W ciągu ostatnich miesięcy mieliśmy okazję obserwować wiele międzykorporacyjnych potyczek, w którym prześcigano się, kto jest bardziej zatroskany o prywatność miliardów internautów. Nie bójmy się stwierdzić, że sporo w tych potyczkach było hipokryzji i działań nakierowanych w znacznie większym stopniu na kreowanie określonego wizerunku, niż na implementacje mechanizmów faktycznie chroniących wrażliwe dane. Wszak po Cambridge Analytica kwestia prywatności w Sieci z zagadnienia niszowego stała się argumentem sprzedażowym.
Z boku temu przerzucaniu się deklaracjami przygląda się Mozilla – fundacja, której rola być może nigdy nie była ważniejsza niż teraz. Po tym, jak Google prośbą lub groźbą przejęło nie tylko większość rynku, ale i niemal całą swoją konkurencję, jedynie Firefox umożliwia internautom na porzucenie np. planowanych zmian w obsłudze rozszerzeń blokujących reklamy. Jeśli ktoś nie godzi się na bezkompromisowe praktyki Google, to po przeniesieniu Edge’a na silniki V8 i Blink wybór pozostał już tylko jeden – tym wyborem jest Firefox.
Zobacz też: Efektywne blokowanie reklam w Google Chrome tylko dla użytkowników biznesowych
Mozilla, mimo że udziały Firefoksa nie zachwycają, nie schodzi z obranej ścieżki, a dziś ogłosiła, że zbacza na jeszcze bardziej konfrontacyjny kurs. Odtąd bowiem Firefox domyślnie będzie blokował wszelkiej maści skrypty śledzące, a także część ciasteczek – domyślnym będzie tryb rozszerzonej ochrony przed śledzeniem. Fundacja liczy się z tym, że część witryn może przestać działać poprawnie, ale czego nie robi się dla sprawy. Kluczowe w nowej strategii ma być założenie, że ochrona albo musi być włączona domyślnie, ale będzie nieskuteczna.
Z tym trudno się nie zgodzić, możliwość nawet ścisłego wyłączenia skryptów śledzących dostępna jest w Firefoksie już od dłuższego czasu. Nie ma wątpliwości, że część użytkowników dotąd nie zdawała sobie z tego sprawy i to dopiero zmiana domyślnych ustawień może coś zmienić w kwestii ochrony ich prywatności. W przypadku nowych instalacji Firefoksa blokowanie skryptów śledzących będzie domyślnie włączone już dziś, w pozostałych przypadkach ustawienie zostanie zdalnie zmienione w ciągu nadchodzących miesięcy.
Zobacz też: Monopolista gorszy od Microsoftu? Firefox przez całe lata ofiarą sabotażu Google
Według danych NetMarketShare z przeglądarki Mozilla Firefox korzysta dziś niemal co dziesiąty internauta. Tymczasem Google pozwala sobie na coraz więcej w zakresie ingerowania w wyświetlaną (lub niewyświetlaną) treść, zmienia politykę sklepu z rozszerzeniami, a według nieoficjalnych informacji – także sabotuje prace nad konkurencyjnymi przeglądarkami. Na łamach Reddita, a nawet paneli skupiających programistów współtworzących Chromium, coraz częściej przebąkuje się o konieczności migracji na Firefoksa. Czy zmiana polityki zapoczątkowana dziś przez Mozillę przyśpieszy ten proces?