Zaledwie przed kilkoma dniami informowaliśmy o frustracji, jaka rośnie wśród kluczowych partnerów Intela na rynku komputerów osobistych. Przedstawiciele HP czy Lenovo bez ogródek rozmawiali z dziennikarzami na temat przedłużenia się opóźnień w dostawach i wyrażali rosnące zniecierpliwienie. Zupełnie co innego usłyszeli uczestnicy konferencji, podczas której Bob Swan, dyrektor wykonawczy Intela, ogłaszał wyniki finansowe za zakończony 30 września trzeci kwartał fiskalny tego roku.
W wystąpieniu, z którego transkrypcją zapoznać można się na łamach serwisu The Mothley Fool, Swan przekonywał, że Intel ma za sobą najlepszy kwartał w swojej historii. Mowa rzecz jasna o kondycji finansowej korporacji, która zarobiła w ostatnim kwartale 19,2 mld dolarów, odnotowując 6-procentowy wzrost rok do roku, na który składają się 4% wzrostu w segmencie centrów danych. Na rynku PC Intel odnotował 5-procentowy spadek przychodów. Nie przeszkodziło to Swanowi określić minionego kwartału fiskalnego mianem „świetnego”.
Dla nas jednak w wystąpieniu szefa Intela najważniejsze są wartości wyrażone nie w dolarach, lecz w nanometrach. A na tym polu Intel nie ma do zaprezentowania zbyt wiele. Oczywiście poza tymi samymi obietnicami o rychłym dostarczeniu na rynek 10-nanometrowych procesorów pecetowych, jakie słyszymy bodaj od 2015 roku. Wbrew plotkom Intel nie zamierza bowiem przeskakiwać od razu do procesu 7 nm, choć wygląda na to, że 10-nanometrów będzie królowało na rynku stosunkowo krótko.
Swan sam stwierdził, że wieści z frontu walk o 10-nanometrowe pecetowe procesory Intela nie nadchodzą żadne nowe wieści. „Jak mówiłem w maju na spotkaniu inwestorów, przyśpieszam tempo prac nad procesem i wracamy do 2-2,5-letniej kadencji. Nasze zespoły pracujące nad rozwojem procesu technologicznego i architektury pracują w ścisłej współpracy, by uprościć złożoność procesu i zbalansować harmonogram, wydajność, moc i koszty. Jesteśmy na drodze do uruchomienia pierwszych 7-nanometrowych układów w 2021 roku, dwa lata po starcie 10 nm”.
Swan trzyma się zatem wersji, że 10-nanometrowe CPU zobaczymy jeszcze w tym roku, ale niewykluczone też, że miał na myśli układy niskonapięciowe dla laptopów i hybryd. Z wystąpienia Boba Swana można wyciągnąć wniosek, że jego plany są bardzo ambitne. W ciągu dwóch lat Niebiescy nie tylko mają wydać 10-nanometrowe układy i następnie skrócić proces do 7 nm. Do 2021 r. Intel ma przecież także zaprezentować swoje karty graficzne. Wisienką na torcie są zaś zapewnienia o powrocie Prawa Morre’a. Cóż, pożyjemy, zobaczmy.
Zobacz też: Problemy Intela przedłużają się: produkcja procesorów wciąż poniżej oczekiwań