Na uwagę każdego, kto ceni lub zamierza zacząć pracę z Windows Subsystem for Linux, zasługują nowości zaprezentowane w wersji testowej Windows 10 udostępnionej w programie Windows Insider jako kompilacja 18945. Pojawiła się ona w kanale Fast Ring, co oznacza, że dostępne w niej nowe funkcje pojawią się w stabilnym wydaniu Windowsa najwcześniej w pierwszej połowie 2020 roku. Warto uzbroić się w cierpliwość, bo zmiany w WSL 2 zapowiadają się całkiem kusząco.
Gwoli ścisłości – wszystkie zaimplementowane w kompilacji 18945 nowości dotyczą wyłącznie drugiej odsłony Windows Subsystem for Linux, a zatem rozwiązanie opierającego się po prostu na wirtualizacji za pomocą Hyper-V. Mimo zastrzeżeń dotyczących wydajności otwiera to przed użytkownikami WSL-a wiele nowych możliwości. I nie chodzi tu wyłącznie o możliwość korzystania z Dockera.
Microsoft poinformował, że możliwe jest już wprowadzenie globalnych ustawień dla WSL-a. W jego drugiej odsłonie każda dystrybucja uruchamiana jest bowiem na tej samej maszynie wirtualnej. Dotąd możliwe było konfigurowanie każdego systemu z osobna (za sprawą pliku wsl.conf), jednak teraz Microsoft umożliwia także wprowadzanie ustawień globalnych. Aby przetestować tę nowość, należy utworzyć plik .wslconfig w swoim folderze użytkownika (C:\Users\nazwa\). Przykładowa zawartość .wslconfig:
kernel=ścieżka # Ścieżka do jądra.
memory=wielkość # Wielkość przydzielonej WSL-owi pamięci.
processors=liczba # Liczba przydzielonych WSL-owi CPU.
swap=wielkość # Wielkość swapu.
swapFile=ścieżka # Ścieżka pliku vhd swapu.
localhostForwarding=typ logiczny # Uruchomienie localhost.
Ścieżki należy podawać ze znakiem modyfikacji, np. C:\\Users\\Ben\\kernel
, wielkości muszą mieć jednostkę, np. 512MB
czy 1GB
.
Kolejną nowość stanowi obsługa adresu localhost
. Dotąd, aby uzyskać dostęp do linuksowych narzędzi z poziomu Windowsa, konieczne było wpisanie ręcznie adresu IP. Już wkrótce się to zmieni – zamiast IP wystarczy wprowadzenie localhost
właśnie. Microsoft już teraz zapowiada, że wkrótce możliwe będzie także uzyskiwanie w podobny sposób dostępu do aplikacji windowsowych z poziomu WSL-a.
Najlepsze wieści zostawiliśmy na koniec. Już w pierwszej połowie przyszłego roku możliwe będzie wykorzystywanie w „subsystemie” własnego jądra Linux. Wystarczy we wspomnianym już pliku umożliwiającym wprowadzanie globalnych ustawień (.wslconfig) wprowadzić lokalizację i autorski kernel zostanie użyty podczas kolejnego uruchomienia maszyny zamiast wersji dostarczanej przez Microsoft.
Zobacz też: Ubuntu i Windows jeszcze bardziej zintegrowane dzięki ubuntu-wsl