O wielkiej, potężnej, gigantycznej awarii Facebooka wszyscy właśnie piszą – ile można... A tymczasem Frances Haugen opowiedziała mediom o tym jak wyglądała jej praca dla giganta mediów społecznościowych i jak działa algorytm wyświetlający treści.
Facebook a wybory
Jeden z facebokoowych whistleblowerów właśnie ujawnił swoją tożsamość i oznajmił jakie ma plany zreformowania z zewnątrz tej - skompromitowanej według niego - firmy. Frances Haugen to data scientist z wykształcenia, długoletni pracownik Google i Pinterest. W Facebooku została zatrudniona w 2018 roku aby pomóc platformie przygotować się na ingerencję w wybory prezydenckie. Kiedy odeszła w maju, zabrała ze sobą pamięć podręczną a na niej dziesiątki tysięcy dokumentów, które teraz stanowią podstawę szeroko zakrojonego dochodzenia kongresowego w sprawie praktyk Facebooka.
Ale czara goryczy dla Haugen przelała się już kilka miesięcy wcześniej. 2 grudnia 2020 roku, mniej niż miesiąc po wyborach prezydenckich, firma rozwiązała zespół Civic Integrity, w którym pracowała.
Powiedzieli nam: 'Rozwiązujemy Civic Integrity'. Tak jakby w zasadzie powiedzieli: 'O dobrze, udało nam się przebrnąć przez wybory. Nie było zamieszek. Możemy się teraz pozbyć Civic Integrity'.
Zapoczątkowała burzę?
Następnego dnia, użyła zaszyfrowanych wiadomości kontaktując się z reporterem Wall Street Journal, który dotarł do niej wcześniej. Częścią jej motywacji miała być obawa, że ludobójstwo w Myanmar, gdzie wojsko użyło Facebooka do rozpoczęcia pogromu, powtórzy się gdzie indziej.
Kiedy żyjemy w środowisku informacyjnym, które jest pełne gniewnych, nienawistnych, polaryzujących treści, eroduje to nasze obywatelskie zaufanie, eroduje naszą wiarę w siebie nawzajem, eroduje naszą zdolność do troszczenia się o siebie nawzajem. Wersja Facebooka, która istnieje dzisiaj, rozdziera nasze społeczeństwa i powoduje przemoc etniczną na całym świecie.
Aż do teraz tożsamość Haugen była utrzymywana w tajemnicy. Swoją anonimowość złamała w wywiadzie dla 60 Minutes oraz w obszernym profilu w The Wall Street Journal. Wyciekłe dokumenty Haugen stały się podstawą dochodzenia The Wall Street Journal w sprawie problemów Facebooka, a także zapoczątkowały trwające dochodzenie Kongresu USA, przed którym Haugen będzie zeznawać.
Zmiana algorytmu
Haugen śledzi jak Facebook zmienił w 2018 roku algorytm News Feed, który priorytetowo traktuje niektóre treści wyświetlane użytkownikom. Jej zdanem wskutek tej zmiany Facebook preferuje docieranie do użytkowników treści kontrowersyjnych, dzielących ich w poglądach - ponieważ to właśnie napędza zaangażowanie userów i zyski firmy. Facebook zdał sobie sprawę, że jeśli zmienią algorytm, aby był bezpieczniejszy, ludzie będą spędzać mniej czasu na stronie, będą klikać na mniej reklam a Facebook będzie zarabiać mniej pieniędzy.
Firma rozwinęła wprawdzie nowe systemy bezpieczeństwa na wybory w 2020 roku, ale Haugen twierdzi, że zostały one wyłączone wkrótce potem. Jak tylko wybory się skończyły, wyłączyli je z powrotem lub zmienili ustawienia z powrotem na to, co było wcześniej, aby priorytetowo traktować popularność platformy nad bezpieczeństwem.
Facebook twierdzi, że niektóre z systemów, które wprowadził z powodu wyborów, nadal pozostają aktywne
Wiceprezes Facebooka Nick Clegg wysłał długą notatkę do pracowników tuż przed wywiadem Haugen, twierdząc, że media społecznościowe w ogóle i Facebook w szczególności nie są odpowiedzialne za rosnącą polaryzację polityczną w Stanach Zjednoczonych i innych krajach. Pomysł, że Facebook jest główną przyczyną polaryzacji nie jest poparte faktami..
Opsec fail?
Przed opuszczeniem Facebook w maju, Haugen odzyskała dziesiątki tysięcy dokumentów z Facebook Workplace. Firma najwyraźniej albo bezgranicznie ufała swoim pracownikom, albo miała wątpliwe zabezpieczenia operacyjne - albo jedno i drugie. Haugen twierdzi, że znalazła m.in. wstępne wersje prezentacji przeznaczonych dla dyrektora generalnego Marka Zuckerberga, wraz z notatkami od kierownictwa. Dokumenty oznaczone tajemnicą adwokacką były dostępne właściwie dla każdego. Powiedziała, że prawie wszyscy z ponad 60.000 pracowników Facebooka mogli znaleźć pliki, które skopiowała.
