28 września Facebooku zgłosił wyciek danych 50 milionów użytkowników. Powodem tej sytuacji była krytyczna luka w zabezpieczeniach. Czy giganta social media czekają teraz kłopoty? Wszystko w rękach Irlandzkiej Komisji Ochrony Danych (DPC), która rozpoczęła śledztwo w tej sprawie.
Wyciek danych
Wszystko wskazuje na to, że ujawniony niedawno atak hakerski na użytkowników Facebooka może mieć dla giganta mediów społecznościowych konsekwencje nie tylko związane z kwestią dalszego zaufania użytkowników do spraw bezpieczeństwa. Właśnie rozpoczęło się dochodzenie w sprawie błędu w znalezionego w kodzie funkcji „Wyświetl jako”, pozwalającej dowiedzieć się, jak inni widzą swoją stronę. Bug umożliwił hakerom kradzież tokenów dostępu – kluczy umożliwiających dostęp do Internetu bez stałego wprowadzania hasła. Sprawę prowadzą je irlandzkie władze. Dlaczego? Otóż Facebook ma tam spółkę zależną i wskazał ten kraj jako miejsce, gdzie podlega w Europie regulacjom dotyczącym prywatności danych. DPC chce, aby koncern Marca Zuckenberga ujawnił dokładną naturę oraz skalę tego incydentu, czego jak dotąd nie uczynił. Sprawa może dotyczyć aż 50 milinów kont. Według Irlandczyków nieco mniej niż 10 proc. tej liczby to użytkownicy portalu z terenu Unii Europejskiej.
Jaka kara?
Ze względu na obowiązujące od maja w Unii Europejskiej przepisy RODO Facebookowi w związku z wyciekiem Facebookowi grozi wysoka grzywna. Jaka? Jej kwota może wynieść nawet do 4 proc. globalnych przychodów amerykańskiego giganta, które w zeszłym roku wyniosły 40,65 mld dolarów. Jeżeli Irlandczycy zdecydują o nałożeniu 1,6 miliard dolarów kary na Facebooka, będzie to pierwsze zastosowanie europejskiego prawa ochrony danych osobowych. Dodatkowo, portalowi groziła grzywna wynosząca do 2 proc. przychodów, w sytuacji, gdyby nie powiadomił o zdarzeniu właściwych organów w ciągu 72 godzin od zdarzenia (lub jego wykrycia). Na szczęście, jak podaje DPC, Facebook wypełnił ten obowiązek. Ile ostatecznie zapłaci koncern? To zależy od jego zaangażowania przy wyjaśnieniu tego zdarzenia. W przypadku pełnej współpracy, Irlandczycy mogą odstąpić od wymierzenia kary w maksymalnej kwocie.
Dodatkowe konsekwencje
Unia Europejska nie jest jedynym organem, który może nałożyć karę na Facebooku za wyciek danych. Niezależnie od RODO portal musi liczyć się z możliwymi poważnymi konsekwencjami finansowymi, jakie grożą mu ze strony USA. Wyjaśnień w tej sprawie domaga się szef Federalnej Komisji Handlu – Rohit Chopra. Powagi sytuacji dodaje fakt, że poszkodowanych może być znacznie więcej niż wynikałoby to początkowych założeń. Wyciek ten stanowi bowiem zagrożenie dla innych serwisów, takich jak Tinder, Spotify, Airbnb, do których jest możliwe logowanie za pomocą Facebooka.
Analiza wrześniowego incydentu jest obecnie na bardzo wczesnym etapie. Dobra wiadomość jest jednak taka, że użytkownicy nie muszą podejmować żadnych działań, aby zabezpieczyć swoje konta. Facebooku sam o to zadbał w ramach kontrolowanych przez siebie systemów.
