Opera od dłuższego czasu szuka swojej niszy. Po udanej dużej aktualizacji znanej jako Opera Reborn skupiono się współtworzeniu koncepcji Web 3.0, której głównym elementem są kryptowaluty oraz wykorzystanie blockchain. Dotąd jednak ograniczało się to do takich ciekawostek, jak np. integracja z portfelem na kryptowaluty. Wraz z wydaniem nowej wersji Opery na Androida twórcy przeglądarki wzięli się do sprawy na poważnie.
Nowa mobilna Opera na Androida
Jak wspomnieliśmy, dotychczasowe zabiegi mające na celu uczynić Operę pierwszą przeglądarką realizującą koncepcję Web 3 były raczej mało ekscytujące. Część użytkowników z entuzjazmem spojrzała na integrację z zewnętrznymi usługami portfela, jednak osoby traktujące serio bezpieczeństwo swoich zasosbów zapewne i tak korzystały z samodzielnie utrzymywanych portfeli sprzętowych. Na niewiele zdało się także implementowanie gier opartych w ten lub inny sposób na łańcuchach blokowych.
To się jednak właśnie zmieniło za sprawą wprowadzenia w androidowej Operze obsługi domen o rozszerzeniu .crypto. Zanim przejdziemy do omówienia, dlaczego to tak ważne, warto poświęcić chwilę na zastosowanie tych domen w samej przeglądarce. Służy ona jako domena dla portfeli kryptowalutowych – każdy może zarejestrować własny adres, ułatwiającym tym samym dokonywanie przekazów. Zamiast wymieniania się długimi i trudnymi do zapamiętania ciągami znaków, wystarczy zarejestrować adres w domenie.
Obsługa domen .crypto – dlaczego to tak ważne?
Nowość ta nie byłaby tak intrygująca, gdyby nie to, że .crypto nie jest oficjalnie domeną najwyższego poziomu obsługiwaną przez ICANN. Rejestr domen wykorzystuje blockchain etherum, zaś operatorem własnej domeny .crypto jest sam jej właściciel. Funkcję tę udało się zaimplementować w Operze dzięki partnerstwu z firmą Unstoppable Domains, która specjalizuje się w budowaniu portoflio domen opierających się na blockchainie, a nie na rejestrze zarządzanym przez operatorów, którzy w każdej chwili mogą zadecydować o czyimś bycie albo niebycie w Sieci.
W rezultacie Opera stała się pierwszą mainstreamową przeglądarką (według twórców używa jej aktualnie na różnych platformach 360 mln użytkowników), która obsługuje domeny nierozpoznawane przez DNS-y, wspierając przy tym koncepcję decentralizacji Internetu. Oczywiście za wcześnie, by mówić o tym, że wkrótce hegemonia operatorów domen, DNS-ów, dostawców usług CDN czy usług chmurowych runie, niemniej wszelkie działania choćby symbolicznie się do tego przyczyniające są godne najwyższej pochwały.