mobilnych. Sami jednak również mają powody do wstydu. Czy wszyscy? Naturalnie, że nie. Jednak tendencja jest wyraźna. Młodzi to cyfrowi analfabeci z ogromnym potencjałem. Jeśli nabiorą pokory i nauczą się korzystać z dostępnych zasobów i pomocy, na pewno zabłysną w pracy nie tylko umiejętnością obsługi skanera.

Najnowsze oferty pracy:

Polecane wpisy na blogu IT:

Szukasz pracownika IT?

Dostarczymy Ci najlepszych specjalistów z branży IT. Wyślij zapytanie

Wyrażam zgodę TeamQuest Sp. z o.o. na przetwarzanie moich danych osobowych w celu marketingu produktów i usług własnych TeamQuest, w tym na kontaktowanie się ze mną w formie połączenia telefonicznego lub środkami elektronicznymi.
Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych jest TeamQuest Sp. z o.o., z siedzibą w Warszawie (00-814), ul. Miedziana 3a/21, zwana dalej „Administratorem".
Jeśli masz jakiekolwiek pytania odnośnie przetwarzania przez nas Twoich danych, skontaktuj się z naszym Inspektorem Ochrony Danych (IOD). Do Twojej dyspozycji jest pod adresem e-mail: office@teamquest.pl.
W jakim celu i na jakiej podstawie będziemy wykorzystywać Twoje dane? Dowiedz się więcej