Po 9 latach Google zamyka projekt Loon.
Zaczęło się w 2013 roku
Kiedy w czerwcu 2013 roku rozpoczynano Loon wszyscy wiedzieli że jest to ryzykowne przedsięwzięcie. Zauważono, że Internet jest jedną z najbardziej transformacyjnych technologii ludzkiego życia. A jednocześnie dla 2 na 3 ludzi na ziemi szybkie i niedrogie połączenie internetowe było poza zasięgiem. Dodaj do tego wyzwania związane z łącznością internetową - dżungle, archipelagi, góry. W większości krajów na półkuli południowej koszt połączenia z Internetem przekracza miesięczny dochód.
Projekt zakładał zbudowanie pierścienia balonów, latających po całym świecie na wiatrach stratosferycznych. Balony miałyby zapewnić dostęp do Internetu na ziemi. System zakładał wykorzystanie balonów unoszonych przez wiatr na wysokości dwukrotnie większej niż samoloty komercyjne. Zapewniony przez nie dostęp do Internetu miał osiągać prędkości zbliżone do sieci 3G lub nawet większe. W rezultacie miała to być realna opcja łącząca obszary wiejskie albo rozległe; balony ułatwiałyby także komunikację po klęskach żywiołowych.
Kruche balony na krawędzi kosmosu nie wypaliły
Niestety, pomimo prac zespołu w przeciągu ostatnich 9 lat, projekt został zamknięty. I to mimo wielu ciekawych osiągnięć, spośród których można wymienić precyzyjne nawigowanie balonami w stratosferze, tworzenie z sukcesem podniebnej mesh network lub opracowywanie balonów, które mogą wytrzymać trudne warunki stratosfery przez ponad rok. Mimo to droga do komercyjnej rentowności okazała się znacznie dłuższa i bardziej ryzykowna niż oczekiwano.
Rozmach projektu był niezaprzeczalny. W 2013 roku zaczęło się od rolników z Nowej Zelandii, którzy pozwolili zespołowi Loon podłączyć balonowy węzeł komunikacyjny do ich domu. Projekt zapewnił niezbędną łączność ludziom po klęskach żywiołowych w Puerto Rico i Peru. Nawiązano kontakty handlowe z partnerami w Kenii. Loon był społecznością innowatorów i osób niebojących się podjąć ryzyka.
Co dalej?
W nadchodzących miesiącach większość zespołu Loon będzie szukała nowego zajęcia. Przypuszczalnie część z nich znajdzie alternatywne stanowiska pracy w firmach X, Google i Alphabet. Mała grupa zespołu Loon zostanie też aby zapewnić sprawne i bezpieczne zakończenie całego projektu - obejmuje to również likwidację usługi pilotowej Loon w Kenii. Google obiecuje też fundusz w wysokości 10 mln dolarów na wsparcie organizacji non-profit i firm zajmujących się łącznością, Internetem, przedsiębiorczością i edukacją w Kenii.
Sprawdź oferty pracy na TeamQuest
Wreszcie dorobek Loon ma posłużyć jako trampolina dla przyszłych technologii i firm, które chciałyby wypełnić puste miejsca na globalnej mapie łączności. Zespół deklaruje chęć podzielenia się tym, czego się nauczył, oraz pomoc w kojarzeniu ze sobą kreatywnych innowatorów, pragnących wykorzystać doświadczenia projektowe Loona. Mogą się do nich zgłaszać pracownicy firm telekomunikacyjnych, operatorów sieci komórkowych, władz publicznych, organizacji pozarządowych czy po prostu firm technologicznych.
A nie są to wyłącznie teoretyczne koncepcje. Niektóre technologie Loon - takie jak szerokopasmowe (ponad 20 Gb/s) optyczne łącza komunikacyjne, które po raz pierwszy były używane do przesyłania połączenia między balonami unoszącymi się w stratosferze - już znalazły zastosowanie w projekcie Taara. Zespół ten obecnie współpracuje z partnerami z Afryki Subsaharyjskiej, aby udostępnić niedrogie, szybkie łącze internetowe niepołączonym i słabo połączonym społecznościom, zaczynając od Kenii.
Na zdjęciu otwierającym artykuł widzimy start balonów w Puerto Rico i próby komunikacji optycznej z wykorzystaniem laserów.
