Blog IT, Blog Marketing

Unity wytacza ciężkie działa. Za instalację gry trzeba będzie zapłacić

Unity wytacza ciężkie działa. Za instalację gry trzeba będzie zapłacić

Aleksandra Golenia , 28.09.2023 r.

Z artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego Unity jest tak popularne
  • Jakie zmiany w Unity będą obowiązywały od 1 stycznia 2024 roku
  • Dlaczego developerzy mają płacić za pobranie ich gier i jak wysokie będą opłaty
  • Co Unity zarzucają developerzy
  • Czy Unity straci na popularności

Twórcy gier uwielbiali Unity. Czy to koniec przyjaźni?

Umówmy się, Unity pozyskało naprawdę dużą rzeszę fanów i chyba nie do końca doceniło ich zaufanie oraz lojalność…a szkoda. Unityy dostarcza twórcom gier środowisko programistyczne, które pozwala zarówno doświadczonym, jak i początkującym developerom tworzyć gry dwu- i trójwymiarowe na wszystkie popularne platformy, zarówno na komputery, jak i konsole PSP, Xbox, i PlayStation. Poza tym Unity pozwala na tworzenie gier mobilnych, które w ostatnich kilku latach mocno zyskały na popularności. Co więcej, może z niego korzystać każdy, niezależnie od systemu operacyjnego, na jakim pracuje.

Silnik Unity jest obecnie najpopularniejszym środowiskiem programistycznym o takim przeznaczeniu. Jest bardzo intuicyjne, dlatego tak chętnie sięgają po niego początkujący programiści. To narzędzie bardzo uniwersalne, pozwalające na eksport projektów na różne platformy, które dzięki temu można łatwo i szybko rozwijać. Wieloplatformowość to jedna z jego większych zalet. Oznacza to, że projekt napisany pod Androida z powodzeniem może być skompilowany na Windowsie.

Unity ma przy sobie dużą społeczność developerów, którzy dzielą się ze sobą wiedzą, pomysłami i rozwiązaniami. To sprawia, że łatwo jest o pomoc, wsparcie i uzyskanie potrzebnych informacji w razie jakichkolwiek problemów. Unity wychodzi jednak poza obszar gier w trójwymiarze. Za jego pośrednictwem można stworzyć również aplikację VR i AR.

Silnik Unity został napisany w języku C++, z kolei środowisko API w języku C#. Jest to język wyróżniający się stosunkowo prostą składnią, a więc nie trzeba mieć szczególnie dużego doświadczenia w kodowaniu, aby tworzyć zaawansowane grafiki. Wszystko to sprawia, że Unity jest bardzo często wybierany przez Developerów. Jak wynika z danych pochodzących z 2020 roku, aż połowa wszystkich gier mobilnych jest osadzona na silniku Unity. Wystarczy spojrzeć na portfolio Unity, aby się przekonać, że to naprawdę mocny zawodnik. Z jego wykorzystaniem powstały m.in. Pokemon GO, Cities:Skylines, RPG Pillars of Eternity, Among The Sleep czy też Temple Run.

Już niedługo jednak relacje developerów z Unity mogą się zmienić. Właściwie już ich stosunki uległy ochłodzeniu, a to wszystko po ogłoszeniu przez Unity zmian, jakie mają zajść od 1 stycznia 2024 roku. Developerzy będą zobowiązani do zapłaty za każdą instalację gry, a więc korzystanie z silnika Unity będzie od tego momentu płatne. Ten pomysł nie spotkał się z entuzjazmem klientów Unity, wręcz przeciwnie. Trudno się dziwić, przywykli już do korzystnych dla nich warunków współpracy z Unity.

To ile zapłacę teraz za Unity?

Firma Unity na swoim blogu opublikowała informację o zmianach, w której wyraźnie zaznaczyła, że koniec ery „charytatywnej” współpracy:

Wprowadzamy opłatę za korzystanie z silnika Unity, która jest naliczana za każdym razem, gdy kwalifikująca się gra jest pobierana przez użytkownika końcowego.

Jeszcze tylko do końca roku z Unity można korzystać na dotychczasowych warunkach. Nowa rzeczywistość zbliża się wielkimi krokami i znamy już jej szczegóły, wszystko kręci się oczywiście wokół pieniędzy. Developerzy, którzy korzystają z pakietów Unity Personal/Unity Plus za każdą instalację gry będą płacić 20 centów. Nie dotyczy to jednak wszystkich. Chodzi o twórców z przychodami przekraczającymi 200 tys. dolarów w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Poza tym musi być spełniony jeszcze jeden warunek – łączna liczba pobrań musi przekraczać 200 tys.

Korzystniejsze warunki finansowe Unity przewidział dla użytkowników Unity Pro. Opłata dotyczyć będzie twórców, których przychód w ciągu ostatnich 12 miesięcy przekroczył 1 mln dolarów, a także miało miejsce 1 milion skumulowanych pobrań. W takim przypadku opłata wynosić będzie od 0,15 do 0,02 dolara za każdą instalację. Skoro szczegóły nie są objęte żadną tajemnicą, już teraz twórcy gier mogą przekalkulować swoje przyszłościowe koszty.

Ale skąd właściwie pomysł na wprowadzenie opłaty? Unity tłumaczy:

Jak wielu z was wie, silnik Unity tak naprawdę składa się z dwóch istotnych oprogramowań – Unity Editor oraz Unity Runtime (…) Prezentujemy opłatę za Unity Runtime, która aktywuje się w momencie pobrania gry, spełniającej wymagania, przez użytkownika. Zdecydowaliśmy się na to, ponieważ za każdym razem, gdy instalowana jest produkcja, Unity Runtime również jest zgrywane. Wierzymy również, że opłata za wstępną instalację pozwala twórcom zachować bieżące zyski finansowe z zaangażowania graczy, w przeciwieństwie do udziału w przychodach.

To jednak nie koniec zmian. Są one również w planach subskrypcyjnych. Co ciekawe, prawie wszystkie plany otrzymują dostęp do Unity Sentis. Co oznacza, że prawie wszystkie? A no mianowicie to, że firma natychmiast zamknęła dostęp do Unity Plus dla nowych użytkowników.

Decyzja Unity wzbudza kontrowersje

Z tej kontrowersji może zrodzić się całkiem duża afera. Przeważająca większość twórców krytykuje decyzję Unity. Tak naprawdę prawie wszyscy – mali i więksi twórcy stają w opozycji do zmian, jakie czekają ich od 1 stycznia 2024 roku. Pojawiły się bardzo poważne zarzuty, na które Unity nie potrafi konkretnie odpowiedzieć. Czyżby zostało postawione pod ścianą…?

Jest duża grupa developerów, którzy twierdzą, że zmiany będą najbardziej dotkliwe dla użytkowników z podstawowymi pakietami. Są to zazwyczaj mali twórcy, którzy nie liczą na duże pieniądze ze swoich projektów. Dla nich dodatkowe opłaty mogą się okazać dużym obciążeniem – zamiast zarabiać na swoich dziełach, stracą na nich. Kolejny problem to dobre maniery, przecież prawo nie działa wstecz. Unity chyba jednak nie wyznaje tej prawy, ponieważ pieniądze zostaną wyssane z tych gier, które zostały już wydane lub zostaną wydane, zanim jeszcze nowy system Unity wejdzie w życie. To trochę niesprawiedliwe…

Na tym nie koniec zarzutów. Główni zainteresowani w mediach społecznościowych poruszają jeszcze jeden kluczowy temat – kryteria liczenia pobrań i śledzenia liczby instalacji. Póki co nie wiadomo, na jakich zasadach ma się to odbywać. Unity postanowiło odpowiedzieć na kilka zarzutów. Jaki jest tego efekt?

Tłumaczy, że opłaty będą ściągane również z tych gier, które są już na rynku. Pieniądze będą pobierane od twórców nawet wtedy, kiedy jeden gracz zainstaluje grę trzy razy. Ale…firma nie będzie pobierała opłat za wersje demo i kopie zakupione w ramach przecenionych pakietów w stylu HumbleBundle. Czy to pewnego rodzaju rekompensata za te mocne działa, które firma wycelowała w twórców? Możliwe, że te małe ustępstwa mają nieco uciszyć krytyczne głosy. Mleko się już jednak rozlało i zamiast czekać, aż się wchłonie, wypadałoby posprzątać.

Developerzy rozpętają wojnę Unity?

Póki co skutecznie prowokują firmę. Wielu twórców myśli o zmianie środowiska informatycznego. Czują się oszukani i rozczarowani, czego przykładem jest developer The Falconeer, Tomas Sala:

Zobowiązałem się już do silnika Unity dla mojej nowej gry. Włożyłem lata pracy w mój proces tworzenia. Zrobiłem to na podstawie prostej licencji per-seat, którą chętnie opłacę. Teraz gdy jestem blisko premiery, rzucają na mnie coś nowego. To nie jest wzrost cen, ale fundamentalna zmiana w tym, jak prowadzimy wspólnie biznes. Nie mogę się teraz wycofać, mogę tylko się ugiąć i zapłacić. To forma szantażu. Nie jest to godne zaufania. Jak zmienią to za dwa lata, za dziesięć lat? To jest obrzydliwe i sprawia, że chcę przenieść mój biznes gdzie indziej.

To tylko jedno z ostrzeżeń ze strony developerów. Nie ukrywają, że będą szukać alternatywy. Chodzi już nie tylko o pieniądze, ale o kwestie moralne – czują się oszukani. To jednak nie jest najgorsza groźba, jaką zostało obrzucone Unity. Pojawiły się nawet groźby śmierci i firma musiała na kilka dni zamknąć niektóre biura, aby sprawdzić, czy naprawdę jest się, czego obawiać. To jeszcze nie koniec. Niepokojące są również doniesienia o podejrzeniach o insider trading w Unity. Jak donosi serwis Guru Focus, dyrektor generalny Unity, John Riccitiello 6 września sprzedał 2000 akcji Unity. To może nie są zawrotne liczby, jednak wzbudziły podejrzenia. Badania aktywności giełdowej Riccitiello ujawniły, że sprzedał on ponad 50 610 akcji firmy, których wartość to ok. 2 mln dolarów w ciągu ostatniego roku. To już jest imponująca suma.

Do Unity chyba jednak zaczyna dochodzić, za jakie linki pociągnął i do czego to może doprowadzić. Tłumaczy się, że 90% klientów nie zostanie nawet dotkniętych opłatami. Czy tak się stanie, tego nie można potwierdzić. Wśród developerów jednak niezadowolenie i złość narasta. Z dniem 1 stycznia 2024 Unity może stracić dużą część tego, co firma budowała latami…na własne życzenie.

Najnowsze oferty pracy:

Polecane wpisy na blogu IT:

Szukasz pracownika IT?

Dostarczymy Ci najlepszych specjalistów z branży IT. Wyślij zapytanie

Wyrażam zgodę TeamQuest Sp. z o.o. na przetwarzanie moich danych osobowych w celu marketingu produktów i usług własnych TeamQuest, w tym na kontaktowanie się ze mną w formie połączenia telefonicznego lub środkami elektronicznymi.
Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych jest TeamQuest Sp. z o.o., z siedzibą w Warszawie (00-814), ul. Miedziana 3a/21, zwana dalej „Administratorem".
Jeśli masz jakiekolwiek pytania odnośnie przetwarzania przez nas Twoich danych, skontaktuj się z naszym Inspektorem Ochrony Danych (IOD). Do Twojej dyspozycji jest pod adresem e-mail: office@teamquest.pl.
W jakim celu i na jakiej podstawie będziemy wykorzystywać Twoje dane? Dowiedz się więcej