Blokada Huawei przez amerykańskie przedsiębiorstwa właśnie wchodzi w nową fazę. Na rynku konsumenckim najwięcej obaw budziło dotąd wycofanie licencji na usługi Google w Androidzie oraz na architekturę ARM, co może spowodować niemałe utrudnienia w produkcji smartfonów Huawei. Teraz, zgodnie z wcześniejszymi pogłoskami, do blokady dołącza Microsoft.
Na razie informacje te nie zostały oficjalnie potwierdzone, pochodzą z wiarygodnego anglojęzycznego dziennika South China Morning Post wydawanego w Hongkongu przez Alibaba Group. Według źródeł, do których dotarli dziennikarze, Microsoft dołączył już do blokady Huawei w pełnym wymiarze, decyzja ta nie została po prostu jeszcze oficjalnie ogłoszona. W rezultacie Huawei utracił możliwość instalowania na swoich nowych laptopach systemu operacyjnego Windows.
Podobnie jak to było w przypadku Androida, blokada Huawei przez Microsoft nie będzie miała żadnego wpływu na urządzenia, które już trafiły na rynek. Źródła wspominają także o innych ograniczeniach związanych z dostawą treści. Mowa być tu może o wszelkich maści agregatorach pokroju MSN, Microsoft News, ale także o licznych usługach dostarczanych pod marką Bing. To jednak zaledwie niewielka część portfolio Microsoftu kierowana na rynek konsumencki. Schody zaczynają się, gdy chodzi o partnerstwa z korporacjami.
Zobacz też: Blokada Huawei to dla Chin pestka w porównaniu z utratą dostępu do GitHuba
Wciąż nie wiadomo jeszcze, jak blokada ze strony Microsoftu ma się do sprzedaży Microsoft Office i dostarczaniu tego pakietu jako usługi w modelu subskrypcyjnym. Pod znakiem zapytania stoją także usługi i oprogramowanie, których Microsoft stał się właścicielem w drodze przejęcia. Wczoraj pisaliśmy o dużych obawach, jakie w Chinach rodzi możliwość zablokowania dostępu do GitHuba. Nie sposób pominąć także między innymi ewentualnej blokady Skype'a czy wielu środowisk programistycznych na czele z Visual Studio czy Xamarinem.
Może z wyjątkiem GitHuba i Visual Studio, są to jednak błahostki w porównaniu z konsekwencjami, jakie może mieć zablokowanie Chinom dostępu do… Azure! Losy jednej z najprężniej rozwijających się usług Microsoftu także stoją w Państwie Środka pod znakiem zapytania. Oczywiście Chińczycy często polegają na własnej infrastrukturze chmurowej oraz Amazon Web Services, niemniej nie można wykluczyć, że nagłe wyłączenie dostępu do Azure sparaliżuje prace przynajmniej części chińskich przedsiębiorstw IT.
Zobacz też: ARM z nowym rdzeniem Cortex-A77: trochę szybciej, ale Huawei nie ma czego żałować
Jak widać, wycofanie licencji na Windowsa może mieć dla Huawei i Chin w całej blokadzie ze strony Microsoftu najmniejsze znaczenie. Wiadomo przecież, że producent rozwija swój pulpitowy system operacyjny, znany dotąd jako Hongmeng lub Ark OS. Znacznie poważniejsze mogą być konsekwencje wyłączenia dostępu do usług, o których przeciętny użytkownik na co dzień nie pamięta, łącznie z narzędziami programistycznymi i infrastrukturą sieciową dostraczaną jako usługa.