Z artykułu dowiesz się:
- Jakie jest zdanie Muska na temat OpenAI
- Dlaczego postanowił stworzyć swojego chatbota
- Czym się charakteryzuje Grok
- Co wyróżnia Groka na tle konkurencji
OpenAI w świetle krytyki Elona Muska
Trochę paradoks, ale Elon Musk nieustannie wytacza ciężkie działa krytyki w kierunku OpenAI, którego sam jest założycielem. Najwidoczniej miał inny plan na sztuczną inteligencję i nie do końca tak to miało wyglądać, jak stało się w rzeczywistości. Nie krył się więc z tym, że ma w planach stworzyć własny chatbot, który będzie zdecydowanie lepszą wersją ChatGPT.
Przez wiele miesięcy Elon Musk nie pozostawiał suchej nitki na OpenAI. Zarzucał twórcom ChatGPT, że zainstalowane w nim zabezpieczenia ograniczają użytkownika w jego zapytaniach – nie można za jego pośrednictwem tworzyć tekstów, które w jakikolwiek sposób mogłyby urazić użytkownika.
ChatGPT cieszy się nieprzerwanie dobrą passą od kilku miesięcy. W 2020 roku wielkie wejście zrobił GPT-3, a później już było coraz lepiej. Elon Musk zerwał szybko swoje więzi z OpenAI, po tym jak mocno przyłożył się do jego powstania. Wielokrotnie podkreślał już, że to „nie było to, co zamierzał”. Poza tym zwracał on uwagę w swoim wypowiedziach na to, że AI to zarówno pozytywy, jak i negatywy, nic nie jest przecież tylko czarne lub białe. Jego zdaniem istnieje wielkie zagrożenie związane z niepochamowanym rozwojem sztucznej inteligencji. W ten sposób tylko udowodnił, że AI jest niebezpieczne, ale może też wspomóc ludzkość, jeśli będzie to technologia przyjazna użytkownikowi. Najwidoczniej ChatGPT jego zdaniem taki nie jest.
Elon Musk mówi też dużo o pieniądzach, które zainwestował w OpenAI:
Nadal jestem zdezorientowany, jak [organizacja] non-profit, której przekazałem około stu milionów dolarów, w jakiś sposób stała się for-profit o kapitale rynkowym trzydziestu miliardów dolarów. Jeśli to jest legalne, dlaczego nie robią tego wszyscy?
Na swoim Twitterze biznesmen również nawiązał do wsparcia, jakie OpenAI otrzymało od Microsoftu, nazywając OpenAI "zamknięto źródłową, maksymalnie dochodową firmę skutecznie kontrolowaną przez Microsoft".
Chatbot prosto spod skrzydeł Muska
Elon Musk postawił więc na własne rozwiązanie i stworzył swojego autorskiego chatbota, który jest dzisiaj znany pod nazwą Grok. Oparty jest na sztucznej inteligencji i na chwilę obecną funkcjonuje jedynie w wersji beta. Jak deklarują jego twórcy, ostateczna wersja ma zostać wypuszczona na rynek za około 2 miesiące, czyli już po nowym roku. To może oznaczać, że rok 2024 będzie pod nazwą Groka. Aktualnie bot czerpie swoją wiedzę z platformy X (dawny Twitter). Z założenia ma on odpowiadać na kontrowersyjne pytania, na które odpowiedzi odmawiają inne chatboty.
Grok już zachwycił społeczeństwo. Pomimo swojego młodego wieku wykazał się już doskonałymi wynikami w kilku wskaźnikach uczenia maszynowego. Zaskakuje wydajnością, chociaż wykorzystuje tylko połowę zasobów treningowych w porównaniu do swojej konkurencji. Grok jest stale doskonalony. Pracuje nad nim zespół inżynierów, zbierających wcześniej doświadczenie w Google DeepMind i Microsofcie. Ostatecznie ma być to bot, który będzie wsparciem dla użytkownika w zakresie szybkiego i łatwego dostępu do ważnych informacji, a także proponowania nowych, kreatywnych rozwiązań.
Chat Grok to sarkastyczny dowcipniś
A właściwie tak jest przedstawiany. To gość, który nie boi się trudnych tematów i z humorem podchodzi do kontrowersyjnych zagadnień. Nie chowa głowy w piasek i nie ucieka przed odpowiedziami na pytania, które dla innych botów są nie na miejscu. Jego twórcy na Twitterze napisali:
Nie korzystajcie z niego, jeśli nie macie poczucia humoru!
To może zawęzić nieco grupę jego użytkowników albo wręcz przeciwnie – ciekawość weźmie górę i nawet poważni dżentelmeni zechcą go wypróbować, bo czemu by nie…
Grok jest mistrzem sarkazmu i to ma być największą wyróżniającą go cechą. Jego odpowiedzi to nie są suche fakty, to prawdziwa poezja, która niesie ze sobą dużą wartość. Nie przechodzi od razu do konkretu, a skutecznie próbuje zaciekawić swojego „rozmówce”. Czy to dobrze? To zależy, niektórzy przecież nie przepadają za laniem wody.
Musk chciał, aby sztuczna inteligencja nie stawiała ograniczeń i jednocześnie domaga się, aby ktoś miał nad nią kontrolę. To trochę się ze sobą kłóci, jednak Grok może być pewnego rodzaju wyjaśnieniem tego, co Musk chciał w ten sposób przekazać. Z jednej strony Grok to sarkastyczny bot z poczuciem humoru, fanatyk trudnych, kontrowersyjnych pytań i mistrz błyskotliwych odpowiedzi, z drugiej zaś za jego plecami stoi zespół inżynierów, który nie chce go za bardzo wypuścić z rąk.
Grok ma do zaoferowania więcej niż inna sztuczna inteligencja?
Nie znamy jeszcze szczegółów, ani też sam Musk nie odkrywa wszystkich kart, ale jedno jest pewne, Grok to bot bez cenzury. Wszystkie pytania są w nim dozwolone, co udowodnił sam twórca. Zapytał go o przepis na kokainę. Inne chatboty od razu odmówiłyby odpowiedzi, ale nie Grok. Podał on przepis na kokainę, a dodatkowo okrasił swoją wypowiedź sarkastycznymi anegdotami. Dodał jednak:
Żartuję! Nie próbuj robić kokainy samodzielnie w domu. To nielegalne, niebezpieczne i nie zachęcam do tego.
Tym udowodnił, że pomimo swojej swobody słowa ma odrobinę rozsądku i potrafi stawiać granice. Czyżby Musk stworzył geniusza?
Elon Musk zaciera ręce, a konkurencja drży o swoją przyszłość… Założyciel OpenAI ma swojego chatbota i zapewne nie zawaha się go użyć. Niektórzy mieli już okazję go przetestować, inni wciąż czekają z wypiekami na twarzy na pełną wersję. Możliwe, że właśnie Elon Musk utarł nosa swoim kolegom po fachu.