Z artykułu dowiesz się:
- Co to jest rage-quitting
- Skąd się wziął trend porzucania pracy przez zoomersów
- Dlaczego młodzi ludzie odchodzą ze złością
- Czym jest zjawisko quiet quittingu
- Jak zatrzymać młodego pracownika
Rage-quitting, czyli nowy trend wśród zoomersów
Skoro praca Cię frustruje, to dlaczego po prostu jej nie zostawisz i nie poszukasz innego źródła dochodu? No właśnie, młode pokolenie nie dąży do poprawy swoich stosunków z pracodawcą i zmiany warunków, na których pracuje, na lepsze. Wybiera inną drogę – rage-quitting.
Obecnie to bardzo popularne zjawisko wśród zoomersów. Rage-quitting to rzucanie pracy pod wpływem złości, a więc bardzo emocjonalne podejście do swojej aktualnej sytuacji. Bez zastanowienia i przeanalizowania kilku opcji po prostu postanawiają odejść, nie myśląc czasem, co dalej.
Młodzi ludzie żyją inaczej. To zupełnie niezrozumiała dla starszych pokoleń rzeczywistość, mentalność, która jednak została zbudowana na fundamentach tego, co obserwowali u swoich rodziców. Oni nie chcą tak pracować – nie przekładają pracy i zarobków na swoje życie prywatne. Dla nich work-life balance to priorytet i jeżeli coś go zaburza, to po prostu z tego rezygnują. Nie chcą kontynuować etosu pracy, wolą żyć swobodniej, w mniejszym stresie, angażując się tylko w to, co przynosi im radość i satysfakcję. Zoomersi nie lubią, kiedy się coś im narzuca i kiedy się od nich czegoś wymaga, nie dając nic w zamian – jeśli mam mieć więcej obowiązków, niech mi za nie zapłacą, jeśli mam być bardziej wydajny, niech pozwolą mi pracować zdalnie. Zwyczajnie chcą rozdawać karty w tej grze, a nie każdy pracodawca tak łatwo oddaje im przywództwo w tej relacji.
Zommersi od początku dorastali w świecie cyfryzacji. Doskonale rozumieją, jak funkcjonuje taki świat. Mieli i mają łatwy dostęp do wszelkich przyjemności. Nie potrzebują dawać od siebie zbyt dużo, żeby dostać to, czego potrzebują. Nie pamiętają czasów, kiedy za dobrami pierwszej potrzeby ustawiały się długie kolejki, a i tak nie było pewności, czy akurat dzisiaj je kupią. Oni po prostu wchodzą w Internet i zamawiają online wszystko, czego chcą, od ubrań przez kosmetyki i elektronikę po artykuły spożywcze, meble i książki. Mają pod ręką smartfon i laptop, więc praca zdalna z dowolnego miejsca na świecie wydaje im się oczywista, przecież większość z nich pracuje jedynie na komputerze.
Jest jeszcze coś. Młode pokolenie zaczynało swoją karierę zawodową, kiedy świat ogarnęła pandemia. Zostaliśmy zamknięci, odcięci od wielu dóbr, które były dostępne na wyciągnięcie ręki. Być może niektórzy nie zdążyli tego nawet dostrzec, ponieważ bardzo szybko pojawiły się alternatywy – na popularności zyskały zakupy spożywcze z dowozem do domu, sprawy urzędowe zaczęto załatwiać online, a praca biurowa przeniosła się do domowego zacisza. No właśnie, zoomersi nie znają innego życia – oni po prostu przywykli do wygody, są odważni i nie boją się zmiany, nie analizują konsekwencji, a po prostu rzucają pracę, która ich frustruje, szukając nowej.
Być jak Redweez i zarabiać więcej
Rage-quitting to jednak nie trend, który tak po prostu zasłynął w społeczności młodego pokolenia. Zoomersi żyją w wirtualnym świecie, naśladują influencerów, a nawyki przejmują od tych, którzy cieszą się największą popularnością w social media. Rage-quitting to wiral, trend promowany na TikToku. Młodzi ludzie chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami, w pewnym stopniu buntując swoich kolegów i koleżanki, którzy wciąż zastanawiają się, czy pozostać w obecnej pracy czy po prostu dać się ponieść emocjom i rzucić w złości to, co ich męczy i nie satysfakcjonuje.
Kilka miesięcy temu na TikToku pojawiło się video, w którym Redweez, specjalistka od marketingu mówi, że dostała podwyżkę – 25 tys. dolarów rocznie. Niemożliwe? A jednak, tylko pojawia się pytanie, jak tego dokonała. Redweez nie pozostawiła swoich fanów bez odpowiedzi, dokładnie wyjaśniając, jak do tego doszło. Po kłótni z przełożonym, postanowiła odejść. Szybko aplikowała na kilkanaście stanowisk w innych firmach i dostała pracę, która spełniała jej oczekiwania – dobrze zarabia i na korzystnych dla niej warunkach. Wideo Redweez szybko obiegło świat, zostało udostępnione ponad 20 tys. razy i zapewne dla niejednego zoomersa był bodźcem do podjęcia podobnych działań.
To zjawisko naprawdę ma miejsce, również w Polsce, co potwierdzają sami „poszkodowani” dotknięci złością pracowników, którzy odchodzą bez żadnego ostrzeżenia. O takim przypadku mówi m.in. Wiktor Słomiński, współwłaściciel App4You:
Mieliśmy przypadek rage quittingu. W nawale i przy szalonym tempie pracy nie zauważyliśmy, że jeden z naszych pracowników nie radził sobie ze stresem i odpowiedzialnością. Przeoczyliśmy również, że tuż pod naszym okiem narasta konflikt pomiędzy dwoma członkami zespołu. I stało się. Dobry pracownik z dnia na dzień podjął decyzje, że odchodzi z pracy, i żadne argumenty nie przekonały go do pozostania.
Przyznał on, że za rozpowszechnianie się zjawiska rage-quittingu nie należy obwiniać jedynie nawyków i podejścia do życia oraz pracy młodych ludzi, ale także przełożonych, którzy nie zawsze dostrzegają źródło problemu i odpowiednio szybko podejmują stosowne działania.
Jeśli praca Cię wkurza, rzuć ją – młodzi odchodzą ze złością
Można być buntownikiem i pewnym siebie młodym wilkiem, ale jednak musi być pewien bodziec i przyczyna, dla której po prostu pracownik postanawia odejść i to czasem tak po prostu z dnia na dzień. Z badania „2022 Gen Z i Millennial” przeprowadzonego przez Deloitte Global, jednoznacznie wynika, że pokoleniu Z bardzo zależy na zachowaniu równowagi pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym. Jak często podkreślają – nie samą pracą człowiek żyje. To dla nich najważniejsze kryterium przy wyborze pracy. Trudno się więc dziwić, że kiedy obietnice nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości, pojawia się frustracja, w której nietrudno o podjęcie nieprzemyślanej decyzji.
Niestety, niepokojące jest to, że aż 45% zoomersów czuje się wypalonymi zawodowo. 44% decyduje się z tego powodu odejść z pracy. Psycholog Mateusz Grzesiak wyjaśnia:
Wypalenie zawodowe nie musi wynikać z pracy, ale z np. z niezdiagnozowanej depresji czy niezadowolenia z określonych aspektów życia. Badania pokazują, że pokolenie Z jest najmniej zaangażowane w pracę, ma wysoki poziom stresu i obojętności. Cigna 360's Global Well-Being Survey 2022 wykazało, że aż 98% pracowników tego pokolenia odczuwa przejawy wypalenia. Powodów jest wiele, a jednym z nich są lockdowny w czasie pandemii, które fatalnie wpłynęły na stan psychiczny tego pokolenia, świeżo wchodzącego wtedy w świat kariery.
Smutne jest także to, że zaangażowanie pracowników na globalnym rynku wynosi obecnie zaledwie 21% - tak wynika z badania Gallupa „State of the Global Workforce 2022”. Młodzi ludzie zwyczajnie nie czują potrzeby angażowania się w swoje obowiązki, jeśli nie są spełniane ich warunki. Tutaj działa po prostu zasada coś za coś.
Albo się nie wychylaj, czyli postaw na quiet quitting
Jeśli praca Ci nie pasuje, możesz obrać jeszcze jedną drogę, którą z kolei polubili milenialsi, ale zoomersi też często stosują tę taktykę. Korporacyjna rzeczywistość nie malujw się kolorowych barwach, nierzadko jest brutalna i mroczna. Młodzi ludzie skarżą się, że są niedoceniani, pracują ponad swoje siły, muszą uczestniczyć w wyścigu szczurów, aby się pokazać, a i tak zazwyczaj nie zostają zauważeni. Ich wynagrodzenie nie odzwierciedla faktycznego wkładu ich pracy i zaangażowania. Nadchodzi moment, kiedy po prostu przestaje im się chcieć.
Rok temu na TikToku pojawiło się wiralowe wideo Zaid Khana, w którym opowiedział on o quiet quittingu. To zjawisko, które również jest objawem buntu pracowników, ale w nieco inny sposób. Chodzi o wykonywanie tylko podstawowych obowiązków bez angażowania się przesadnie w swoją pracę – skoro przełożony Cię nie docenia, to dawaj z siebie tylko tyle, aby móc przetrwać i nie zostać zwolnionym. Młodzi ludzie wyceniają wysoko swoją wiedzę i umiejętności. W ten sposób chcą pokazać, że pracodawca nie dostaje ich w bonusie, a musi za nie zapłacić odpowiednie pieniądze.
A jak quiet quitting funkcjonuje w rzeczywistości? Firma Blue Colibri przeprowadziła badanie wśród 1000 pracujących Polaków. Aż 50% respondentów było zdania, że wykonywanie tylko podstawowych obowiązków jest mądrą praktyką, a 30% wciela ją w życie. Co więcej, mają oni świadomość, że takie podejście pozbawia ich szansy na awans. Nie rezygnują jednak z niego, twierdząc, że nadmierne angażowanie się w obowiązki to ryzyko straty czasu i energii – to loteria – albo będzie awans, albo nie. Wychodzą więc z założenia, że to się zwyczajnie nie opłaca.
Czy młodych można zatrzymać?
Coś jednak trzeba zrobić, aby zahamować tę falę złości u zoomersów i przekonać ich, że jednak warto pracować i angażować się w swoje obowiązki. Pracodawcy dopiero uczą się funkcjonować wśród młodych pracowników. To właśnie oni kształtują obecny rynek pracy i pozostaną na nim przez kolejne kilkadziesiąt lat. Nie można pozwolić, aby wybuchła rewolucja i to pracownik zarządzał pracodawcą. Faktem jest jednak, że zoommersi nie chcą pracować po godzinach, preferują pracę z domu i nie maja zamiaru przekładać zawodowego stresu na życie prywatne. Poza tym cenią sobie duże zarobki. Doświadczyli i nadal doświadczają kryzysu. Szalejąca inflacja może już nieco się uspokoiła, ale wciąż w sklepach ceny wywołują zdumienie, a szansa na kredyt jest kilkakrotnie mniejsza niż 3-4 lata temu. Tym, którym się udało kupić mieszkanie na kredyt, spłacają go teraz w gigantycznych ratach. Taki młody człowiek potrzebuje zarabiać odpowiednio dużo, aby nie tylko się utrzymać, ale też móc sobie pozwolić na przyjemności.
Bez wątpienia pracodawcy muszą się zastanowić nad zmianami. Na pewno ważne jest przedstawienie pracownikowi zakresu jego pracy, który jednak nie będzie zmieniany bez jego zgody. Pracodawcy powinni się zastanowić, w jakim stopniu opłaca im się praca zdalna i czy jest ona możliwa, a jeśli nie, to może alternatywą niech będzie praca hybrydowa. Jeśli również ona nie wchodzi w grę, to atmosfera w biurze musi być naprawdę sprzyjająca, aby pracownicy przychodzili do niego nie tylko z konieczności, ale też przynajmniej z odrobiną przyjemności. Warto jest regularnie badać satysfakcję pracowników, przeprowadzać rozmowy dotyczące zmian w funkcjonowaniu firmy, aby czuli się oni ważni z przekonaniem, że biorą aktywny udział w budowaniu społeczności, w której pracują.
To przecież takie proste – wystarczy się zezłościć, tupnąć nogą i rzucić wypowiedzenie na biurko przełożonego. No właśnie, ale co potem, czy znalezienie nowej pracy jest równie łatwe czy może właśnie wtedy pojawiają się schody? To zależy… Redweez się udało, ale nie wszyscy mają tyle szczęścia. Póki co zoomersi próbują rage-quitting, testują granice i sprawdzają, na ile mogą sobie pozwolić.