Po cookies nadchodzi inteligencja kontekstowa.
Google i Apple na ratunek?
Wiele firm gromadzi dane o Tobie kiedy tylko odbierasz telefon lub wychodzisz pobiegać. Zwłaszcza dla różnej maści startupów cenne są informacje o Twojej lokalizacji. To trywialna prawda – ale czy ktoś coś z tym zamierza zrobić? W dużej skali? Google i Apple podjęły w tym roku kroki, które mają pomóc użytkownikom chronić się przed setkami firm, które kompilują profile na podstawie zachowań online. W międzyczasie inni opracowują nowe sposoby głębszego badania wszystkich aspektów naszego życia. Wyścig trwa.
Ciasteczka Google nie dla wszystkich
W styczniu Google ogłosił, że wycofa pliki cookie innych firm w swojej przeglądarce Chrome, co utrudni reklamodawcom śledzenie naszych nawyków przeglądania. Wydawcy i reklamodawcy używają plików cookie do gromadzenia naszych danych dotyczących zakupów, przeglądania czy wyszukiwania stron. Profile te odzwierciedlają nasze zainteresowania polityczne, stan zdrowia, zachowania zakupowe, rasę, płeć i nie tylko. Co znamienne, Google nadal będzie gromadzić dane z własnej wyszukiwarki oraz witryn takich jak YouTube czy Gmail.
Apple wymaga poproszenia użytkownika o zgodę
Apple zapowiada, że będzie wymagać od aplikacji w nadchodzącej wersji iOS, aby prosiły one użytkowników o zgodę na ich śledzenie. Ale te plany już notują opóźnienie i zostały odłożone do przyszłego roku po skargach ze strony Facebooka. Sondaż z czerwca 2020 roku pokazał, że aż 80 proc. respondentów nie zdecydowałoby się na takie śledzenie.
Użytkownicy coraz bardziej świadomi
Razem te posunięcia zmierzają do tego aby zmniejszyć rynek pośredników, którzy tworzą profile użytkowników kompilując różne cyfrowe ślady. Jednak duże firmy z dużymi repozytoriami własnych danych o swoich konsumentach prawdopodobnie nie odczują negatywnego wpływu - mówi Charles Manning, dyrektor generalny platformy analitycznej Kochava.
Nowe instrumenty w erze post-cookies
Firmy poszukujące nowych sposobów kategoryzacji użytkowników i dostosowywania treści reklamowych zwracają się ku nowemu narzędziu: fizycznym sygnałom z samego telefonu.
Widzimy zapowiedzi Apple, sami konsumenci także stają się bardziej świadomi prywatności i śmierć pliku cookie nastąpi - mówi Abhishek Sen, współzałożyciel NumberEight, brytyjskiego startupu zajmującego się „inteligencją kontekstową”, który wykrywa zachowanie użytkowników na podstawie czujników w smartfonie.Domyśl się, co robię
Sen opisuje główny produkt NumberEight jako oprogramowanie do przewidywania kontekstu. Narzędzie pomaga aplikacjom wywnioskować aktywność użytkowników na podstawie danych z czujników smartfona: czy biegają, czy siedzą, czy są w pobliżu parku czy raczej muzeum, prowadzą samochód czy jadą pociągiem.
Firmy takie jak NumberEight czy jego konkurenci Sentiance albo Neura używają danych z czujników do kategoryzowania użytkowników. Zamiast tworzyć profil kierowany na przykład do kobiet powyżej 35 roku życia, usługa może kierować reklamy do „rannych ptaszków” (na co wskazują czujniki, które rejestrują, kiedy telefon jest podnoszony po godzinach snu) lub dostosowywać interfejs użytkownika w inny sposób w godzinach pracy a w inny po pracy.
Na przykład za pomocą NumberEight można określić, czy osoby przeglądające akurat ofertę sklepu sportowego są, powiedzmy, zapalonymi biegaczami – bez analizy cookies. Aplikacja muzyczna może korzystać z tej usługi, aby określić jaką muzykę puścić użytkownikowi gdy biega a jaką gdy spokojnie siedzi w domu.