Nieco ponad dwa tygodnie po udostępnieniu wersji beta możemy się już cieszyć stabilnym wydaniem nowej wersji dystrybucji Linux Mint. Mint 19.2 Tina przynosi sporo nowości i usprawnień, ale także optymalizację – odtąd system będzie odczuwalnie mniej łasy na RAM.
Najważniejszym nowościom w Mincie przyglądaliśmy się już w wersji beta. Należy wśród nich wymienić zmiany w menedżerze aktualizacji – pojawiła się tam osobna podkategoria, z poziomu której możliwe jest pozyskiwanie informacji na temat dostępnych wersji jądra Linux. Z tego poziomu można je także grupowo usuwać oraz dodawać na czarną listę. Pomniejszych poprawek w menedżerze aktualizacji jest znacznie więcej – zarówno pod maską, jak i w interfejsie użytkownika.
Zmiany pojawiły się także w samym menedżerze oprogramowania – odtąd może on współdzielić pamięć podręczną z narzędziem służącym do tworzenia kopii zapasowych, dzięki czemu na liście zainstalowanych aplikacji pojawią się te nie tylko zainstalowane przez menedżera, ale także pochodzące z innych źródeł. Poprawiono także wygląd menedżera w niższych rozdzielczościach.
Najwięcej entuzjazmu przy okazji premier kolejnych premier Minta budzą zazwyczaj nowości w środowisku graficznym Cinnamon. Nie inaczej jest tym razem – w Mincie 19.2 dostępna jest wersja 4.2, która w warunkach testowych zużywa mniej RAM-u – wirtualizując maszynę z Mintem za pomocą VirtualBoksa, twórcy Minta odnotowali spadek zużycia RAM-u z 96 MB w wersji 4.0 do zaledwie 67 MB w wersji 4.2. A to tylko jedna z optymalizacji – wiele poprawek zwiększających wydajność trafiło do menedżera okien Muffin, zaś włączanie lub wyłączanie VSYNC nie wymaga już restartu całego środowiska.
Od strony funkcjonalnej Cinnamon 4.2 także ma sporo do zaoferowania – w odpowiedniku menu Start mogą pojawić się odtąd różne instalacje tego samego programu – system sam oznaczy, że mamy do czynienia z paczką flatpak, a nie z DEB-em. Podobnie rozróżnienie może także wystąpić ze względów funkcjonalnych: w menu obok siebie mogą zostać wyświetlone dwie pozycje „Edytor tekstu”, zaś w nawiasie obok pojawi się nazwa samego programu, np. „Edytor tekstu (gedit)”.
W Cinnamonie 4.2 możliwe jest dostosowanie do własnych preferencji wyglądu suwaków – można ustawić własną szerokość, zdecydować czy mają być wyświetlane na zwartości okna czy posiadać własne pole wewnątrz okna, itd. Wielu ucieszy także nowość w menedżerze plików – odtąd możliwe jest przypinanie pojedynczych plików lub folderów do panelu bocznego Nemo.
Nowości nie mogło zabraknąć także w zestawie aplikacji Xapps, zresztą bardzo udanym. Domyślna systemowa przeglądarka zdjęć, edytor tekstu, przeglądarka dokumentów oraz odtwarzacz wideo obsługują już na przykład skróty Ctrl+W oraz Ctrl+Q. Z poziomu tacki systemowej Blueberry można za pomocą jednego kliknięcia łączyć się lub rozłączać z urządzeniami Bluetooth. Rozbudowany system komentarzy trafił do edytora tekstu Xed, zaś Xreader, czytnik dokumentów, umożliwia dodanie znacznika przybliżenia do paska narzędzi.
Pomniejszych nowości (jak na przykład dopieszczony motyw Mint-Y czy narzędzie Boot Repair) jest znacznie więcej – można o nich dowiedzieć się na stronie dystrybucji. Linux Mint 19.2 wykorzystuje jądro Linux w wersji 4.15 i bazuje na Ubuntu 18.04. System będzie otrzymywał aktualizację do 2023 roku.
Zobacz też: Linux Mint porzuci 32-bitową architekturę i386 wraz z premierą wersji 20