Właśnie skończyłeś studia i ze świeżym dyplomem w ręku przeglądasz oferty pracy zastanawiając się, na jaką drogę kariery zawodowej się decydować? Z jednej strony masz do wyboru nieźle płatne stanowisko w firmie o cenionej na rynku marce, z drugiej – ofertę pracy w niewielkim startupie, który właśnie rozpoczął działalność. Choć praca na etacie w stabilnej firmie niewątpliwie wiąże się z szeregiem korzyści, istnieją również przekonujące powody, dla których warto wejść w świat startupów.
Startup, czyli co?
Mianem startupu można określić właściwie każdą młodą firmę, jaka pojawia się na rynku. Jednak tym, co odróżnia go od podobnych biznesowych projektów jest chęć eksperymentowania, poszukiwanie dla siebie najlepszego biznesowego kształtu, zdobywanie nowych rynków, kontaktów i kanałów dystrybucji, często, przynajmniej na początku, kosztem własnych zarobków. Startup zakłada zwykle od jednej do pięciu osób, które łączy zapał, wizja szybkiego sukcesu i… oszczędności na początek. Według opublikowanego w 2015 roku przez Startup Poland raportu „Polskie Startupy”, w Polsce działa 2400 takich biznesów. Zdecydowana większość z nich zajmuje się tworzeniem i sprzedażą oprogramowania, aplikacji mobilnych i internetowych. Statystyczny twórca startupu to mężczyzna urodzony w latach osiemdziesiątych, który swój biznes prowadzi w jednym z trzech miast: Warszawie (28%), Krakowie (16%) lub Poznaniu (13%). W ciągu dwóch lat swojej działalności 90 % startupów znika z rynku. Z kolei sukces niektórych potrafi przerosnąć pierwotne wyobrażenia. W końcu Apple, Facebook czy Google też zaczynały w ten sposób!
Mały zespół – duże możliwości
Praca w startupie w większości wypadków oznacza bycie częścią małego „jednocyfrowego” zespołu. Ma to wiele plusów. Jednym z nich są różnorodne wyzwania. Pracując w małym zespole nie uniknie się pełnienia wielu, często odległych od siebie, ról jednocześnie. Jednego dnia można wykonywać prace administracyjne, drugiego nosić pudła materiałami reklamowymi, a kolejnego występować na konferencji w charakterze prelegenta. Startupy dają szansę nauki wielu różnorodnych rzeczy w krótkim czasie. W końcu nie w każdej firmie mamy na co dzień możliwość bezpośredniego obserwowania swojego szefa przy pracy. Małe grono pracowników to również większe szanse na samodzielność, kreatywność oraz szybkie efekty swojej pracy. Przy podejmowaniu kluczowych decyzji każdy głos ma tu bowiem znaczenie a ciekawe, innowacyjne pomysły są mile widziane i mają duże szanse na realizację.
Kawa z szefem? Żaden problem
Wiele startupów stara się unikać hierarchicznej struktury, która występuje w dużych firmach. Nie ma tu rozgałęzionej struktury stanowisk a większość spraw załatwia się ustnie. Aby poprosić o pomoc, przedyskutować ważne kwestie czy poprosić o ocenę tego, co już udało się zrobić, nie trzeba zapisywać się na konsultacje do szefa, bo ten najczęściej… pracuje obok. Przyjazna, nieformalna i otwarta atmosfera to bardzo często „efekt uboczny” pracy w startupie. Przychodzenie do biura w szortach i sandałach nikogo tu nie dziwią a pracownicy po prostu lubią ze sobą przebywać i często spotykają się nawet po godzinach. Elastyczny czas pracy to kolejna zaleta takiej firmy. Wcześniejsze wyjście czy praca z domu z powodu choroby dziecka? Tu zwykle można liczyć na zrozumienie szefa i dostosowanie grafiku do aktualnych możliwości. Unikatowe są także często same siedziby startupów, które cechuje pozytywny klimat mobilizujący do współpracy i napędzający twórcze pomysły. Wiele z nich korzysta również z biur coworkingowych, co nie tylko zmniejsza koszty, ale również może pobudzać kreatywność.
Marzy ci się praca jak najdalej od szklanych drapaczy chmur, do której chodzenie będzie przyjemnością? Startup może być strzałem w dziesiątkę. Może się okazać, że to będzie najlepsza szkoła biznesu.
