Gdy we wrześniu zeszłego roku Microsoft uczynił stabilną wersję usługą Windows Virtual Desktop ogólnodostępną, pisałem, że jest to zapewne przyszłość Windowsa w ogóle. Bez ograniczeń komputera-terminala, problemów z dostosowywaniem systemu do różnych konfiguracji sprzętowych oraz łatwość wdrażania i skalowania dla administratorów to czynniki, które mają potencjał, by ukształtować przyszłość stacji roboczych. Ale Microsoft nie zasypia gruszek w popiele i już zapowiedział intensywny rozwój Windows Virtual Desktop.
Funkcjonalność Windows Virtual Desktop
Windows Virtual Desktop pod względem funkcjonalności i zastosowań w dniu premiery stabilnej wersji nie był niczym nowym. To po prostu działający na serwerach Microsoft Azure wirtualny pecet z Windows 10, do którego klienci uzyskują w ramach usług zdalnego dostępu. Najważniejszą kwestię odgrywał tu jednak nowy, przyjaźniejszy dla administratorów sposób wdrożeń i zarządzania. W rezultacie nawet największe organizacje mogą sobie dzięki Windows Virtual Desktop na to, by ich fizyczne komputery stały się po prostu terminalami.
Microsoft Cloud PC
Teraz wiemy już, że pomysł ten ewoluuje. Mary Jo Foley, obok Paula Thurrota bodaj najwiarygodniejsze źródło informacji o tym, co dzieje się wewnątrz Microsoftu, poinformowała, że już w 2021 roku Microsoft zamierza otworzyć nową usługę, która bazować będzie na Windows Virtual Desktop. W tej chwili najważniejszym źródłem informacji na ten temat jest oferta pracy dotycząca nowego stanowiska. Z niej dowiadujemy się, że nowa usługa nosi w tej chwili roboczą nazwę Microsoft Cloud PC.
Microsoft Cloud PC jest strategiczną nową ofertą, która jest zbudowana na bazie Windows Virtual Desktop, aby dostarczyć desktop jako usługę. W swoim rdzeniu Cloud PC dostarcza klientom biznesowym nowoczesne, elastyczne i bazujące na chmurze doświadczenie Windowsa i pozwoli organizacjom, aby pozostać na bieżąco w uproszczony i skalowalny sposób.
W dużej mierze w ten sam sposób można także opisać Windows Virtual Desktop, w czym zatem tkwi w różnica? Wszystko wskazuje na to, że w modelu rozliczania. Aktualnie, aby wdrożyć Windows Virtual Desktop, konieczne jest wykupienie subskrypcji w usłudze Microsoft Azure. W przypadku Microsoft Cloud PC mamy mieć po prostu do czynienia z osobną usługą rozliczaną niezależnie od Azure czy innych produktów-jako-usług Microsoftu, jak choćby Microsoft 365. Brzmi to zatem jak oferta skierowana do mniejszych organizacji.
Wygląda na to, że kwestią czasu jest, aż Microsoft sięgnie jeszcze niżej, czyli na rynek konsumencki. Nietrudno sobie wyobrazić na przykład serię budżetowych urządzeń Surface o specyfikacji, która pozwala jedynie na połączenie się z usługą (może „Windows 10 Cloud” lub po prostu „Windows Cloud”?), zaś użytkownicy za roczną opłatą uzyskiwać będą dostęp do zaawansowanych wirtualnych maszyn działających w serwerowniach Microsoftu. Zwłaszcza że mogliby w razie potrzeby zmniejszać lub zwiększać wydajność PC, optymalizując koszty.