Jedną z propozycji w noworocznym przeglądzie dystrybucji Linuksa, którym warto dać szansę w 2020 roku, był rozwijany przez Intela Clear Linux. System ten może pochwalić się świetnymi wynikami w testach wydajności za sprawą przygotowanych przez producenta łatek, które optymalnie zagospodarowuje możliwości procesorów Intel Core. Niespodziewanie Niebiescy ogłosili właśnie nowy kierunek w rozwoju Clear Linuksa, który zapewne nie wszystkim się spodoba.
Clear Linux – niedościgły w optymalizacji
Skuteczności wprowadzonych przez Intela w swojej dystrybucji optymalizacji dowiódł między innymi Michael Larabel, niekwestionowany autorytet w zakresie banchmarkingu. W lutym zestawił on ze sobą aktualne wersje najpopularniejszych linuksowych systemów operacyjnych – Ubuntu 18.04 LTS, Ubuntu 20.04 (daily), Fedorę 31 – z Clear Linuksem właśnie. Nie będzie przesady w twierdzeniu, że system operacyjny rozwijany przez Intela zmiażdżył inne dystrybucje. Na 55 testów Clear Linux zwyciężył aż w 43.
Intel stawia na programistów
Tym bardziej mogła cieszyć decyzja Intela, by Clear Linuksa zacząć kierować do deweloperów, dostarczając im tym samym wydajny system operacyjny na stacje robocze. Aby zrealizować ten cel, Intel skupił się na ułatwieniu dystrybucji oprogramowania – menedżer plików swupd zyskał możliwość pobierania całych paczek narzędzi programistycznych niezbędnych w konkretnych frameworkach czy językach programowania, a wisienką na torcie było dodanie sklepu obsługującego flatpaki.
Druga wolta Clear Linuksa
Wygląda jednak na to, że te zabiegi uprzyjemniające korzystanie z Clear Linuksa na desktopach, przede wszystkim zaś na programistycznych stacjach roboczych, zdadzą się na niewiele. Na oficjalnym forum dystrybucji jej twórcy opublikowali wpis, który obwieszcza, że Clear Linux, niemal równy rok po tym, jak zaczął skupiać się na zaspokajaniu potrzeb programistów, znów zmienia swój „target”. Twórcy nie będą już poświęcać tyle uwagi środowisku pulpitowemu, nacisk położony zostanie na serwery i chmurę:
Dziś spoglądamy w przyszłość i widzimy, że dla zespołu Clear Linux OS rzeczy się zmieniły – wciąż chcemy przyciągać deweloperów, ale nie będziemy już tak zaangażowania we wspieranie różnorodnego i kompleksowego środowiska pulpitowego czy nawet kilku środowisk. Mając to na uwadze, zdecydowaliśmy skupić się na chmurze i serwerach. Uważamy, że krytycznymi dla deweloperów pozostają komponenty niezwiązane z desktopem, czyli przepływy prace na serwerach i w chmurze. To jest najważniejsze – możliwość rozwijania, wdrażania i zarządzania tymi przepływami.
Szczegóły zmian nie są jak dotąd znane. Twórcy poinformowali jedynie, że podzielą się nimi w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Choc z uzasadnieniem kolejnej wolty w rozwoju Clear Linuksa trudno się spierać, to jednak urządzanie użytkownikom Clear Linuksa rewolucji co rok nie będzie miało najpewniej pozytywnego wpływu na popularność systemu Intela. Pozostaje więc żywić nadzieję, że z optymalizacji opracowanych przez Niebieskich częściej będziemy mogli korzystać także w innych dystrybucjach Linuksa.