Aby móc cieszyć się otrzymaniem wymarzonego stanowiska, nie wystarczą świetne umiejętności techniczne. Trzeba jeszcze zrobić na rekruterze dobre wrażenie, a to łatwo popsuć niefortunnymi wypowiedziami. Czego lepiej nie mówić podczas rozmowy kwalifikacyjnej?
„Nie lubię tej technologii. Jest przestarzała”
Pytanie o daną technologię nigdy nie pojawia się bez powodu. Być może korzysta z niej firma, do której aplikuje kandydat, lub jeden z jej klientów? Nawet jeśli programista nie pała sympatią do konkretnego narzędzia, frameworka czy biblioteki, dawanie temu wyrazu podczas rozmowy kwalifikacyjnej jest nie na miejscu. Taki komentarz nie tylko może zostać odebrany jako obcesowy, ale przede wszystkim znacznie ogranicza liczbę projektów, nad którymi może pracować developer. Tymczasem elastyczność jest jedną z cech, jakiej u kandydatów poszukują pracodawcy.
„Audyt kodu to strata czasu”
Audyt kodu, często budzi wśród programistów (nie tylko początkujących) wiele niechęci. Trudno się dziwić. W końcu podczas tego procesu, ich praca jest weryfikowana, a nikt nie lubi, kiedy wskazuje mu się błędy lub poddaje w wątpliwość metody wypracowane przez lata doświadczenia. Tymczasem zalety płynące z audytu trudno przecenić. Sięganie po różne metody, które mogą zwiększyć jakość i bezpieczeństwo kodu, służy utrzymaniu wysokich standardów w firmie. Podawanie w wątpliwość zasadności przeprowadzania audytu z pewnością nie zostanie dobrze odebrane.
„Wolę napisać kod od zera niż poprawiać cudze bugi”
„Zawsze pisz kod tak, jakby gość, który ma się nim zajmować, był agresywnym psychopatą wiedzącym, gdzie mieszkasz” – to krążące w środowisku IT powiedzenie nie tylko pokazuje, jak wielką wagę programiści przywiązują do swojej pracy, ale również, jak wiele emocji potrafi wzbudzić poprawianie kodu, w którym panuje bałagan, a ogólnie przyjęte zasady nie są przestrzegane. Naprawianie błędów innych, skalowanie i optymalizacja z całą pewnością nie należy do przyjemności, może jednak wiele nauczyć. Wypowiadanie podobnego komentarza może być przez pracodawcę odebrane jako arogancja.
„Uczę się tylko tego, co mi jest aktualnie potrzebne”
Jeśli programista nie trzyma stale ręki na pulsie, za chwilę może się okazać, że nie jedzie już peletonem, tylko 20 kilometrów za nim. Przyznanie się do braku czasu na uzupełnianie swojej wiedzy, nie tylko tej, która jest niezbędna do ukończenia danego projektu, to dla rekrutera czytelny sygnał, że developer traktuje swoją pracę wyłącznie jak rzemiosło. Lepiej nie ryzykować podobnej wypowiedzi.
Spotkanie z rekruterem twarzą w twarz to niepowtarzalna okazja do pozostawienia po sobie dobrego wrażenia. Niestety, stwierdzenia wypowiadane pochopnie, często pod wpływem impulsu lub dla „zabicia” niekomfortowej ciszy, mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Dlatego podczas rozmowy kwalifikacyjne warto w szczególny sposób ważyć słowa, a przede wszystkim bardzo dobrze je przemyśleć.