Firmowy język pełen jest wypowiadanych szefów fraz i powiedzeń, które, często niezależnie od branży, na co dzień można spotkać w „pracowej” rzeczywistości. Niektóre z nich wyjątkowo destrukcyjnie i demotywująco działają na zespół, wystawiając ich autorom kiepskie świadectwo z umiejętności zarządzania. Oto szczególnie irytujące pracowników zwroty wypowiadane przez managerów wraz z tłumaczeniami, jaką faktycznie treść ze sobą niosą.
Nie zapominaj, kto tu rządzi
Nie jestem pewien swoich umiejętności przywódczych i w głębi duszy obawiam się, że jesteś ode mnie mądrzejszy i bardziej utalentowany. Podkreślanie mojej władzy sprawia, że czuję się lepiej.
Dlatego, że ja tak mówię
Nie mam dobrego argumentu albo nie będę się wysilać, żeby ci go przedstawiać. Tak czy siak, nie liczysz się dla mnie na tyle, żebym zawracał sobie tobą głowę.
Pracownicy są naszym najcenniejszym zasobem
Mam zamiar w najbliższym czasie ograniczyć benefity, zredukować płace, zwiększyć ilość obowiązków lub planuję zwolnienia. Mam jednak cichą nadzieję, że to puste zapewnienie powstrzyma najbardziej utalentowanych pracowników przed opuszczeniem okrętu.
Jak widzisz tutaj swoją przyszłość?
Lepiej rób, co mówię… albo sprawię, że w tej firmie nie będziesz mieć przyszłości.
Zwołuję szybkie zebranie
Planowanie nie jest moją najmocniejszą stroną, dlatego ściągnę cię na kolejne bezsensowne spotkanie dotyczące spraw, które powinny być przeze mnie załatwione już dawno temu.
Jestem tu dla ciebie
Wszystko, co powiesz i zrobisz będzie użyte przeciwko tobie przy najbliższej ocenie okresowej.
Rób, co ci każę
Nie będę zawracać sobie głowy tłumaczeniem się z podziału obowiązków, dlatego potraktuję cię tak, jakbyś był idiotą, który potrzebuje prostych komend, żeby zabrać się do pracy.
To dobry pomysł, ale…
Twój pomysł jest, w najlepszym wypadku, średni, ale nie czuję się na tyle pewnie, by powiedzieć ci o tym wprost, więc najpierw zmarnuję czas na pochwały, a później powiem ci, co zrobię w zamian.
To dla dobra firmy
Oczekuję tego, że poświęcisz swoje zdrowie i karierę dla moich biznesowych planów.
To wymaga nieszablonowego myślenia
Nie mam zielonego pojęcia, co dalej robić, więc użyję tego pustego frazesu w desperackiej próbie wykrzesania jakiejkolwiek iskry twórczego myślenia.
Po prostu to załatw
Nie mam zamiaru zawracać sobie głowy douczaniem cię ani dawaniem wskazówek, które mogłyby ci pomóc. Dlatego wszystko zostawiam w twoich rękach, a gdy coś pójdzie nie tak, będę winić ciebie.
Nie stać nas na podwyżkę dla ciebie
Mam nadzieję, że jesteś na tyle głupi, że nie zauważysz tych wszystkich sytuacji, kiedy marnujemy pieniądze na rzeczy zupełnie niepotrzebne.
Zawsze robimy to w ten sposób
Wolę nadal robić to czasochłonnie i nieefektywnie niż zdobyć się na wysiłek umysłowy, aby przemyśleć tę sytuację.
Ciesz się, że w ogóle masz pracę
Nie potrafię lub nie chcę pozytywnie cię zmotywować, więc postraszę cię bezrobociem w nadziei, że nie zauważysz, że jesteś firmie bardziej potrzebny firmie niż ja.
Brzmi znajomo? Jeśli jesteś szefem i zauważyłeś, że któryś z tych tekstów wypływa z twoich ust, to z pewnością nie jest powód do dumy. Może warto przemyśleć, jakie są powody unikania zarządzania ludźmi i zmienić taktykę. Jakie jeszcze „ulubione” przez pracowników teksty padają w gabinecie szefa?