Czy Facebook zatrudni wszystkich absolwentów polskich kierunków IT?
Facebook chce zatrudnić na terenie Unii Europejskiej ok. 10 tysięcy programistów tylko do projektu metaverse. W dużym przybliżeniu tylu absolwentów kończy rocznie kierunki informatyczne w Polsce. Dlaczego Mark Zuckerberg chce zainwestować fortunę w coś, co nie istnieje? Bo przewiduje, że w perspektywie kilku lat rozszerzona rzeczywistość (Augmented Reality) stanie się tak samo oczywistym narzędziem, jakim teraz jest smartfon.
To obiecująca perspektywa dla rynku pracy IT i dla najlepszych pracowników.
Metawyścig z turbodoładowaniem 5G
Dzięki AR i sieci 5G, w ciągu kilku kolejnych lat internet zmieni się tak, jak zmieniło się nasze życie codzienne w wyniku ekspansji telefonów komórkowych i upowszechnienia globalnej sieci. Gdy pojawiały się pierwsze powszechnie dostępne „komórki”, a z internetem łączyliśmy się przez numer dostępowy, nie dało się przewidzieć wszystkich możliwych konsekwencji. Pewne było tylko, że ci, którzy włączą się do wyścigu pierwsi, wciąż będą mieli szanse czerpać zyski z jego efektów. Jeśli nie pozwolą się wyprzedzić nowym graczom.
Co metaverse zawdzięcza pandemii?
Globalna pandemia, której właśnie doświadczyliśmy, może okazać się niedoszacowanym katalizatorem tych przemian. Metaverse może okazać się rzeczywistością w ciągu kilku, zamiast kilkunastu lat. Można powiedzieć, że jesteśmy świadkami ewolucji lawinowej. W niespełna pół roku przeszliśmy na pracę zdalną, co wcześniej było nie do pomyślenia dla większości szefów i prezesów. Zmianie mentalnej towarzyszyła gwałtowana zmiana technologiczna i rynkowa. Natychmiast pojawiły się narzędzia umożliwiające coraz sprawniejszą komunikację oraz kontrolę środowiska zdalnych spotkań. Akcje firm i start-upów tworzących takie narzędzia – poszybowały. Dziś na rynku pracy, w biznesie ale też w kontaktach towarzyskich nie ma już powrotu do modeli obowiązujących przed pandemią. Oczywiście, tęskniliśmy za bezpośrednim kontaktem. Ale może niekoniecznie... codziennie. Nadal spotykamy się w wirtualnych klasach, pracujemy zdalnie, wznosimy toasty na teleimprezach – każdy przed swoim smartfonem lub laptopem. Na zorganizowany w Fortnite koncert Travisa Scotta wybrało się – wirtualnie – kilkanaście milionów fanów. Wg wielu źródeł, wirtualna formuła nie przeszkodziła Travisowi zainkasować za ten koncert realnych 20 milionów dolarów. To zmiana mentalna i technologiczna, dzięki której projekt metaverse ma szansę na gwałtowną ekspansję.
Alternatywa dla... teleportacji
Metaverse nie ma jednoznacznej definicji. Jedną z prób opisu jest metafora sieci trójwymiarowych miejsc, w których będziemy mogli być „razem” i między którymi będziemy mogli swobodnie się przemieszczać. Trójwymiarowe, wirtualne miejsca spotkań, przenikające się i połączone z realnym życiem w sposób coraz mniej dostrzegalny. Pewne jest, że „rozszerzona rzeczywistość” na naszych oczach i smartfonach staje się „po prostu rzeczywistością”, a ekspansja urządzeń 5G da temu zjawisku efekt turbo. Jak zwykle, wygoda i ekonomia będą dla nas kluczowe. Każde z takich „miejsc” będzie dostępne dla nas (lub naszych awatarów) na jedno kliknięcie – a raczej gest lub komendę głosową. W takim świecie wynalazek teleportacji mógłby zostać przyjęty wzruszeniem ramion. Bo po co tracić czas (a być może także rękę lub nogę) na teleportację, jeśli mogę spotkać się natychmiast – w metaverse – z kimś fizycznie przebywającym w drugim pokoju, po drugiej stronie Ziemi albo na stacji kosmicznej?
Jaki problem rozwiązuje metaverse, czyli – dlaczego chcesz w nim być?
Prawdopodobnie zacznie się od „miejsca towarzyskiego”. Już dziś twórcy Fortnite rozwijają swoją platformę w tym właśnie kierunku. Szybko dojdzie do tego warstwa autoprezentacji. W metaverse będzie można wykreować swój wizerunek i początkowo będzie to łatwiejsze niż w świecie realnym. Na początek warto będzie zadbać o wygląd swojego awatara. Dzięki technologii NFT na randkę będzie można założyć np. jedyny, autentyczny kostium od i-Diora lub np. od Krzywo – najnowszej marki hajpowego designera. Na randkę, na wystawę albo na... rozmowę o pracę.
Cyfrowe niebo czy metapiekło? Też. Na pewno nowe miejsce do pracy
Być może prawdziwe życie stanie się tylko jedną z dostępnych wirtualnych przestrzeni. Być może próbujemy właśnie stworzyć sobie cyfrowe niebo. Najbardziej prawdopodobne jest, że metaverse zacznie przenikać się ze światem realnym w sposób tak ścisły, że nie będziemy mogli wyobrazić sobie życia bez niego. Tak, jak dziś nie możemy już żyć bez prądu, czy nawigacji satelitarnej (a właściwie aplikacji Google Maps). I właśnie dlatego firmy takie jak Facebook „uciekają do przodu”. Czy zatrudnienie 10 000 pracowników wystarczy, by Facebook przetrwał? Nie wiemy. Wiemy, że to dobra prognoza dla specjalistów IT.