Z tego wpisu dowiesz się:
- co sprawia, że Katowice są „zieloną wyspą” regionu?
- z jakich powodów liczba przyjezdnych pracowników w stolicy Górnego Śląska rośnie?
- kogo przyciąga praca w Katowicach?
Na przestrzeni ostatnich lat stolica Górnego Śląska definitywnie zmieniła swój wizerunek z „miasta węgla i stali” na ośrodek nauki i innowacji. I choć rdzennych katowiczan w roku na rok systematycznie ubywa, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, miasto to jest drugim pod względem atrakcyjności (po Warszawie) kierunkiem migracji za pracą. Jakie czynniki wpływają na to, że praca w Katowicach przyciąga aż tyle osób?
Magnes na przyjezdnych
Jak wynika z przygotowanej przez firmę WBData analizy, za pracą do Katowic przyjeżdżają przede wszystkim mieszkańcy innych śląskich miast, głównie Tychów, Sosnowca, Zagłębia, Chorzowa czy Bytomia. Nie brak jednak również pracowników z innych województw, wśród których na czoło wysuwają się Małopolska i świętokrzyskie. Jeśli chodzi o największe polskie miasta najwięcej katowiczan pochodzi z Krakowa, Kielc, Warszawy i Wrocławia. Co ciekawe, zaledwie połowa z 300 tys. mieszkańców stolicy Górnego Śląska żyje w niej od urodzenia, pozostałą cześć stanowią „przyjezdni”. O ogromnej roli Katowic na rynku pracy świadczy również fakt, że każdego dnia do pracy przyjeżdża tu ponad 120 tysięcy osób. Więcej (prawie pół miliona) dojeżdżających pracowników jest tylko w Warszawie. Do Katowic ściągają ich niezaprzeczalne atuty tego miasta.
Lider na rynku pracy
Katowice od lat należą do czołowych miast na polskim rynku pracy. Osób bez pracy jest tu zaledwie 2,9 proc. To ponad dwukrotnie mniej niż ostatnia i tak rekordowo niska stopa bezrobocia w kraju. Lepiej na tym polu wypadają tylko Wrocław, Poznań i Warszawa. Katowice plasują się również w ścisłej czołówce pod kątem wysokości wynagrodzeń. Jak podaje GUS w 2016 roku średnia pensja wynosiła tu 5 tys. 274,86 zł brutto i była czwartą najwyższą w kraju. Do jego najważniejszych zalet należy niewątpliwie niemal doskonała lokalizacja oraz rosnący potencjał administracyjny, intelektualny i gospodarczy, co sprawia, że na stolicę Śląska stawia coraz więcej zagranicznych inwestorów zajmujących się, między innymi, sektorem zaawansowanych technologii.
Polska Dolina Krzemowa
Wśród wielu branż, których przedstawicie w ostatnim czasie decydują się lokować swoje siedziby w Katowicach, na czoło wysuwa się sektor IT. Wystarczy wspomnieć o takim gigancie jak IBM, specjalizującym się w zarządzaniu systemami operacyjnymi serwerów, ochronie i bezpieczeństwie systemów a także usługach dla końcowych klientów, gdzie docelowo zatrudnienie znajdzie ponad 2000 osób. Rynek pracy dla programistów, administratorów, analityków biznesowych czy architektów IT jest tu niezwykle chłonny. Permanentny deficyt pracowników odczuwają również takie firmy jak ING Services Polska, Wincor Nixdorf, EPAM czy Kamsoft.
Funkcjonujące od kilku lat hasło promocyjne „Katowice dla odmiany” jasno daje do zrozumienia, że stolica Górnego Śląska niewiele ma już wspólnego z miastem, jakim była przed laty. Gigantyczne przeobrażenia w ciągu ostatnich lat sprawiły, że centrum przemysłu ciężkiego i górnictwa z roku na rok staje się coraz bardziej liczącym się ośrodkiem IT w Polsce, który stoi otworem dla wszystkich, którzy… pragną odmiany.