Czas to pieniądz – głosi znane powiedzenie. I podobnie jak gotówka łatwo może paść ofiarą złodziei. Straty firm spowodowane marnowaniem czasu przez pracowników każdego dnia sięgają niebotycznych kwot. Dodatkowe, pozornie niewinne, aktywności potrafią zabrać nawet dwie godziny z ośmiogodzinnego dnia pracy! Kto (lub co) najczęściej okrada nas najczęściej z cennego czasu?

Rozmowy przez telefon

Trudno wyobrazić sobie dzień w pracy bez korzystania z telefonu. Niestety, ku niezadowoleniu pracodawców, nie są to wyłącznie rozmowy zawodowe. Według badania przeprowadzonego dla BusinessInsider, co drugi pracownik przyznaje się do wykonywania prywatnych telefonów w godzinach pracy. Pół biedy, jeżeli dotyczą one rzeczywiście pilnych spraw. Najczęściej jednak postanawiamy zadzwonić do kogoś na minutę, która niepostrzeżenie przeciąga się co najmniej do kwadransa rozmów na tematy, których z pewnością nie można nazwać nie cierpiącymi zwłoki. Kilka takich rozmów i zaległości w pracy gotowe.

Plotkowanie

Pracując w większym gronie na wspólnej przestrzeni trudno na co dzień uniknąć rozmów na prywatne tematy, plotek czy żartów. 30 minut dziennie – tyle średnio według badania „Czy marnujesz czas w pracy?” przeprowadzonego przez Sedlak & Sedlak poświęcamy w pracy na plotkowanie. Wydaje ci się, że ciebie ten problem nie dotyczy a obgadywanie innych nie leży w twojej naturze? Przypomnij sobie o tym, kiedy następnym razem postanowisz dorzucić swoje trzy grosze do rozmowy na temat szefa czy twoich współpracowników (najczęściej tych nieobecnych). Takie dyskusje zwykle niezauważenie przeradzają się w plotkowanie, które zajmuje jedno z głównych miejsc wśród pożeraczy czasu.

Surfowanie w Internecie

Zwykle zaczyna się od porannej „prasówki” w serwisach informacyjnych. Jeden interesujący artykuł odsyła do kolejnego i w ten sposób mijają kolejne minuty. Do tego dochodzą maile z prywatnej (a jakże!) skrzynki, na które koniecznie trzeba odpowiedzieć czy zakupy on-line. Zjawisko korzystania z firmowego Internetu do własnych celów jest tak powszechne, że zyskało już swoją nazwę – cyberlacking. Nawet, jeżeli sobie założymy, że na szukanie destynacji na wakacje czy sklepu z wymarzonym modelem smartfona, poświęcimy tylko 5 minut w ciągu godziny, to przez cały dzień mamy już tych minut 40.

Social Media

Portale społecznościowe zawładnęły naszym życiem. Dla dużej ilości ludzi to jedyny lub podstawowy sposób komunikowania się ze znajomymi. Ale to również niezwykle podstępni złodzieje czasu. Ciągłe robienie przerw z celu sprawdzenia ścian na Facebooku czy „ćwierknięć” na Twitterze może uzależnić i skutecznie odciągnąć od firmowych obowiązków. Wydaje ci się, że wchodzisz tam tylko na chwilkę? Być może. Tylko bywa, że tych chwil jest kilkanaście w ciągu dnia!

Przerwy na posiłek

Zaszczytne miejsce wśród złodziei cennego firmowego czasu zajmują również pozaregulaminowe przerwy na kawę czy herbatę. Zakładając, że na przyrządzenie i zaparzenie jednego kubka ciepłego napoju potrzeba średnio 7 minut, nietrudno policzyć, ile nam zajmie zrobienie sobie kilku takich przerw w ciągu dnia. Do tego trzeba doliczyć czas spędzony na jedzeniu posiłków czy przygotowaniu przekąsek. Niepostrzeżenie kolejne kilkadziesiąt minut przecieka nam przez palce.

Chaos

Działanie bez planu, w niezorganizowanym otoczeniu sprawia, że każde zadanie wykonujemy dłużej, ponieważ nieustannie musimy tracić czas na szukanie czegoś, co odnajdujemy zwykle po kilku minutach. Wystarczy kilka takich sytuacji w ciągu dnia, by na takich poszukiwaniach spędzić nawet pół godziny!

Poczucie bycia okradanym jest zawsze bolesne. W przypadku czasu, sami dokładamy do tego swoją rękę. Na szczęście wystarczy wcielić w życie kilka metod zarządzania czasem, aby utrzeć nosa przebiegłym złodziejom i poczuć różnicę w efektywności codziennej pracy. W końcu, jak mówi inne przysłowie, marnowanie czasu to nic innego jak okradanie samego siebie.