Wyniki dobre, prognozy złe
Intel poinformował w czwartek o sprzedaży w drugim kwartale na poziomie 19,7 mld USD, co oznacza wzrost o 20 procent rok do roku, a mimo to inwestorzy nadal dystansowali się od giganta, którego akcje spadły o około 10 procent. Mimo dobrych wyników wyprzedaż akcji została wywołana ogłoszeniem kolejnego opóźnienia produkcji chipsetów w technologii 7nm.
Intelowskie 7nm jest opóźnione o sześć miesięcy. Szacuje się obecnie, że chipy procesorów komputerów PC używające technologii 7nm w rdzeniach procesorów nie trafią na rynek do końca 2022 lub nawet początku 2023 roku.
Ponte Veccchio czyli GPU nie dla ludu
Już wiadomo także, że 7-nanometrowe procesory graficzne Intela o kryptonimie Ponte Vecchio będą dostępne pod koniec 2021 lub na początku 2022 roku, co jest pewnym problemem kontraktowym. Intel obiecał je bowiem dla rządowego superkomputera Aurora o wartości 500 milionów dolarów, który ma zostać zbudowany w 2021 roku. W związku z tym Intel może być zmuszonym do zwracania się do zewnętrznych producentów w celu wytworzenia chipletów dla niektórych swoich 7-nanometrowych układów scalonych, w tym części Ponte Vecchio.
Zobacz również: Jeśli Intela nie zniszczy AMD i Spectre/Meltdown, to zrobi to Donald J. Trump
6-miesięczne opóźnienie nie wynika ze spekulacji lecz zostało już zapowiedziane w oficjalnym oświadczeniu Intela. Dzieje się tak po tym gdy Intel miał już kłopoty z 10nm technologią. Najwyraźniej gigant znajduje się ze swoimi liniami montażowymi na niezłym zakręcie. Przecież wciąż czekamy na przejście z 14nm do 10nm. Procesory do komputerów stacjonarnych w technologii 10nm będą dostępne dopiero w drugiej połowie przyszłego roku, chociaż niektóre części są już dostępne, a np. chipy do serwerów mają pojawić się jeszcze w tym roku.
Tymczasem konkurencja nie śpi. Marvell, AMD czy Nvidia już rezerwują moce produkcyjne aby dostarczyć na rynek chipy 5nm i to do końca 2021 roku. Ta technologia ma być zastosowana m.in. przez Apple w iPhone 12.
Zobacz również: Apple przechodzi na ARM. Co to oznacza dla deweloperów i bezpieczeństwa?
Podczas konferencji dla inwestorów w czwartek dyrektor generalny Intela Bob Swan powiedział, że Intel zidentyfikował już usterkę w procesie produkcyjnym 7 nm, która spowodowała kłopoty, oraz podjął kroki w celu rozwiązania tego problemu. Powiedział, że nie ma przeszkód nie do pokonania dla produkcji w technologii 7 nm, ale dodał, że firma przygotowała plany awaryjne i zapewnia, że dotychczasowe wpadki technologiczne nie będą miały wpływu na konkurencyjność finalnego produktu. Swan stwierdził też, że podstawowym planem jest wciąż zapewnienie wysokiej wydajności produktów wytwarzanych przez Intel, ale przyznał, że gigant rozważa także wspomniany plan awaryjny polegający na skorzystaniu z pomocy innych firm. Zasugerował, że może tak się stać w przypadku procesora graficznego Ponte Vecchio.
Ponte Vecchio jest zapowiadany jako GPU ogólnego przeznaczenia, aczkolwiek przystosowany do sztucznej inteligencji i tak zaawansowanych zastosowaniach jak symulacje fizyczne czy modelowanie pogody. Nie będziemy mogli go kupić jako procesora graficznego do gier.
Outsourcing chwilowy, potem Intel nadrobi
Korzystanie z procesów dostarczanych przez inne firmy nie będzie jednak łatwym zadaniem. Będzie to wymagało wielu dostosowań projektowych i konkurowania z innymi zamawiającymi jak właśnie Apple, AMD czy Nvidia. Swan przyznał to, zauważając, że jeśli Intel będzie musiał zlecić produkcję na zewnątrz, może skupić się na 10nm zamiast 7nm, aby utrzymać „atrakcyjne” ceny Chipzilli.
Zobacz także: Nowe procesory desktopowe Intela w 14 nm. Nic dziwnego, ze AMD przejęło rynek
Kłopoty z litografią 7nm nie przeszkadzają Swanowi twierdzić, że „oprócz procesorów, proponujemy naszym klientom wiele innych możliwości i czujemy, że zaczniemy na nowo konkurować w 7nm i odzyskamy dominację w 5nm”.