Kiedy przedsiębiorca wymyśla nowy produkt lub usługę, stoi u progu wielu trudnych decyzji. Jedną z nich jest wybór ścieżki finansowania inwestycji. Podejście bootstrapowe zakłada, że na rozwój przeznaczane będą wypracowane w firmie zyski. Z kolei filozofia start-upowa polega na jak najszybszym rośnięciu głównie za pieniądze inwestorów. Daje to potencjalnie bardzo duże zyski, ale wiąże się też z dużym ryzykiem porażki. Szacuje się, że upada nawet 95% start-upów. I tu pojawia się Simple Closure…
Startup do zamykania start-upów
Każdy pomysł na biznes jest dobry, o ile trafia w odpowiednią niszę. Z takiego założenia wyszli też twórcy Simple Closure – Dori Yona i Nimrod Ram. Skoro na 20 założonych biznesów, upada 19, to znaczy, że na pomoc w zamykaniu biznesu zawsze będą chętni. Tym bardziej, że start-upowcy, osoby z mindsetem seryjnych przedsiębiorców, chcą iść do przodu, szukać nowych szans rynkowych. Nie chcą tracić energii na zamykanie biznesu, który nie będzie dochodowy.
I tu z pomocą pojawia się Simple Closure – a, jakże, start-up, który niedawno sam dostał od inwestorów 1,5 miliona dolarów na rozwój. Firma działa w samym sercu ekosystemu Doliny Krzemowej. To z jednej strony miejsce tętniące pomysłami, przełomowymi ideami, pełne największych na świecie talentów technologicznych i biznesowych. Z drugiej strony zaś – środowisko, w którym w ostatnim roku pękła bańka związana z łatwością finansowania.
Gorączka złota
Gorączka złota w Kalifornii to nic nowego. W połowie XIX wieku wyobrażenie o niebotycznych zyskach, jakie może przynieść poszukiwanie cennego kruszcu. Szacuje się, że w okolice San Francisco przybyło 100 tysięcy osób w kilkanaście miesięcy. Część z nich rzeczywiście znalazła złoto i zarobiła. Znakomita większość jednak traciła na tym biznesie. Prawdziwe majątki zrobili jednak przedstawiciele dwóch grup – sprzedawcy łopat i właściciele terenów. Gorączka złota trwała zaledwie kilka lat, ale odcisnęła potężne piętno na całym świecie – od kultury po ekonomię.
Start-upowy boom w Dolinie Krzemowej, to kolejna odsłona Gold Rush. Miliony ludzi wierzą w szybkie wzbogacenie, ale tylko nieliczni naprawdę zostają zwycięzcami tego wyścigu. W XIX wieku pierwszym krokiem do wygaszenia gorączki, było wyczerpanie złoża.
W marcu 2023 roku nieomal zbankrutował Silicon Valey Bank. Oszczędności i środki klientów uratowała go szybka i zdecydowana reakcja amerykańskich władz i uruchomienie pieniędzy z rezerwy federalnej. Jednak realny upadek ulubionego banku branży start-upowejbył jasnym sygnałem, że tani pieniądz się skończył. A co za tym idzie, trudniej będzie o finansowanie wielu inwestycji, które jeszcze niedawno mogłyby wybierać spośród inwestorów. Trudno będzie o powtórzenie historii Juicero, które zebrało 120 milionów dolarów na stworzenie i wypromowanie wyciskarki do soków w modelu abonamentowym. Podobnie, jak 170 lat temu, zasoby złota zaczęły się wyczerpywać.
Ale w czym problem?
Zamknięcie firmy to tylko pozornie prosta sprawa. Każda taka decyzja związana jest z dopełnieniem wielu zobowiązań. Sami twórcy Simple Closure wskazują na klientów, dostawców, agencje rządowe i członków zespołu. Kolejna rzecz, to zobowiązania wobec inwestorów, które były objęte umowami.
Do tego dochodzi kwestia związana z majątkiem, który pozostaje po zamykanej firmie – od zasobów czysto fizycznych jak sprzęt, poprzez te będące wartością w świecie wirtualnym (jak np. domena) aż po te będące wartością intelektualną, jak logotypy, kod źródłowy itp.
Jeden z twórców Simple Closure sam stał u progu zamknięcia swojego poprzedniego biznesu. Członek zarządu poprosił go wtedy o zrobienie analizy związanej z kosztami zamknięcia spółki. Okazało się, że nigdy wcześniej nie myślał o tym procesie w ten sposób. I choć ponad 90% start-upów pada, to rzadko kiedy założyciele rozważają czarny scenariusz i są na niego gotowi, wiedzą, jak przeprowadzić cały proces.
Simple Closure, na bazie doświadczeń swoich klientów, pomaga w uporządkowaniu i ustrukturyzowaniu całego procesu zamykania biznesu. Dzięki temu founder może oszczędzić wiele godzin własnej pracy. Pracy, która byłaby wyważaniem drzwi już przez kogoś otwartych. Dzięki usłudze zamykania biznesu, zmniejsza również swój poziom stresu. Ale przede wszystkim zyskuje czas, który może poświęcić na budowanie nowych projektów. Seryjni przedsiębiorcy mogą się dzięki temu skupić na tym, co naprawdę robią dobrze – na szukaniu szans na rynku.