Apple opublikowało raport finansowy podsumowujący wyniki korporacji w trzecim kwartale fiskalnym, które mogą stanowić trudny orzech do zgryzienia dla zwolenników teorii o kryzysie czy też upadku Apple. Z jednej strony bowiem Apple odnotowuje rekordowe wyniki, a z drugiej sprzedaż iPhone’ów wciąż spada.
Przychody Apple wyniosły w ostatnim kwartale wyniosły 53,8 mld dolarów, co stanowi ledwie jednoprocentowy wzrost w stosunku do tego samego okresu w zeszłym roku, ale też wystarczyło, by przebić oczekiwania Wall Street. W oficjalnym komunikacie zastosowano nawet te samą retorykę, jak w przypadku iPhone’ów. Jednoprocentowy wzrost to bowiem „najlepszy czerwcowy kwartał w historii”, podobnie jak każdy kolejny iPhone jest „najszybszym iPhonem ze wszystkich dotychczasowych”. Czy ktoś jednak wyobraża sobie, aby następca był wolniejszy niż poprzednik?
To właśnie iPhone jest bohaterem opublikowanego przez Apple raportu. Po raz pierwszy od 7 lat wpływy ze sprzedaży smartfonu z nadgryzionym jabłkiem na obudowie stanowią mniej niż połowę przychodów Apple ze sprzedaży. To pozwala analitykom na wysuwanie hipotez, że iPhone – choć uczynił z Apple pierwszą bilionową potęgę – nie jest już najważniejszym produktem w ofercie serwowanej nam przez Tima Cooka.
Nie będzie zaskoczeniem stwierdzenie, że coraz większą rolę w przychodach Apple odgrywają z roku na rok usługi. Powiększa się także ich liczba – do Apple Music czy iCloud, a także szerzej, App Store czy Apple Pay, dołączyły przecież w tym roku kolejne: przebudowane Apple TV oraz Apple News. Taka dywersyfikacja przynosi korzyści – w trzecim kwartale finansowym dział usług odnotował wzrosty na poziomie 13% rok do roku i stanowi już 20% przychodów Apple.
Przykład Microsoftu, który pod rządami Satyi Nadelli dokonał trafionej transpozycji z rynku konsumenckiego na usługi biznesowe, sprawia, że ekspansja Apple w kierunku usług jest niemal oczywista. Niespodzianką może być jednak drugi dział, który zdaje się chętnym do przejęcia schedy po wyhamowującym iPhonie.
Mowa o szybko rosnących przychodach działu urządzeń ubieralnych, a więc Apple Watchu – urządzeniu zgodnie uznawanym za najlepszy smartwatch na świecie, ale też jedyny przykład sukcesu w tej klasie urządzeń. Czy w podobny sposób można dziś chwalić nowe iPhone’y?
Zobacz też: Apple odpiera zarzuty o monopol i... pokazuje, że konkurencja w App Store nie ma szans