Podczas szczytu w Davos nie mogło zabraknąć przedstawicieli największych korporacji IT. To jednak nie o Timie Cooku czy Satyi Nadelli mówi się najwięcej, lecz o Ginny Rommetty. Wyrazista główna dyrektor wykonawcza IBM-u zapowiedziała, że szefowana przez nią korporacja wyprzedzi Amazon i Microsoft i zostanie liderem wśród dostawców usług chmurowych. Jak ma zamiar tego dokonać?
Czas na „drugi rozdział”
Podczas corocznego spotkania (za)możnych tego świata w Davos nie brakowało wielu odniesień do szeroko pojętej branży IT. Można nawet powiedzieć, że z roku na rok poświęca się jej coraz więcej uwagi. Na szczególną uwagę zasługują jednak spostrzeżenia Ginny Rommetty, jakimi podzieliła się w programie „Mornings with Maria” Marii Bartiromo, emitowanym na antenie Fox Business. Według szefowej IBM-u, znajdujemy się w momencie granicznym, jeśli chodzi o dostarczanie infrastruktury w postaci usługi. Wkrótce zaczniemy pisać „drugi rozdział” historii chmur obliczeniowych.
Rommetty nie pozostawia złudzeń – IBM nie będzie stał z boku w roli biernego obserwatora, lecz będzie liderem przemian. A to, trzeba przyznać, mocna deklaracja na rynku, gdzie w konkury idą takie potęgi jak Amazon i Microsoft. Z drugiej strony, mówimy przecież o IBM-ie i skoro taka deklaracja padła, to należy brać ją na poważnie. Ewentualne przepychanki między tytanami branży na poziomie enterprise mogą być niesamowitym widowiskiem, które dobitnie pokaże, jak niewiele znaczy dziś rynek konsumencki. Na razie jednak nic nie sugeruje, by cokolwiek miało ukrócić dominację Amazon Web Service. Skąd zatem taka pewność siebie u dyrektor generalnej IBM-u?
Wiąże się to ze wspomnianym już drugim rozdziałem historii usług chmurowych. Rommetty uważa, że dotąd ich dostarczanie było łatwe, użyła porównania do wiszącego nisko owocu. Do korzystania z dobrodziejstw skalowalnej infrastruktury obliczeniowej nie trzeba był nikogo szczególnie przekonywać, ograniczeniem były tutaj raczej kwestie finansowe. Inaczej ma być jednak z przechowywaniem na zewnętrznych serwerach wrażliwych danych. Według Rommetty, drugi rozdział stanowić będzie właśnie przeniesienie do chmury zasobów strategicznych – wszystkiego, czego dotąd obawiano się oddawać w ręce firm trzecich.
Rynek wart bilion dolarów
Według szacunków IBM-u, wielkość tego, co przeniesiono do chmury w pierwszym rozdziale stanowi 20% naszych możliwości. Drugi rozdział ma pozwalać pokryć pozostałe 80%. Poruszamy się zatem w obrębie hipotezy, według której docelowo wszystkie dane będą przechowywane na infrastrukturze serwerowej dostarczanej jako skalowalna usługa przez kilka największych korporacji. Klienci są zatroskani o najważniejsze i najbardziej wrażliwe dane i chcą przechowywać je na własnych serwerach – twierdzi Rommetty. I nie ukrywa, że chce to zmienić.
Skoro z raptem dwudziestu procent rynku utrzymują się takie potęgi jak Amazon czy Microsoft, to nietrudno sobie wyobrazić, z jak kolosalnymi kwotami będziemy mieli do czynienia w przypadku pozostałych 80%. Rommetty mówi wprost o rynku wartym kolejny bilion dolarów. Mówimy jednak wciąż o teorii, warto zadać sobie pytanie, na ile IBM faktycznie ma potencjał, by zagospodarować drugi rozdział i – co będzie znacznie trudniejsze – wyprzedzić w tym wyścigu Amazon i Microsoft.
Oczywiście kluczową rolę w tym procesie odegra przejęcie Red Hat oraz Red Hat Enterprise Linux. RHEL ma bowiem dokładnie odpowiadać potrzebom hybrydowej infrastruktury drugiego rozdziału. Warto zwrócić uwagę, że IBM poczynił już pierwsze kroki, by zasygnalizować wyraźniej swoją obecność na rynku usług chmurowych – mowa o wprowadzeniu do komercyjnej oferty komputera kwantowego IBM Q. Oczywiście sporo było w tym marketingu i PR-u, ale trzeba przyznać, że skutecznego. Mainstream, chcąc zwrócić uwagę na zagadnienie komputera kwantowego, musiał zwrócić oczy na IBM.
Oczywiście możemy zastanawiać się, ile w zapowiedziach i prognozach Rommetty jest tez jakkolwiek uzasadnionych biznesowo i technicznie, a ile zaklinania rzeczywistości na potrzeby dobrego wystąpienia medialnego na ważnym szczycie ekonomicznym. Jeśli jednak zsumujemy wyjątkową aktywność szefowej IBM-u w Davos, przejęcie Red Hata i doskonałe nagłośnione medialnie wprowadzenie IBM Q do oferty komercyjnej, to staje się jasne, że IBM wraca do gry. Na poważnie i na pełnych obrotach.