Perfekcyjna znajomość języków obcych, bogate doświadczenie czy biegłe posługiwanie się specjalistycznymi programami to najczęstsze kłamstwa, na jakie pozwalają sobie kandydaci w swoich CV. Ubarwianie informacji na swój temat staje się coraz powszechniejszą praktyką. Statystycznie co drugie dokumenty aplikacyjne są przekłamane. Na szczęście pracodawca ma do dyspozycji szereg sposobów na to, aby drobne i te poważniejsze oszustwa wyciągnąć na światło dzienne.
Kłamstewka nie takie niewinne
Zatrudnienie kandydata, który skłamał w CV może firmę słono kosztować. Gra toczy się nie tylko o niesłuszne odrzucenie kandydatów z odpowiednim przygotowaniem oraz ewentualne błędy, jakich dopuścić się może pracownik bez wymaganych na danym stanowisku kwalifikacji. Nie bez znaczenia jest tu reputacja firmy, która może ulec poważnemu nadszarpnięciu, gdy kłamstwa wyjdą na jaw. Nie mniej do stracenia ma również sam kandydat, który decyduje się na takie praktyki. Przekonał się o tym boleśnie Scott Thompson – były CEO Yahoo!, który postanowił poprawić swoje wykształcenie wpisując w swojej oficjalnej biografii studia informatyczne zamiast rachunkowości. Cała sprawa została ujawniona przez Daniela Loeba – jednego z inwestorów, który walczył o miejsca w zarządzie dla wyznaczonych przez siebie osób. Kandydatura jego samego została odrzucona z powodu … braku odpowiedniego wykształcenia. Zawiedziony Loeb postawił zweryfikować ścieżkę edukacyjną Thompsona i udało mu się zdemaskować oszusta. Cała sprawa zakończyła się utratą stanowiska przez tego drugiego i zdecydowanie nie poprawiła wizerunku, i tak już od jakiegoś czasu przegrywającego z konkurencją, Yahoo!. Co zatem można zrobić, żeby uniknąć wpuszczenia na pokład swojej firmy konfabulanta?
W roli Sherlocka Holmesa
Informacją w CV, która najczęściej ulegają „drobnej korekcie” jest znajomość języków obcych. Kandydaci często określają swój poziom zaawansowania na tym polu jako komunikatywny. W praktyce zazwyczaj oznacza to brak znajomości. Najprostszą metodą, by jeszcze przed zaproszeniem kandydata na rozmowę kwalifikacyjną, zweryfikować jego lingwistyczne umiejętności, jest poproszenie go o krótką telefoniczną konwersację w wybranym języku. Wycofanie się będzie jednoznaczne z przyznaniem się do naciągania prawdy. Nieocenionym narzędziem weryfikacji tego, czym kandydaci chwalą się w CV jest Internet. Porównanie ich profili w serwisach społecznościowych z informacjami zaprezentowanymi w życiorysach niejednokrotnie może przynieść duże zaskoczenie. W ten sposób możemy przyjrzeć się bliżej miejscom i okresom zatrudnienia, a także sprawdzić spójność informacji na temat wykształcenia czy udziału w szkoleniach. Osoby prezentujące na każdym profilu społecznościowym inne kwalifikacje, wbrew pozorom, nie należą do rzadkości. Wiele na temat prowadzonych przez kandydata projektów czy jego zakresach obowiązków powie nam również wpisanie po prostu jego nazwiska w wyszukiwarkę Google. Być może w sieci ukryte są jeszcze inne niewygodne tajemnice?
Weryfikacja umiejętności w praktyce
A gdy już zaprosimy kandydata na rozmowę rekrutacyjną? Zawsze, kiedy to możliwe, warto sprawdzić w praktyce deklarowane przez starającego się o pracę kwalifikacje. W przypadku inżynierów zadanie to nie będzie trudne. W innych wypadkach warto uruchomić pokłady swojej kreatywności i na przykład zlecić przyszłemu PR managerowi opracowanie komunikatu prasowego lub przygotowanie budżetu kampanii promocyjnej. Przeprowadzenie testu z umiejętności niezbędnych na danym stanowisku pozwoli skutecznie wyeliminować niekompetentnych pracowników. Ostrzeżenie o tym, że wszystkie informacje zamieszczone w CV będą weryfikowane, dodatkowo pomoże powstrzymać u nieuczciwych kandydatów pokusę koloryzowania.
Kłamstwo ma krótkie nogi – głosi znane powiedzenie. Inne przekonuje, że szczęściu trzeba pomagać. Niezależnie od tego, która z teorii jest nam bliższa, zanim podejmiemy ryzyko, warto pamiętać o tym, że za fałszywe informacje w CV mogą grozić poważne konsekwencje, nie wyłączając, niektórych przypadkach, odpowiedzialności karnej.