Blog IT, Blog Marketing

Nowy Linux od Microsoft

Nowy Linux od Microsoft

Aleksandra Golenia , 10.07.2023 r.

Z artykułu dowiesz się:

  • W czym Linux przewyższa Microsoft
  • Jak wygląda współpraca Microsoftu i Linuxa
  • Co to jest WSL
  • Jak doszło do powstania Azure Linux
  • Co ma do zaoferowania Linux od Microsoftu

Microsoft pozazdrościł? Czy Linux jest od niego lepszy?

Jeszcze w 2001 roku Steve Ballmer, który stał na czele Microsoftu, twierdził, że Linux to rak. Stosunki między tymi dwoma gigantami były więc chłodne, co się zmieniło kilka lat później. Microsoft w 2016 roku został platynowym członkiem Linux Foundation, czyli organizacji zajmującej się rozwojem i promocją systemu Linux. Wielu przecierało wtedy oczy, twierdząc, że Microsoft chyba w ten sposób oddaje hołd Linuxowi…być może tak właśnie było. Czy słusznie? Czy miał ku temu powody?

Linuxa środowisku informatycznemu nie trzeba specjalnie przedstawiać. To otwarty system operacyjny o swoich korzeniach sięgających 1991 roku. Linux może pochwalić się przede wszystkim bezpieczeństwem i podatnością na optymalizację. Od Windowsa różni go to, że jest systemem otwartym, z kolei Microsoft Windows to rozwiązanie zamknięte i nie każdy tak po prostu może go wykorzystać w swoim projekcie, w przeciwieństwie do Pingwinka. Linuxa tworzą i rozwijają użytkownicy, a Windows jest modyfikowany i zmieniany na podstawie zarówno głośnych sugestii użytkowników, jak również ich nigdy niewypowiedzianych oczekiwań. W Linuxie nic nie dzieje się bez wiedzy użytkownika. Które podejście jest lepsze, to już każdy może ocenić sam w zależności od tego, czy lubi mieć wpływ na funkcjonowanie systemu czy raczej oczekuje, że zostanie pozytywnie zaskoczony.

Kolejna różnica może przechylać nieco szalę na stronę Windowsa, bo przecież w nim rozwiązywanie wszelkich problemów odbywa się automatycznie. Linux z kolei wymusza na użytkowniku więcej kreatywności i daje mu wolną rękę – musisz sobie radzić sam, ale niektórzy tak właśnie wolą. Jest to trochę tak jak z naprawą auta. Niektórzy oddają je zawsze do mechanika, a fani motoryzacji i hobbistyczni moto majsterkowicze dłubią przy nim sami. I tak można by było konfrontować Linuxa i Windowsa, które są tak różne, że trudno mówić było tutaj o jakiejś koalicji. Przyszłość zweryfikowała i opozycyjne systemy się polubiły.

Windows ma kilka powodów, dla których może pałać zazdrością do Linuxa. Może początki z Pingwinkiem nie należą do najłatwiejszych, ale kiedy już się go dobrze pozna, okazuje się, że jest niezwykle bardzo podatny na personalizację, trzeba się go tylko nauczyć. Ma niewiele aplikacji i narzędzi, które działają w tle, co przekłada się na jego wydajność. To, co wzbudza cichy zachwyt u Windowsa, to bezpieczeństwo Linuxa. Jeśli jednak chodzi o multimedia i rozrywkę, to okienkowy system nie ma sobie równych.

WSL, czyli wieloletnia współpraca Microsoft i Linux

Wypuszczenie przez Microsoft własnego Linuxa nie było początkiem współpracy tych dwóch przedsiębiorstw. Zaczęła się ona znacznie wcześniej. Od lat oferuje on WSL, czyli Windows Subsystem Linux. Dzięki niemu możliwe jest uruchomienie narzędzi i aplikacji, ale również całych dystrybucji linuksowych na systemie Windows. To dowód na to, że oba systemy od pewnego czasu grają do jednej bramki. Narzędzia Linuxa można wykorzystywać na Windowsie bez żadnych maszyn wirtualnych. Dzięki WSL użytkownicy Windowsa mają dostęp do narzędzi programistycznych dedykowanych dla Linuxa. W praktyce oznacza to, że programy uruchamiane na Windows Subsystem Linux korzystają z zasobów Windowsa, a dokładnie z jego pamięci i procesorów, co przekłada się na wysoką wydajność. Trzeba przyznać, że to korzystny dla obu stron układ.

Nie jest to jednak opcja dla każdego. Warunkiem jest posiadanie systemu Windows 10 w wersji 1709 lub nowszej. W sekcji „Programy i funkcje” wybieramy opcję Windows Subsystem for Linux. Następnie trzeba pobrać i zainstalować konkretną dystrybucję Linuxa. Wybieramy je ze sklepu Microsoft. Dużą zaleta WSL jest to, że programiści mogą korzystać z narzędzi i skryptów obu systemów, co poszerza ich spektrum działania i możliwości. Środowisko pracy można z łatwością dostosować do swoich potrzeb.

Start WSL był już znaczącym sygnałem, że Microsoft chce się zbliżyć do Linuxa, chociaż jeszcze kilka lat wcześniej był dla niego poważnym konkurentem. Czyżby uwierzył, że przyjaciół trzeba trzymać blisko, a wrogów jeszcze bliżej…? Ostatnie wydarzenia na pewno to potwierdzają.

Krok do przodu…Microsoft tworzy własnego Linuxa

Niektórzy są zdania, że to musiało się wydarzyć. Microsoft w 2020 roku stworzył Azure Linux – system na potrzeby chmury Microsoft Azure. Początkowo był on testowany jedynie wewnętrznie, ale kiedy uznano, że jest naprawdę przydatny, to wypuszczono jego wersję poglądową. Taka sytuacja nie trwała jednak długo, ponieważ już pod koniec maja tego roku Azure Linux trafił w ręce szerokiego grona odbiorców. Jest to obecnie kompletny, gotowy produkt stworzony od zera przez Microsoft. Jim Perrin, Principal Program Manager Lead at Microsoft, podkreśla:

Pomyśleliśmy, że zbudujemy go od zera. Możemy dostosować go do naszych potrzeb. Wprowadzamy zmiany zgodnie z potrzebami i, szczerze mówiąc, na tym polega ekosystem Linuksa (…).

Azure Linux jest otwartoźródłowym systemem kontenerowym zaprojektowanym i stworzonym na potrzeby usługi AKS (Azure Kubernetes Service). Wirtualizowane oprogramowanie uruchamiane jest w kontenerach, stąd nazwa – system kontenerowy. Dostarcza szereg przydatnych narzędzi dla administratorów i programistów, jest więc ciekawym rozwiązaniem dla informatycznego środowiska specjalistów IT. Działa świetnie z Microsoft Windows Hyper-V, czyli oprogramowaniem przeznaczonym do wirtualizacji fizycznych maszyn i komputerów. Za jego pośrednictwem możliwe jest uruchamianie różnych systemów operacyjnych, nie ingerując przy tym w już zainstalowany system.

Co potrafi Microsoft Azure Linux?

Fenomen nowego Linuxa polega na jego prostocie i minimalizmie. Oferuje zaledwie 400 MB i 300 różnych pakietów, a więc nie są to powalające wartości, które wywołują niepochamowany zachwyt. Ale właśnie o to chodzi, ponieważ im mniej drzwi i okien w budynku, tym trudniej jest się dostać do środka, więc to przede wszystkim kwestia bezpieczeństwa. Ma to ponadto wpływ na wydajność systemu, postawiono zatem na jakość a nie ilość. Stosunkowo mała liczba zależności sprawia, że Linux pracuje sprawniej. Microsoft Azure Linux dedykowany jest do wirtualizowania i zarządzania kontenerami w obszarze chmurowej platformy Azure. Nie ma co liczyć na to, że zastąpi Ubuntu lub Mint, bo tak się po prostu (póki co) nie stanie. System jest też niezwykle elastyczny, ponieważ obsługuje zarówno architekturę x86, jak i ARM, są więc duże możliwości wyboru sprzętu.

Microsoft miał plan i go zrealizował. Doskonale wiedział, do czego potrzebuje Linuxa. Miał on ułatwić deweloperom korzystanie z narzędzi Microsoftu przede wszystkim w obszarze zarządzania kontenerami i to ostatecznie mu się udało. Dla użytkowników w rezultacie oznacza to:

  • Bardzo dobrą spójność operacyjną
  • Zwiększony poziom bezpieczeństwa łańcucha dostaw
  • Ograniczoną powierzchnię ataków dzięki oszczędnej infrastrukturze systemu
  • Dostęp do niezbędnego zestawu pakietów potrzebnych do obsługi obciążeń kontenerowych
  • Możliwość korzystania z zasobów Linuxa i Microsoftu jednocześnie
  • Lekkość w operacjach

To, co się wydarzyło, jednych zaskoczyło, a innych utwierdziło w przekonaniu, że w biznesie nie ma miejsca na trwałe konflikty i rywalizację na zasadzie zimnej wojny. Znacznie lepiej opłaca się współpraca, która może doprowadzić do powstania czegoś naprawdę korzystnego dla potencjalnych klientów. Microsoft już kilka lat temu postanowił zmienić podejście do Linuxa. Dostrzegł w nim ogromny potencjał, chociaż trudno jest zapomnieć słowa Steve’a Ballmer’a, że Linux jest rakiem, które zostały mu praktycznie „wytatuowane” na ciele. Najpierw był WSL, a teraz Microsoft Azure Linux. Więzi się więc zacieśniają, chociaż trzeba przyznać, że te dwa systemy różnią się na tyle, że trudno mówić tutaj o bratniej przyszłości.

Najnowsze oferty pracy:

Polecane wpisy na blogu IT:

Szukasz pracownika IT?

Dostarczymy Ci najlepszych specjalistów z branży IT. Wyślij zapytanie

Wyrażam zgodę TeamQuest Sp. z o.o. na przetwarzanie moich danych osobowych w celu marketingu produktów i usług własnych TeamQuest, w tym na kontaktowanie się ze mną w formie połączenia telefonicznego lub środkami elektronicznymi.
Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych jest TeamQuest Sp. z o.o., z siedzibą w Warszawie (00-814), ul. Miedziana 3a/21, zwana dalej „Administratorem".
Jeśli masz jakiekolwiek pytania odnośnie przetwarzania przez nas Twoich danych, skontaktuj się z naszym Inspektorem Ochrony Danych (IOD). Do Twojej dyspozycji jest pod adresem e-mail: office@teamquest.pl.
W jakim celu i na jakiej podstawie będziemy wykorzystywać Twoje dane? Dowiedz się więcej