W ostatnim czasie mieliśmy okazję przyjrzeć się nowym wydaniom dwóch najpopularniejszych linuksowych środowisk graficznych. KDE i GNOME różną się na bardzo wielu płaszczyznach i pewnym sensie polaryzują linuksowy światek. Nie znaczy to jednak, że mamy do czynienia z duopolem, nie brakuje przecież młodszych i lżejszych przedsięwzięć, jak choćby MATE. Właśnie ukazała się jego nowa wersja.
MATE – więcej niż udany fork GNOME 2
MATE to obok Cinnamona jedno z najbardziej udanych środowisk „młodego pokolenia”. Paradoksalnie jednak jest mocno zakorzenione w przeszłości, a konkretniej w przeszłości GNOME. Technicznie MATE to fork GNOME 2.32 i twórcy nigdy nie ukrywali, że na poziomie podstawowych założeń i ergonomii są kontynuatorami myśli, która przyświecała rozwojowi GNOME 2. Wraz z premierą „trójki” wielu użytkowników lubujących się klasycznym dwupanelowym układzie pozostawiono na lodzie. Dla nich powstało MATE.
Ale nie tylko dla nich. Oprócz sprawdzonych i lubianych przez liczną społeczność rozwiązań, MATE oferuje także niezły zestaw domyślnych aplikacji, sporo pod względem konfigurowalności oraz – co dla wielu jest głównym czynnikiem decyzyjnym – ma niewielkie wymagania sprzętowe. Dość powiedzieć, że Ubuntu w wersji MATE jest jedną z dystrybucji zalecanych przez producenta do instalacji na Raspberry Pi. Jest także dostępne w oficjalnych repozytoriach najpopularniejszych desktopowych dystrybucji.
Zobacz też: GNOME 3.32 – przegląd nowości w najnowszej wersji środowiska
MATE 1.22 – co nowego?
W wydanej właśnie najnowsze wersji środowiska, oznaczonej numerem, 1.22, na największą uwagę zasługują poprawki kompatybilności z serwerem wyświetlania Wayland. Solidnie przebudowany został aplet pozwalający na zarządzanie ekranem, aplet zegarka czy popularnego rozszerzenia Wanda The Fish. Menedżer okien Marco obsługuje tematy Metacity w wersji 3. Wyeliminowano dotychczasowe problemy z zakańczaniem procesów systemd, można już także decydować o tym, z jakim opóźnieniem mają uruchamiać się programy dodane do autostartu.
Ponadto przeglądarka zdjęć eye of MATE oraz menedżer plików caja zostały przeportwane do Pythona 3. Wśród domyślnych aplikacji MATE pojawiło się zresztą znacznie więcej mniejszych nowości. Oprócz tego usunięto wiele błędów, pozbyto się wycieków pamięci, dodano kilka nowych skrótów klawiszowych, z których listą zapoznać się można w ustawieniach środowiska. Z pełną listą nowości oraz wykazem aktualnych wersji pakietów zapoznać można się na oficjalnej stronie środowiska. Najnowsza wersja MATE powinna pojawić się w repozytoriach w ciągu kilku najbliższych dni.
Zobacz też: KDE Plasma 5.15 – nowa wersja być może najlepszego linuksowego środowiska graficznego