Flutter to rozwijany przez Google framework służący do opracowywania interfejsów użytkownika, który szturmem zdobył serca deweloperów. Świadczą o tym choćby dane StackOverflow Developer Survey 2020, gdzie w kategorii najpopularniejszych „innych narzędzi” Flutter zajmuje 9. Miejsce. Nieźle, jak na oprogramowanie, którego wydanie 1.0 pojawiło się w grudniu 2018 roku. Możemy liczyć na to, że wkrótce Flutter będzie jeszcze popularniejszy, a to za sprawą współpracy Google z Canonicalem.
Google nie kryje swoich ambicji i już w momencie premiery deklarowało, że Flutter docelowo ma się stać podstawowym narzędziem deweloperskim wykorzystywanym w pracach nad UI na możliwe jak największej liczbie platform. Nacisk postawiono jednak przede wszystkim na urządzenia mobilne – Flutter od premiery wersji stabilnej umożliwia kompilację kodu do natywnych programów działających na procesorach ARM zarówno na Androidzie, jak i iOS-ie. Zaletami Fluttera jest na pewno silnik bazujący na Skia oraz renderowanie w UI w 60 FPS (docelowo 120 FPS).
Na blogu platformy Snapcraft ogłoszono, że spektrum zastosowań Fluttera rozszerzy się – będzie można z jego użyciem przygotowywać interfejsy aplikacji kierowanych na systemy linuksowe. Już teraz dostępne jest testowe wsparcie w fazie alpha. Sam Canonical deklaruje, że współpraca została nawiązana w celu zainteresowania programistów korzystających z Fluttera desktopowymi dystrybucjami Linuksa jako docelową platformą, na którą będą oni kierować swoje aplikacje.
Aby osiągnąć ten cel, Canonical oddelegował zespół programistów, który wspólnie z Google będzie pracował nad kompatybilnością Fluttera z „większością dystrybucji Linuksa”. Tutaj jednak pojawiają się pewne wątpliwości, które zresztą wyrażali w ostatnim czasie twórcy Minta. Dlaczego Canonical mówi zaledwie o „większości” dystrybucji? Niestety, wygląda na to, że firma rozwijająca Ubuntu chce wykorzystać współprace z Google do popularyzacji autorskiego formatu dystrybucji oprogramowania, czyli paczek snap. Rzeczona większość to natomiast te dystrybucje, które obsługiwać je obsługiwać:
Dzięki uruchomieniu obsługi desktopowego Linuksa we Flutterze, Canonical sprawia, że bardzo łatwo będzie deweloperom udostępniać swoje linuksowe aplikacje za pośrednictwem Snap Store, czyli sklepu aplikacjami dla Linuksa.
Komunikat jest więc bardzo klarowny – nie ma wątpliwości, że partnerstwo Google z Canonicalem jest dla tej drugiej firmy nie okazją do popularyzacji nie tyle Linuksa na desktopie, co własnego podejścia do dystrybucji oprogramowania. Już samo zdefiniowanie Snap Store jako „sklep z aplikacjami dla Linuksa” może niezaawansowanym użytkownikom sugerować, że jest to jakaś forma jedynego i oficjalnego sklepu, porównywalnego do App Store. Zupełnie jakby nie istniał stawiający na decentralizację źródeł oprogramowania format flatpak.
Konsekwentnie nie powinno dziwić, że wszelkie instrukcje instalacji Fluttera opublikowane przez Canonical także ograniczają się do paczek snap. Jak widać, twórcy Ubuntu poczynają sobie w kwestii promowania swoich produktów coraz śmielej, co można już teraz traktować jako niepokojącą tendencję – okazuje się bowiem, że wszelkie innowacje, jakie mogą płynąć z partnerstwa z takimi potęgami jak Google, dostępne będą na wyłączność w Ubuntu oraz systemach, które w – nie bójmy się tego słowa – starciu pomiędzy snapami i flatpakami postawiły na te pierwsze.
