W biznesie nie chodzi przecież tylko o zysk, chociaż pracujemy, żeby zarabiać, pomnażać kapitał i mieć bardziej dostatnie życie. Pogoń za własnymi potrzebami nierzadko przysłania nam oczy, właśnie dlatego tworzymy zespół, w którym nie działamy w pojedynkę, a dla wspólnego dobra. Skoro mamy możliwości, potencjał, kontakty i nadprogramowe finanse, dlaczego nie spożytkować ich częściowo tam, gdzie są one naprawdę potrzebne, gdzie walka toczy się nie pieniądze a życie? Angażujemy się społecznie z czystej ludzkiej potrzeby. Przekonujemy, że to nic trudnego, ale niezwykle motywującego.
Wszyscy jesteśmy ludźmi
Człowiek jest wart tyle, ile może dać drugiemu człowiekowi. To nas właśnie otwiera na otoczenie. Dostrzegamy siebie przez pryzmat tego, jak dużo robimy nie tylko dla nas samych, ale dla tych, którzy potrzebują wsparcia. W obliczu utraty zdrowia wszystko inne przestaje mieć znaczenie, ale przekonujemy się o tym dopiero wtedy, kiedy sami tego doświadczamy, niestety. Nikt z nas nie może być pewnym przyszłości, ale wiemy, co jest tu i teraz, możemy wykorzystać to, co mamy, aby podarować drugiemu człowiekowi dużo dobra.
Teamquest tworzą ludzie, którzy na co dzień pomagają firmom znaleźć wykwalifikowanych pracowników, a osobom szukającym pracy – swojego miejsca w środowisku zawodowym. Pomoc jest wpisana w kod genetyczny naszej marki, więc czujemy się zobowiązani poszerzać naszą działalność też na inne środowiska, niekoniecznie związane bezpośrednio z naszą branżą. Bo dlaczego tego nie robić, skoro wiemy, że mamy do tego odpowiednie warunki?
Już 2 razy przekazaliśmy środki na Fundację „Usłyszeć na czas”. Tworzy ona przestrzeń dla dzieci i młodzieży, którym brakuje zrozumienia i akceptacji ze strony dorosłych. Czują się zagubieni, odtrąceni i pozostawieni sami sobie. Do czego to prowadzi? To wycofania społecznego, depresji, a nawet samobójstwa. Pozornie błahe problemy narastają i przeradzają się w coś dużego, dopiero wtedy staja się zauważalne, ale może być już za późno. Wiemy, że młody człowiek sam sobie nie poradzi w sytuacji, kiedy czuje się samotny. Dzięki zaangażowaniu naszych pracowników i klientów udało nam się w 2022 roku zebrać ponad 6000 zł, które przekazaliśmy na Fundację „Usłyszeć na czas”. To dla nas dużo znaczy, ponieważ Ci ludzie już niedługo będą stawiali pierwsze kroki w swojej karierze zawodowej. Zasługują na dobry start.
Ponadto aktywnie uczestniczymy w działalności Fundacji Rak'n'Roll – Wygraj Życie. Rak to trudny przeciwnik, to często nierówna walka człowieka z chorobą, a szanse wyrównuje tylko kosztowne leczenie. Nasi klienci zdecydowali, że rok temu w ramach świątecznej akcji przekazaliśmy na Fundację 1 818,18 zł, a od każdej listopadowej faktury w 2022 roku podarowaliśmy jej 200 zł. Chcemy też aktywnie uczestniczyć w akcjach organizowanych przez Fundację. W ramach jednej dotyczącej walki z rakiem piersi i prostaty każdy z naszych rekruterów zmienił na Facebook’u zdjęcie w tle i profilowe na różowe i beżowe, czyli barwy związane z akcją. Poza tym Tomek Staśkiewicz, jeden z naszych pracowników, co roku zalicza półmaraton dla Rak'n'Roll.
- Dziękuję wszystkim, którzy wspierają Rak’n’roll. Zbierałem już ósmy raz i cieszę się, że jako TeamQuest możemy również wesprzeć misję tej fundacji – mówi Tomek Staśkiewicz.Dzisiaj ktoś potrzebuje naszej pomocy, a jutro my będziemy potrzebować jej sami.
Reagujemy na globalne problemy
Tyle się wokół dzieje, że trudno jest pozostać obojętnym i nie dostrzegać problemów, które bezpośrednio nas nie dotykają, ale mają wpływ na środowisko, w którym żyjemy. Wydarzenia na świecie pozostawiają piętno na naszej gospodarce, kształtują ją i wytyczają kierunek, w który zmierza jej rozwój. Bardzo dużo się mówi o tym, jak atak Rosji na Ukrainę wpłynął na warunki ekonomiczne na świecie i nie sposób nie zauważyć skutków tego w naszych portfelach. Poszkodowani jednak nie zastanawiają się nad tym, czy będą musieli zrezygnować z zagranicznych wakacji i kolejnej atrakcji, ale czy będą mieli warunki do życia i dokąd wrócić, kiedy to wszystko się skończy. To tylko pokazuje, jak bardzo w obliczu tragicznych wydarzeń różni się nasze postrzeganie rzeczywistości.
Obserwujemy to, co dzieje się wokół i w razie możliwości wykorzystujemy nasze zasoby finansowe i ludzkie, aby nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna, wychodząc poza granicę naszego kraju. Wspólnymi siłami i z otwartymi sercami na tragedię ludzką zorganizowaliśmy transport darów do Lwowa i zapewniliśmy wsparcie w PKiN w pierwszych dniach wojny w Ukrainie. Nasi pracownicy charytatywnie pomagali wschodnim sąsiadom i brali aktywny udział w organizacji dla nich posiłki, zarówno dla uchodźców, jak i wolontariuszy. Bierność w takich sytuacjach oznacza dla nas obojętność. Czasem okazuje się, że wystarczy niewiele, aby zrobić dla kogoś naprawdę dużo.
Nie każdy potrafi prosić o pomoc
O ile człowiek jest w stanie poprosić o wsparcie, o tyle inne istoty nie wykazują umiejętności tak sprawnej i bezpośredniej komunikacji. Kochamy zwierzęta, wielu z nas ma je w swoich domach i tak bardzo nie możemy uwierzyć w to, że ktoś byłby w stanie skrzywdzić niewinną i bezbronną istotę, że angażujemy się również w akcje dla zwierząt. Spotyka ich dużo zła ze strony ludzi i chyba czujemy się współodpowiedzialni za ich tragedię, pochodząc z tego samego środowiska, co ich (zaryzykujemy) oprawcy. W jakiś sposób chcemy im wynagrodzić to, co przeszli, stworzyć dobre warunki do życia i zapewnić dom.
W ramach świątecznej akcji bożonarodzeniowej staliśmy się pomocnikami Świętego Mikołaja. Przekazaliśmy 1 136,36 zł na Fundację Zwierzęca Polana. O kwocie zdecydowali nasi klienci, zrobiliśmy to więc razem, wspólnymi siłami, udowadniając, że zwierzęta mają przyjaciół wśród ludzi. Poza tym kilka miesięcy temu zorganizowaliśmy wśród naszych prawników zbiórkę na karmę i gryzaki dla psiaków z Fundacji Pruszkowskie Stowarzyszenie na Rzecz Zwierząt. Wystarczyło spojrzeć na tę radość czworonogów i błysk w oku, aby utwierdzić się w przekonaniu, ze zrobiliśmy dla nich tak dużo, poświęcając naprawdę niewiele swojego wolnego czasu i pieniędzy.
Zaangażowanie społeczne czyni nas potrzebnymi
Zapytasz, po co to robimy? Bo tego od nas oczekują, bo chcemy pokazać się od lepszej strony, a może bo zależy nam na dobrej opinii? Tak naprawdę chodzi o coś więcej, o wyrównanie szans. Tworzymy firmę, która bardzo dobrze radzi sobie w branży. Rozwijamy się, budujemy sieć kontaktów, pomnażamy kapitał i umacniamy swoją pozycję na rynku. To nas bardzo cieszy, ale również daje do myślenia – skoro mamy coraz więcej, a potrzebujemy mniej, to dlaczego nie podzielić się z tymi, którym możemy pomóc? No właśnie, dlaczego?
Każdy z nas dobrowolnie angażuje się w akcje charytatywne, ale okazuje się, że robią to wszyscy z indywidualnej potrzeby, chęci i dobrego serca. Tworzymy zespół, któremu się chce robić coś więcej, niż tylko to, do czego ograniczają się nasze obowiązki. Sprawia nam to przyjemność i satysfakcję. Radość jest jeszcze większa, kiedy dostrzegamy chęć pomocy również ze strony naszych klientów. Łączą nas wspólne wartości, co tylko utwierdza nas w przekonaniu, że jesteśmy we właściwym miejscu z odpowiednimi ludźmi.
To dobrze świadczy o Tobie i Twojej marce
Czy się chwalimy? Może trochę tak, ale to dlatego, że jesteśmy dumni nie z tego, ile robimy, ale jak i z kim, że działamy razem. Chcemy w ten sposób zachęcić inne firmy do aktywnego zaangażowania społecznego, które może być źródłem ogromnej satysfakcji, radości i wzruszenia. To wzmacnia i jednoczy zespół, który działa w jednym celu, niekoniecznie bezpośrednio związanym z firmą. Przekonywać może też fakt, że klienci doceniają takie organizacje, które nie pozostają obojętne na problemy środowiskowe. Jak wynika z badania „Zaangażowanie społeczne firm", przygotowanego przez Centrum Innowacji Społecznych i Technologicznych HumanTech Uniwersytetu SWPS i firmę Wedel, 63% Polaków uważa, że cele społeczne powinny stanowić integralny element działań przedsiębiorstw. Co więcej, już ponad połowa jest w stanie za produkt zapłacić więcej, jeśli pochodzi od firmy zaangażowanej społecznie. Martwić może jednak to, że aż 40% respondentów uważa, że lokalne zaangażowanie firm jest wciąż zbyt małe.
Uczestnictwo w akcjach charytatywnych pozytywnie wpływa nie tylko na pozytywny wizerunek firmy w oczach klientów, ale i pracodawcy z perspektywy pracowników, jak i potencjalnych pracowników. Takie podejście do biznesu przekłada się na większe zaangażowanie zespołu, a także satysfakcję ze swojej pracy, która jest czymś więcej niż tylko źródłem zarobków.
Pracownicy wierzą, że współdziałanie z firmą przyczynia się zarówno do ich rozwoju osobistego, jak również do poprawy w innych aspektach i środowiskach globalnych oraz lokalnych. Mają oni wspólny cel, który ich jednoczy i wzmacnia ich relacje, a także wpływa pozytywnie na wzrost zaufania do pracodawcy. To samo dotyczy postrzegania go przez potencjalnych kandydatów w procesie rekrutacyjnym. Kreuje jego wizerunek jako człowieka odpowiedzialnego, zaangażowanego, empatycznego i dbającego o interesy nie tylko swoje i swojej firmy, ale też ludzi bezpośrednio i pośrednio z nią związanymi.
Nie bylibyśmy w stanie tak bardzo się angażować społecznie, gdyby nie energia i wspólne wartości naszych pracowników. Ogromne wsparcie mamy również od Was – naszych klientów. Wierzymy, że razem wesprzemy jeszcze niejedna akcję i pomożemy niejednej fundacji.