Wygląda na to, że Mozilla zdaje sobie sprawę z dziejowej szansy, jaka przed nią stoi. Google i Chrome chyba nigdy nie miały gorszej prasy, zaś Firefox jest jedynym pozostałym na polu walki graczem wolnym od wpływów Alphabet, Inc. Zapewne w celu podkreślenia tego wizerunku Fundacja zdecydowała się na uruchomienie ciekawego eksperymentu – Track THIS.
Na początku czerwca Mozilla ogłosiła, że w Firefoksie nastąpią spore zmiany w kwestii obchodzenia się ze skryptami śledzącymi. Fundacja wyszła z założenia, że w celu zapewniania należytej ochrony prywatności swoim użytkownikom konieczna jest zmiana domyślnych ustawień przeglądarki. W rezultacie Firefox domyślnie działa w trybie rozszerzonej ochrony przed śledzeniem, co znacznie ogranicza możliwości targetowania przez sieci reklamowe, jak i analitykę ruchu użytkowników Firefoksa.
Teraz Mozilla zdecydowała się na uruchomienie ciekawego eksperymentu, który ma zademonstrować internautom, jak wiele informacji zbierają o nich strony zawierające skrypty śledzące. Track THIS umożliwia internaucie zmylenie skryptów śledzących poprzez uruchomienie dziesiątek kart o określonej tematyce. Do wyboru są cztery scenariusze: internauta będący na bieżąco z najnowszymi trendami, bogacz, fan teorii spiskowych szykujący się na apokalipsę oraz influencer.
Zobacz też: Firefox odtąd będzie domyślnie blokował wszystkie skrypty śledzące
Po wyborze scenariusza i kliknięciu przycisku „Track THIS” strona uruchomi około setki kart z witrynami, które mają zmylić skrypty reklamowe. W przypadku influencera będą to zatem kosmetyki, w przypadku bogacza na kartach pojawią się witryny z dobrami luksusowymi. Oczywiście zwracamy uwagę, że uruchomienie w Chrome setki kart może się w przypadku sporej części maszyn zakończyć zwieszką, ale i tak warto spróbować. Konsekwencje uruchomienia konkretnego scenariusza będą widoczne błyskawicznie.
Wystarczy, że przejdziemy na dowolną witrynę wyświetlającą reklamy, by zauważyć, że ich treść niewiele ma wspólnego z naszymi faktycznymi preferencjami, lecz… sztucznym scenariuszem wykreowanym przez Track THIS. Wystarczy kilkadziesiąt kart, by skutecznie – choć najprawdopodobniej na niezbyt długo – skutecznie wpuścić w maliny nawet najbardziej rozbudowane sieci reklamowe. Według szacunków Mozilli uzyskane w ten sposób fałszywe profilowanie może zmylić skrypty najwyżej na kilka dni.
Zobacz też: ProtonMail krytykuje tryb poufny w Gmailu: „nie jest bezpieczny ani prywatny”
Oczywiście cały eksperyment to element większej kampanii mającej uświadamiać internautów o działaniu mechanizmów śledzących i zachęcać ich do migracji na Firefoksa. Trzeba przyznać, że dla wielu mniej zaawansowanych internautów zabawa z Track THIS może stanowić terapię szokową i być czynnikiem skłaniającym do migracji na Firefoksa. Szczególnie w kontekście gromów, jakie ze względu na kontrowersyjne praktyki sypią się w ostatnim czasie na Google.