Największe korzyści z 5G pojawią się tam, gdzie najmniej się ich spodziewasz. Okazuje się, że sieć dużych prędkości na wsiach nie jest wcale mniej potrzebna niż w centrach dużych miast.
Założyli 5G na wsi
Półwysep na południowym wybrzeżu Anglii, pełen klifów, bagien i krytych strzechą zajazdów, nie jest dokładnie miejscem, w którym można by się spodziewać mobilnej łączności nowej generacji. Jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy mieszkańcy Purbecks, jednej z najbardziej wiejskich części Dorset w Anglii, mogli po raz pierwszy połączyć się z publiczną siecią 5G. Sieć została zbudowana przez Vodafone jako część projektu 5G RuralDorset, który został uruchomiony w celu zbadania możliwości, które 5G może stworzyć w obszarze, który był do tej pory traktowany po macoszemu przez dostawców sieci.
A w Purbecks, które do tej pory było znane jako „not-spot”, nie było póki co nawet sieci komórkowej 4G.
Sieć będzie używana w przyszłym roku podczas festiwalu Camp Bestival oraz do stacjonarnego dostępu bezprzewodowego (FWA), w którym 5G jest wykorzystywana do zapewnienia mieszkańcom szybkich domowych łączy szerokopasmowych, bez konieczności rozbudowy infrastruktury i kopania dróg. Normalnie takie działania wiążą się z koniecznością prowadzenia stałych linii światłowodowych, których doprowadzenie do odległych obszarów jest szczególnie trudne.
Szansa na rozwój terenów wiejskich
Colin Wood, kierownik projektu Rural Connected Communities w Radzie Dorset, wyjaśnia, że prędkości połączeń, jakie zapewnia 5G, już teraz otwierają nowe możliwości na tym obszarze.
Jednym z przykładów zastosowania jest wspomaganie życia domowego osób starszych, co jest możliwe dzięki podłączonym czujnikom IoT rozmieszczonym w całym domu takiej osoby wymagającej opieki. Zawiadomią one służby ratunkowe, gdy wydarzy się coś nieoczekiwanego. Obniża to stale rosnące koszty związane z opieką społeczną.
Posiadanie niezawodnej sieci w regionie jest kluczowe dla wiejskiego Dorset. Jeśli ludzie mają stąd prowadzić biznes, pracować w domu, mieć dostęp do usług zdrowotnych, których potrzebują bez konieczności wyjazdu do miast, to musimy to wszystko dobrze zorganizować - mówi Wood.
Na przykład na odległej norweskiej wyspie Gjerdinga rybacy z gospodarstwa rybackiego Sinkaberg Hansen nawiązali współpracę z firmami Intel, Nokia i lokalnym dostawcą sieci Telenor w celu wdrożenia prywatnej sieci 5G, która pomaga hodowcom lepiej zarządzać milionem łososi.
Ale mówili, że 5G to miasta i aglomeracje?
Może się to wydawać sprzeczne z intuicją. Technologia 5G jest często kojarzona z wykorzystaniem przez sieć górnej części widma w postaci fal milimetrowych (mmWave). Sygnały mmWave charakteryzują się bardzo wysoką przepustowością i małymi opóźnieniami, ale mają też bardzo mały zasięg i nie mogą przemieszczać się na duże odległości - dlatego lepiej sprawdzają się w gęsto zaludnionych obszarach miejskich niż w rozległych strefach wiejskich, gdzie ludzie mieszkają daleko od siebie.
Ale 5G to nie tylko mmWave – sieć nowej generacji obsługuje również łączność w niskich i średnich zakresach częstotliwości radiowych. Chociaż nie mamy tu tak imponujących liczb opisujących przepustowość, częstotliwości te nadal przesyłają dane kilka razy szybciej niż 4G a jednocześnie oferują bardzo małe opóźnienia - i mogą być przesyłane z wież, które obejmują całkiem duży obszar.
Na przykład w Stanach Zjednoczonych T-Mobile uruchomiła testowo taką samodzielną sieć 5G opartą o niższe częstotliwości w zeszłym roku, co spowodowało gwałtowny wzrost dostępności 5G zarówno na obszarach miejskich, jak i wiejskich. Firma twierdzi, że zasięg 5G w odległych strefach wzrósł z 24,5% do 33,3% w ciągu zaledwie kilku miesięcy.
Nie oznacza to, że 5G jest magicznym rozwiązaniem problemu łączności na wsi. Nawet w zakresie średniego i niskiego pasma dostarczanie 5G do najsłabiej zaludnionych obszarów jest wielkim wyzwaniem. Proces ten będzie wymagał dużych inwestycji, które raczej nie będą pochodzić wyłącznie od operatorów sektora prywatnego.
Szerokopasmowy Internet 5G wdrożony w naszym przykładowym wiejskim Dorset jest częścią inicjatywy o wartości 8 milionów funtów, z czego 4,8 miliona funtów zostało sfinansowane przez rząd brytyjski. Przyrównajmy te kwoty do budżetów naszych polskich gmin wiejskich…