Nie słabną echa rezygnacji Richarda Stallmana ze stanowisk piastowanych we Free Software Foundation, Softwaree Freedom Conservancy i na Massachusetts Institute of Technology. Dla wielu komentatorów historia ta stanowi przykład zmian obyczajowych, jakie zaszły nie tylko na amerykańskich uczelniach, ale też w obrębie samego ruchu Open Source. Dziś wiemy już jednak, że nie tylko legenda, ale także kariera Stallmana nie wszystek umrze.
RMS a sprawa Epsteina
Stallman odszedł z FSF, MIT i SFC w atmosferze skandalu. Stawił się bowiem za wieloletnim kolegą z laboratorium SI przy MIT, Marvinem Minskym. Zmarłego w 2016 roku organizatorzy studenckiego protestu oskarżyli naukowca napaść seksualną na kobietę, którą zmuszać do prostytucji miał Jeffrey Epstein, antybohater skandalu związanego ze zmuszaniem do prostytucji i handlem ludźmi. Stallman wyraził zdanie, że Minsky musiał mieć zgodę kobiety na seks, zaś oskarżenia o przemoc seksualną są bezpodstawne.
Wówczas ostrze protestu, pierwotnie wymierzone w stronę kierownictwa MIT, które miała przyjmować od Epsteina hojne datki, skierowane zostało prosto w ojca GNU. Wystarczyło pięć dni intensywnego internetowego aktywizmu, by Richard Stallman zrezygnował z lwiej części piastowanych stanowisk. Mimo że nie był on nijak zamieszany w jakąkolwiek działalność, co do której wątpliwości miałyby organy ścigania. Zajął jedynie głos w sprawie oskarżeń wobec Minsky’ego. Tyle wystarczyło.
Stallman pozostaje szefem GNU Project
Od czasu publikacji na łamach naszego bloga pierwszego artykułu na ten temat, pojawiło się kilka nowych informacji. Wyrażaliśmy wówczas wątpliwość, czy decyzja Stallmana o rezygnacji z części piastowanych stanowisk była autonomiczna i dobrowolna. Nie chodziło już nawet o presję medialną czy tę ze strony protestujących studentów MIT, ale o bezpośrednie naciski ze strony władz uczelni. Stallman potwierdził już, że naciski miały miejsce, choć oczywiście nie wskazał nikogo konkretnie:
Do społeczności MIT,
Rezygnuję ze skutkiem natychmiastowym ze swojego stanowisko w CSAIL na MIT. Robię to przez naciski na MIT i mnie związane z serią nieporozumień i błędnych interprertacji.
Richard Stallman
Jak jednak wspomnieliśmy, na rezygnacji z kierowania Free Software Foudation, członkostwa w Softwaree Freedom Conservancy oraz prac w CSAIL przy Massachusetts Institute of Technology lista opróżnionych przez Richarda Stallmana stanowisk się kończy. W ostatnim czasie poinformował on bowiem, że nadal będzie szefował GNU Project:
16 września zrezygnowałem z funkcji prezesa Free Software Foundation, ale Projekt GNU i FSF to nie to samo. Nadal jestem szefem Projektu GNU (Chief GNUisance), i zamierzam kontynuować pracę na tym stanowisku.
Nie ma wątpliwości, że mimo sporej dozy ekstrawagancji Richard Stallman zachował sympatię społeczności Open Source, jednoznacznie negatywnie został zaś odebrana polityka nacisków, która doprowadziła do jego rezygnacji z piastowanych stanowisk. GNU Project to jednak sztandarowe przedsięwzięcie Stallmana, gdzie, w przeciwieństwie do MIT czy nawet (jak się okazało) Free Software Foundation, ramię politycznej poprawności nadal nie sięgnęło.
Zobacz też: To koniec Richarda Stallmana. Polityczna poprawność nie oszczędziła twórcy GNU