Z tego wpisu dowiesz się:
- czym są certyfikaty IT?
- na jakie korzyści mogą liczyć ich posiadacze?
- czy bez certyfikatu można dziś zrobić wrażenie na pracodawcy?
Przeglądając oferty pracy IT na najpopularniejszych serwisach można odnieść wrażenie, że hasło „certyfikat” to dziś w rekrutacji specjalistów IT słowo-klucz. I choć częściej pojawia się ono w polu „mile widziane” niż „wymagane” trudno zaprzeczyć temu, że znaczenie certyfikacji na rynku pracy IT rośnie z roku na rok. Z czego to wynika? Jaką wartość przypisują jej pracodawcy i rekruterzy IT a jaką sami kandydaci?
Certyfikacja czyli co?
Trudno o inną równie szybko rozwijającą się dziedzinę niż IT. Technologie, które liczą się dziś, za chwilę zostaną zastąpione produktami o większej funkcjonalności. Truizmem jest stwierdzenie, że specjaliści, którzy chcą aktywnie uczestniczyć w rynku pracy muszą więc nieustannie się rozwijać i podnosić swoje kwalifikacje. Dodatkowo, firmy poszukują dziś pracowników IT o wąskich specjalizacjach, (np. cyberbezpieczeństwo) a to wymaga poszukiwania coraz to nowych źródeł wiedzy oraz sposobów na jej formalne potwierdzenie. Dowodów posiadania przez kandydatów specjalistycznej wiedzy z danej technologii potrzebują też pracodawcy. Nic dziwnego. Za aktualnym stanem wiedzy w tej branży, często trudno nadążyć samym specjalistom, a co dopiero pracodawcom czy rekruterom, którzy nie zawsze mają wiele wspólnego z nowymi technologiami. Odpowiedzią na te potrzeby są właśnie certyfikaty IT.
Bez certyfikatu pod górkę?
Certyfikaty bez wątpienia podnoszą atrakcyjność i wartość ich posiadacza na rynku pracy. Kandydatom pomagają w rozwoju kariery i zwiększają szansę otrzymania wymarzonej pracy IT. Z kolei dla pracodawców oraz rekruterów IT są przede wszystkim gwarantem świadczącym o wysokim poziomie kwalifikacji i chęci rozwoju w danej specjalizacji a także dowodem na to, że kandydat posiada wiedzę i umiejętności, które deklaruje w CV. Dodatkowym atutem certyfikatów jest fakt, że rozwiązują problem weryfikacji kandydatów ze znajomością angielskiego na odpowiednim poziomie. Specjaliści IT uzyskują bowiem certyfikat na podstawie egzaminów odbywających się wyłącznie w języku obcym. Pracodawcy mają więc pewność, że mają do czynienia z osobą obiektywnie sprawdzoną już pod tym kątem. Posiadanie pracowników mogących się pochwalić odpowiednimi certyfikatami to często nie tylko kwestia preferencji ale i konieczność. Dobrze wiedzą o tym firmy biorące udział w przetargach, kiedy to niejednokrotnie trzeba się wykazać posiadaniem kadry z odpowiednim „papierkiem”.
Umiejętności przede wszystkim
Atuty posiadania certyfikatów trudno kwestionować. Czy jednak dążenie do ich posiadania to jedyna słuszna droga dla każdego programisty czy administratora sieci? Prawdą jest, że same certyfikaty będą miały niewielkie znaczenie, jeżeli w ślad za nimi nie będą szły odpowiednie umiejętności. Niecertyfikowany programista, który jest w stanie stworzyć kod na najwyższym poziomie i posiadający wieloletnie doświadczenie nie będzie dla firmy stanowił mniejszej wartości niż kolega po fachu z całą listą certyfikatów. Co ciekawe, dla niektórych pracodawców fakt zdania przez kandydata określonego egzaminu może być wręcz odbierany jako przeszkoda, gdyż, jak argumentują, wiedza wyniesiona ze standaryzowanych kursów może wpływać na schematyczne podejście do rozwiązywania problemów.
Problem certyfikatów przypomina nieco dylemat, czy specjaliście IT potrzebne są studia. Z jednej strony przysłowiowy „papier” potrafi otworzyć wiele drzwi i być istotnym wsparciem w zdobyciu lepszej pracy, z drugiej – o ostatecznym zatrudnieniu czy wysokości zatrudnienia i tak decydują rzeczywiste umiejętności i kwalifikacje. Liczący się certyfikat z danego obszaru można traktować co najwyżej jako wisienkę na torcie.