Podobnie jak to jest z tzw. sztuczną inteligencją, zdecydowanej większości z nas algorytmy rozpoznawania twarzy kojarzą się dwojako. Z jednej strony mamy z nimi do czynienia jako z zabezpieczeniami biometrycznymi, z drugiej – mogą stanowić zapowiedź zaawansowanych systemów inwigilacji, o czym pisaliśmy na łamach naszego bloga w osobnym artykule. Ale możliwych zastosowań jest znacznie więcej.
Hodowla świń wspomagana maszynowo
Mowa na przykład o wdrożeniach, które podnoszą jakość życia, nie mając nic wspólnego z szeroko pojętym gadżeciarstwem. I nie musi tu chodzić wyłącznie o jakość życia ludzi. Sui-Lee Wee, chińska korespondentka New York Timesa informuje o nowatorskich sposobach zwalczania chorób wśród świń. Chińska Republika Ludowa boryka się bowiem z problemem głośnym także w Polsce – epidemii choroby zwanej świńską grypą.
Nie od dziś wiadomo, że w chińskich miastach od lat wykorzystywane są już zaawansowane systemy inwigilacji oparte na kamerach przemysłowych i algorytmach rozpoznawania twarzy, które zaprzęgnięto do przetwarzania obrazu. Miejski monitoring może zatem służyć chińskim służbom w identyfikowaniu poszukiwanych – nie tylko oskarżonych o przestępstwa, ale także zaginionych. Teraz algorytmy rozpoczęto wykorzystywać także w hodowli trzody.
Swojego rodzaju inwigilacja świń ma oczywiście służyć identyfikacji chorych zwierząt i wczesnemu izolowaniu ich. Co ciekawe, algorytmy rozpoznawania obrazu odgrywają w tym procesie rolę drugorzędną, a w zasadzie wtórną – służą bowiem identyfikacji konkretnych osobników. A co pełni funkcję systemu wczesnego ostrzegania? Nadzór dźwiękowy – w hodowlach zamontowano wysokiej jakości mikrofony.
Zbierany przez nie dźwięk jest na bieżąco przetwarzany przez algorytmy, które wcześniej nauczono maszynowo dźwięku kasłania świni. Gdy tylko któryś mikrofon zarejestruje dźwięk kasłania, oprogramowanie wychwyci je wśród zgiełku i będzie w stanie zlokalizować chorą świnię. Następnie, już za pomocą algorytmów rozpoznawania obrazu, będzie możliwa jej identyfikacja na podstawie cech fizycznych.
Zobacz też: Algorytmy rozpoznawania twarzy – czy już czas, byśmy zaczęli się ich obawiać?
Czy kiedykolwiek dogonimy ChRL?
Nad urządzeniami i oprogramowaniem przeznaczonym dla hodowców świń pracują w tej chwili w Chinach przede wszystkim dwie duże korporacje – JD.com oraz znana także w Europie Alibaba. Systemy są w tej chwili wykorzystywane w zaledwie kilku największych hodowlach, a i tak już doczekały się krytyków – szczególnie w aspekcie identyfikacji. Dla wielu identyfikowanie świń oparte na uczeniu maszynowym to przerost formy nad treścią, przede wszystkim cenowy. Z drugiej zaś strony kolczykowanie jest dla świń bolesne.
Gdy w Europie wiele radzi się i debatuje nad kolejnymi etapami rozwoju cywilizacyjnego, w Chinach po prostu się ten rozwój dokonuje. Po modyfikacjach genetycznych zwierząt, w ostatnim czasie także ludzi, przychodzi czas na doskonalenie hodowli za pomocą uczonych maszynowo algorytmów przetwarzania obrazu. Czy Staremu Kontynentowi kiedykolwiek uda się odrobić tak gigantyczne straty?