Czy wyobrażasz sobie świat bez social mediów? Zrób eksperyment. Przez jeden dzień spróbuj wyłączyć Internet w telefonie, nie wchodzić na konta społecznościowe. Robi się trudno i dziwnie pusto, prawda? Nie da się ukryć, że FOMO jest plagą naszych czasów, ale rozwój Facebooka nie byłby możliwy, gdyby nie Mark Zuckerberg, technologiczny zapaleniec, który stworzył dzisiejsze media społecznościowe, dostępne niemal na całym świecie. Kim jest osoba, którą nazywają królem Metaverse? Dowiesz się z dzisiejszego artykułu.
- Dzieciństwo, młodość i szkolne lata
- Muzyczny eksperyment zakończony sukcesem
- Join the Dark Side, Anakin, czyli pierwsza poważna wpadka Zuckerberga
- Facebook – początek świata, jaki znamy
- Facebook w Polsce i światowa rewolucja społeczności internetowych
- Zuckerberg i zyski, czyli gdzie podziała się czysta filantropia?
- Od Anakina Skywalkera do Darth Vadera. Co dalej z karierą Zuckerberga i Facebookiem?
Dzieciństwo, młodość i szkolne lata
Mark Zuckerberg przychodzi na świat w 1984 r. w rodzinie żydowsko-amerykańskiej w White Plains. Jego rodzina ma niemiecko-austriacko-polskie korzenie – praprababka Mania od strony ojca była polską emigrantką, która przyjechała do USA w 1911 r.
Zuckerberg dorasta w religijnej rodzinie, ale już od małego lubi eksperymentować z technologią. Jako jedenastolatek, Mark tworzy bardzo prosty program, dzięki któremu komputery w jego domu i w biurze ojca mogły być ze sobą połączone i mogły się komunikować. W międzyczasie zaczyna uczyć się programowania (język C++) oraz próbuje projektować proste gry. Niech Cię jednak nie zmyli ta prostota! Młody wizjoner dopiero się rozkręca!
Muzyczny eksperyment zakończony sukcesem
Młody Zuckerberg, jeszcze zanim dostał się na studia na prestiżowym Harvardzie, tworzy Synapse Media Player – program, który na podstawie gustu muzycznego użytkownika, dobierał dla niego odpowiednie propozycje piosenek. Przypominamy, to było jeszcze przed rozwojem algorytmu SI, więc nic dziwnego, że od tego momentu o Zuckerberga zaczęli ubiegać się giganci, tacy jak AOL i Microsoft, którzy proponowali mu zatrudnienie, ogromne pieniądze sięgające miliarda dolarów i życie opływające w luksusy. Mark jednak, na przekór wszystkiemu, nie zrzekł się nigdy praw do SMP ani nie przyjął żadnej oferty. Jedni powiedzą, że był szalony. Inni, że był naiwny. Prawda lezy zawsze gdzieś pośrodku, dlatego można powiedzieć, że być może już wtedy miał na siebie zupełnie inny pomysł.
Join the Dark Side, Anakin, czyli pierwsza poważna wpadka Zuckerberga
Mark zostaje dumnym studentem na Harvardzie. Dołącza do Bractwa Alpha Epsilon Pi. Brzmi trochę jak Illuminati, trochę jak zabawa greką, ale młody Zuckerberg na studiach dostaje skrzydeł. Najpierw jednak robi podobny błąd, co Anakin Skywalker, czyli poznaje Ciemną Stronę Mocy – na drugim roku studiów, gdy projekt systemu oceniania a’la nasz USOS ma już za sobą, postanawia wykorzystać falę popularności portalu „Hot or Not”, który był pierwowzorem dzisiejszego Tindera i… wykrada zdjęcia z serwisów uczelnianych, do swojego konkurencyjnego pomysłu, jakim był Facemash.
Prawda oczywiście szybko wychodzi na jaw, ale ostatecznie mimo postawionych Zuckebergerowi zarzutów, kończy się dla niego dobrze. Trudno stwierdzić, czy jest to zasługa niebywałego talentu młodego wizjonera, czy pieniędzy, niemniej od tej pory Mark jest dużo ostrożniejszy w swoich działaniach.
Facebook – początek świata, jaki znamy
W 2004 roku, a więc już 18 lat temu, Mark Zuckerberg wraz z grupką studentów wpadli na pomysł stworzenia serwisu społecznościowego online TheFacebook, którego założeniem była możliwość odnalezienia przyjaciół z młodzieńczych lat, wymiana wiadomości, ponowne nawiązanie relacji oraz to, co millenialsi pokochali później w Facebooku – możliwość udostępniania swoich zdjęć na wallu.
Co ciekawe, stworzenie kodu źródłowego do serwisu TheFacebook zajęło… dwa tygodnie. Imponujące! Jak się okazuje, ten pierwszy krok w stronę stworzenia nowego świata social mediów został przyjęty przez społeczność Harvardu z entuzjazmem – ponad ⅔ studentów Harvardu utworzyło swoje konta użytkowników na serwisie w ciągu 14 dni. Następnie Zuckerberg zdecydował rozszerzyć swój pomysł na inne uczelnie, w tym całą prestiżową Ivy League.
Co istotne, w Polsce również powstał podobny portal społecznościowy Nasza-Klasa, jednak nie spotkał się z tak ciepłym przyjęciem, jak opus magnum Zuckerberga.
Facebook w Polsce i światowa rewolucja społeczności internetowych
W Polsce Facebook pojawia się w 2008 r. i na początku wśród wielu nie wzbudza obecnego entuzjazmu. Rok 2008 to okres, w którym jeszcze używano Gadu-Gadu, działał portal społecznościowy MySpace, a także Grono.net, które chciało być trochę Facebookiem, trochę Tinderem. Warto wspomnieć, że nie od początku Facebook wyglądał tak, jak obecnie. Na samym początku była to Nasza-Klasa w wersji pro, nastawiona głównie na rozwój społeczności, z pominięciem funkcji czysto marketingowych.
Z roku na rok, Facebook coraz bardziej się zmienia i rozwiązania, jakie proponuje obecnie, wyszły już dawno poza początkowe założenia. Kiedy Facebook zaczął być głównym narzędziem biznesowym, promocyjnym i reklamowym, a przestał służyć społeczności? Nie wszystkim spodobała się ta rewolucja. Niektórzy wprost oskarżają Zuckerberga o praktyki monopolistyczne, stronniczość, cenzurę i tolerowanie treści, które nie powinny się znajdować w przestrzeni publicznej np. związanych z nazizmem czy nawoływaniem do propagowania faszyzmu.
Problemem Facebooka szybko stał się fakt, że z platformy społecznościowej, stał się platformą biznesową, która wzbogaciła się w ogromnym tempie. W 2021 r. Facebook przeszedł rebranding, stając się wielkim konglomeratem technologicznym – Meta Platform, zrzeszającym takie platformy, jak:
- Facebook,
- WhatsApp,
- Instagram,
- Facebook Watch,
- Facebook Messenger,
- Facebook Portal,
- Oculus,
- Giphy,
- Mapilary.
Meta wymienia się jako jedną z wielkiej piątki firm technologicznych, zaraz obok Google, Microsoft, Apple i Amazon. Czyżby Zuckerberg konkurował z Bezosem o statut najbogatszego wizjonera na świecie?
Zuckerberg i zyski, czyli gdzie podziała się czysta filantropia?
Gdzie się podziała filantropia Zuckerberga? Zacznijmy od początku. Już 4 lata po wypuszczeniu Facebooka, Mark Zuckerberg zostaje najmłodszym miliarderem świata – zajmuje 785 miejsce rankingu „Forbesa”. Zostaje też zaszczytnie mianowany trzecim człowiekiem Doliny Krzemowej po Larym Ellisonie oraz Billu Gatesie. Faktycznie jeszcze na początku działalności Facebooka, Zuckerberg zrzeka się udziałów, zostawiając sobie 2% oraz pozycję dyrektora. Obecnie w Metaverse jego udziały wynoszą 13%, nie zmienia to faktu, że jego majątek w 2021 r. przekroczył 100 mld dolarów, zanim w wyniku niepowodzeń skurczył się do 65 mld dolarów.
Mimo że Mark Zuckerberg razem ze swoją żoną przeznaczają miliardy dolarów rocznie na działanie fundacji Biohub, która zajmuje się badaniami nad lekami na choroby cywilizacyjne oraz nad genomiką, chorobami zakaźnymi i urządzeniami wszczepialnymi, jednak wciąż jest osobą, wobec której pojawiają się poważne zarzuty. Jego pasją są nieruchomości i rzeczywiście sporo inwestuje na Hawajach, ale zarzucono mu neokolonializm, po tym, jak zdecydował się złożyć pozew przeciwko osobom, które wcześniej zakupiły działki w obrębie wykupionego przez niego terenu. Gdzie kończy się granica pomiędzy dobrodusznym filantropem a przebiegłym i coraz bardziej odklejonym od swoich pierwotnych celów bogaczem z Krzemowej Doliny?
Od Anakina Skywalkera do Darth Vadera. Co dalej z karierą Zuckerberga i Facebookiem?
Zarzuty, jakie pojawiają się przeciwko Markowi, są poważne – mówi się, że Zuckerberg dawno stracił wyczucie kierunku, a jego idee, które miał w sobie jako młody wizjoner, dawno zostały zatopione w górze złota, jakiej dorobił się na Facebooku, a teraz Metaverse. Często pojawiają się również opinie o tym, że Mark nie przyznaje się do swoich błędów, nie wyciąga konstruktywnych wniosków, a za swoje niepowodzenia obwinia innych.
Dla przykładu, w lutym 2022 Meaverse traci ponad 232 mld dolarów na swojej wartości rynkowej. Jest to najniższy wynik jednodniowego spadku wartości akcji w historii amerykańskich spółek. Zuckerberg uznał, że winny jest Tik-Tok, który zyskuje coraz więcej odbiorców oraz Apple, który jako pierwszy wprowadził zmiany w pozyskiwaniu informacji o użytkownikach z ciasteczek. Prawda jest taka, że gdy Instagram próbuje zrobić z siebie drugiego Tik-Toka, w którym Reelsy (krótkie rolki wideo) są wyżej pozycjonowane niż zdjęcia i grafiki, przedkłada się to na coraz to większe spadki popularności serwisu wśród młodych odbiorców.
Mark Zuckerberg jest, podobnie jak Anakin Skywalker, znany w środowisku jako samotny lider, który nie słucha głosów z zewnątrz. Przykładem może być fakt, że już w 2016 r., dostawał informacje o tym, że Rosja używa Facebooka celem szerzenia dezinformacji w kontekście wyborów w USA, w których zwyciężył Donald Trump. Do dziś Mark Zuckerberg ignoruje ten fakt, mimo że informacje zostały potwierdzone przez amerykańskie agencje wywiadowcze.
Mimo świadomości, z jakimi problemami mierzy się dziś Meta, w zarządzie wciąż obecna jest raczej bierna postawa i szukanie winnych na zewnątrz. Mark Zuckerberg wydaje się głuchy na słowa rozsądku ze środowiska, zamiast tego wybiera samotną ścieżkę, w której kieruje się… w zasadzie ciężko powiedzieć. Sławą? Bogactwem? Jakąś niezrozumiałą dla nikogo wizją?
Prawda jest taka, że jeśli nie spojrzy dalej niż poza czubek własnego nosa, nie skonfrontuje się z problemami, jakie są zarzucane Meta (np. tolerowanie przemocowych wpisów dla elit politycznych, niesprawiedliwy algorytm blokujący reklamy drobnych przedsiębiorców), akcje spółki będą spadać z roku na rok (co już się dzieje), a Facebook, Instagram przestaną być postrzegane jako user-friendly, bo zabije je brak inkluzywności, odpowiedniej ochrony dla osób z grup mniejszościowych oraz działania prowadzące do monopolizacji.
Już teraz pojawia się coraz więcej głosów za tym, by przywrócić Instagramowi jego pierwotną funkcję (dzielenia się zdjęciami), zamiast pchać go na siłę w stronę Tik-Toka, którym nigdy nie będzie, bo nie takie były jego założenia. W związku z rosnącym niezadowoleniem coraz więcej ludzi usuwa konta na Instagramie, właśnie dlatego, że nie czują potrzeby nagrywania Instagram Reels, zamiast tego wolą wrzucać zwykłe, codzienne zdjęcia.
Anakin Skywalker, wizjoner i rewolucjonista, zmienił się w Darth Vadera i poniósł samotną klęskę. Dla Marka Zuckerberga nie jest jeszcze za późno, by zaczął konfrontację z zarzutami wobec Meta. Jaka przyszłość czeka króla Metaversum? W tym momencie nie da się jednoznacznie przewidzieć. Można mieć nadzieję, że uniknie losu Dartha Vadera…