Mark Wielaard to programista żywo zaangażowany w GNU Project i rozwój takich przedsięwzięć jak GNU Classpath czy prace nad kompilatorem Javy GCJ i dostosowanie go do IDE Eclipse. Zapewne nie bez związku z kontrowersjami związanymi z postacią Richarda Stallmana, Wielaard zaproponował na łamach listy mailingowej GNU Project daleko idące zmiany organizacyjne. Nie chodzi jednak o próby „puczu” i pozbawienia Stallmana kolejnych honorów, lecz o wprowadzanie nowego modelu zarządzania projektem, tzw. bottom-up organization.
Zobacz też: To koniec Richarda Stallmana. Polityczna poprawność nie oszczędziła twórcy GNU
Richard Stallman trzyma się mocno
Powody rezygnacji Stallamana ze stanowisk piastowanych między innymi na MIT czy we Free Software Foundation omawialiśmy już na łamach naszego bloga wielokrotnie. Skupmy się więc wyłącznie na ewentualnych skutkach jego działań dla przyszłości projektu GNU. O ile sam zainteresowany jasno wyraził się w tej sprawie, stwierdzając, że nie ma najmniejszego zamiaru rezygnować z kierowania GNU Project, to część społeczności sprzeciwia się jego dalszemu przewodnictwu.
RSM szczególnie się tym nie przejmuje, raz po raz publikując na swoich blogu kolejne zapewnienia, że w najbliższej przyszłości nie dojdzie do żadnych znaczących zmian w kierownictwie GNU Project. O ile zewnętrzne naciski mogły doprowadzić do konieczności złożenia rezygnacji ze stanowiska na wyższej uczelni czy w fundacji, tak w swojej matni Stallman – przynajmniej na razie – jest nietykalny. Zaproponowana przez Wilaarda propozycja migracji na model bottom-up wydaje się więc złotym środkiem.
Zobacz też: Richard M. Stallman nie ma zamiaru rezygnować ze stanowiska szefa GNU Project
GNU Project wyrwócony do góry nogami
Nazwę proponowanego przez Wielaarda modelu bottom-up organization można rozumieć całkiem dosłownie – chodzi o dosłowne przewrócenie klasycznego systemu zarządzania organizacją do góry nogami. Zamiast organizacji, w której to szef projektu przekazuje dyspozycje na niższe szczeble, w bottom-up to w pierwszej kolejności klienci i użytkownicy wychodzą z inicjatywą w postaci informacji zwrotnej, a ta płynie coraz wyżej i jest dyskutowana przez menedżerów średniego szczebla, dyrektorów wykonawczych oraz CEO.
Programista zwraca uwagę, że już dziś wiele programów będących częścią projektu GNU jest rozwijanych właśnie w ten sposób. Jego wprowadzenie miałoby docelowo doprowadzić do większej demokratyzacji i egalitaryzacji całego projektu, niemniej w wiadomości nie znajdziemy choćby najmniejszej wzmianki o próbach osłabienia zwierzchnictwa samego Stallmana czy jego roli w którymkolwiek z aspektów działalności GNU. Nie należy się temu szczególnie dziwić – po próbach odwołania go za pomocą petycji RSM musi być na tę kwestię szczególnie wrażliwy.
Zobacz też: Jest wniosek o odwołanie Richarda Stallmana ze stanowiska szefa GNU Project
Co na to Stallman?
Na razie szef GNU Project nie skomentował propozycji Wielaarda. Warto zresztą zwrócić uwagę, że nie jest konkretny manifest czy program doraźnych zmian, lecz luźna koncepcja, która ma bardziej zachęcić do dyskusji niż do pośpiesznego podejmowania decyzji. Nie można jej jednak odmówić zdrowego rozsądku. Petycja o odwołanie RSM-a pokazuje, że zdania na temat ojca projektu są wewnątrz GNU podzielone. Odwrócenie modelu pozwoli mu jednak zachować wszystkie pełnomocnictwa, a zarazem wnieść konkretne zmiany.