Z artykułu dowiesz się:
- Czym jest osamotnienie
- Jaka jest różnica pomiędzy samotnością a osamotnieniem
- Kto czuje się najbardziej osamotniony
- Do czego doprowadza osamotnienie
- Jaki związek ma osamotnienie z dobrostanem psychicznym
Osamotnienie to nie samotność, a więc co właściwie czujemy…
Nazywajmy rzeczy po imieniu. Osamotnienie nie jest tym samym co samotność. W osamotnieniu chodzi o brak więzi z ludźmi, z kolei w samotności o brak samym ludzi – ich obecności fizycznej i mentalnej. W każdym z tych dwóch przypadków chodzi o niedostatek związany z ludzkimi zasobami, może właśnie dlatego tak łatwo jest nam łączyć te dwa pojęcia. Człowiek osamotniony może być otoczony ludźmi w domu i pracy. Nie ma między nimi jednak silnej relacji, nie czuje on potrzeby dzielenia się z nimi swoimi przeżyciami, ale również brakuje mu zrozumienia z ich strony. Mamy problem i pełno ludzi wokół, ale nie mamy tej jednej osoby, do której moglibyśmy się zwrócić o pomoc.
Osamotnienie może być więc trudniejsze niż samotność. Towarzyszy mu bezradność. Wiemy, że nie jesteśmy sami, jednak nie potrafimy wyjść ze swojej strefy komfortu i brakuje nam odwagi na szczerą rozmowę. Tak właśnie wygląda wiele relacji we współczesnym społeczeństwie. Żyjemy razem, a jednak osobno. Przez długi czas z osamotnieniem zmagały się osoby bezrobotne, ubogie, a także migranci i osoby chore. Ostatnie wydarzenia dużo jednak zmieniły i o osamotnieniu mówi się coraz częściej w kontekście każdego z nas. Wpływ na to ma wiele czynników, jak atomizacja społeczeństwa, prężnie rozwijająca się cyfryzacja i digitalizacja, przebodźcowanie czy też presja społeczeństwa związana z osiąganiem jak najwięcej w możliwie jak najkrótszym czasie. To smutne, ale zarówno ja, jak i Ty jesteśmy narażeni na poczucie osamotnienia, a może już nas to zjawisko dotknęło…
To, jak bardzo potrzebujemy relacji z drugim człowiekiem, udowodniła nam pandemia. Zamknięcie wszystkich w swoich czterech ścianach i odcięcie do świata (w dosłownym i niedosłownym tego słowa znaczeniu) sprawiło, że zaczęliśmy bardziej doceniać możliwość spotkań z bliskimi i rozmowy z nimi. Zaczęliśmy szukać z nimi kontaktu, w czym pomogła nam zaawansowana technologia. Pielęgnowanie relacji w ten sposób jest jednak zupełnie czymś innym niż codzienne spotkania. Okazało się to jednak wygodne, ale niekoniecznie dobre dla naszego stanu psychicznego. Zaczęliśmy się od siebie oddalać. Narzędzia technologiczne nie do końca rozwiązały nasz problem, chociaż na pewno ułatwiły podtrzymanie kontaktu w czasach, kiedy spotkania face to face nie były możliwe. Przywykliśmy więc do wygody – nie musimy wychodzić z domu do biura, żeby pracować i do koleżanki czy kawiarni, żeby z nią porozmawiać. Życie stało się pozornie łatwiejsze. Tak rozpoczął się proces masowego osamotnienia, postępuje on stopniowo, dlatego tak trudno jest nam dostrzec, że padliśmy jego ofiarą.
Osamotnienie globalnym problemem ludzi młodych?
Wydawałoby się, że osamotnienie nie dotyczy ludzi w młodym wieku, a na pewno nie na dużą skalę. Kiedy jednak weźmiemy pod uwagę czynniki mające wpływ na poczucie osamotnienia, uznamy, że najbardziej narażoną na to zjawisko grupą społeczną jest właśnie pokolenie w wieku 24 lat i mniej. To właśnie młodzi ludzie żyją w środowisku cyfryzacji, większość swojego czasu poświęcają na samorozwój, bliska jest im zaawansowana technologia i mają na uwadze przede wszystkim swoje dobro (to trochę taki zalążek egoizmu).
Jak dowiadujemy się z badania infuture.institute , ponad połowa Polaków doświadcza poczucia osamotnienia. Tak, co druga osoba w Twoim towarzystwie tak się właśnie czuje. Rozejrzyj się! 39% respondentów przyznało, że tylko czasami czują się opuszczonymi, a więc w ich przypadku dużo zależy od okoliczności i sytuacji. Co ciekawe, 17% naszych rodaków osamotnienie wskazało jako jeden z głównym czynników, które mają negatywny wpływ na ich dobrostan. Zaskakujące może być to, że w grupie badanych w wieku 24 lat i mniej takie zdanie ma co trzecia osoba. Ludzie młodzi zdecydowanie częściej wskazywali ten czynnik jako zaburzający ich dobrostan niż seniorzy.
To sygnał od młodych, że ich obecne ogólne samopoczucie nie jest dobre. Poczucie osamotnienia sprawia, że nie są zadowoleni ze swojego stanu życia pod względem fizycznym, psychicznym i zdrowotnym. Podobne wyniki badania były w grupie osób zajmujących kierownicze stanowiska. Przyznali oni, że na ich dobrostan duży wpływ mają przede wszystkim relacje z innymi ludźmi. W przypadku małych i średnich przedsiębiorstw osamotnienie zostało wskazane jako jeden z trzech głównych trendów, które mają negatywny wpływ na pracę w przyszłości.
Zdecydowanie z tym poczuciem osamotnienia coś trzeba zrobić…
To ma swoje konsekwencje! Do czego może doprowadzić osamotnienie?
Jeśli nie weźmiemy osamotnienia na paletę i nie przeprowadzimy nad nim poważnej operacji, która doprowadzi do unicestwienia tego zjawiska, my i młodsze pokolenia będą zbierały tego nieudane plony.
Poczucie osamotnienia ma ogromny wpływ na aktualny obraz rynku pracy. Dotyczy to również sfery finansowej. Jak donoszą raporty z Wielkiej Brytanii, koszty osamotnienia w miejscu pracy sięgają już prawie 2,5 mld funtów rocznie. Z czego to wynika? Na pewno z częstych rotacji pracowników (nie budujemy relacji z innymi, więc nie czujemy przywiązania), obniżonego samopoczucia i częstych zwolnień lekarskich, a także braku odpowiedniej komunikacji podczas procesu rekrutacyjnego na linii firma-kandydaci. Pracując na etacie, większość swojego czasu spędzamy w pracy, więc nie jest zaskoczeniem, że już co 10 pracownik czuje się osamotniony. Aby zahamować tę machinę zalewającego nasze społeczeństwo osamotnienia na płaszczyźnie zawodowej, należałoby zadbać o lepsze relacje między pracownikami. Trzeba stworzyć im warunki do utrzymywanie bardziej zacieśnionych więzi. Przełożony powinien wykazać się otwartością na swój zespół – jestem tutaj dla Was, fajnie jest pracować razem, a nie w pojedynkę.
Nie samą pracą jednak człowiek żyje. Chociaż jest ona związana z niezwykle ważnym aspektem naszego życia – pieniędzmi. Powtarzane jak mantra stwierdzenie: „Pieniądze szczęścia nie dają, ale ułatwiają życie” ma ukryty głębszy sens. Okazuje się, że ludzie zmagający się z problemami finansowymi częściej czują się osamotnieni i samotni. Krępują się swojej sytuacji i unikają spotkań, mając poczucie, że nie pasują do otoczenia.
Nie można zapominać jednak o tym, co uważa się powszechnie za najważniejsze, czyli o zdrowiu. Ma ono bardzo duży związek z osamotnieniem. Według pilotażowego badania na temat samotności w Unii Europejskiej osoby samotne przez całe swoje życie lub większość jego czasu są o 20% bardziej narażone na depresje, niż Ci, którzy nie czują się samotni. Poza tym izolacja negatywnie wpływa na mechanizmy poznawcze, a także osłabia organizm, który staje się bardziej podatny na negatywny wpływ wirusów i bakterii.
To jeszcze jeden problem – osamotnienie a edukacja. Bardzo szybko możemy znaleźć zależności pomiędzy nimi. Edukacja w znaczącym stopniu przeniosła się do świata wirtualnego. Dla ludzi młodych z Generacja Z to właśnie komputery są podstawowymi narzędziami pomagającym w rozwoju i budowaniu relacji. Często zapominają oni, że można żyć inaczej, uczyć się od innych, eksperymentować, testować i praktykować, poznawać ludzi, którym można uścisnąć dłoń i usiąść z nimi ramię w ramię. Tak skonstruowany świat sprzyja izolacji, a ta z kolei prowadzi do osamotnienia.
Osamotnienie głównym czynnikiem wpływającym na nasz dobrostan
Tak twierdzi 17% Polaków, z czego 25% to ludzie poniżej 24 roku życia. Chodzi o dobrostan psychiczny, czyli o taki stan, kiedy czujemy się nie tylko dobrze fizycznie, ale przede wszystkim czerpiemy radość i satysfakcję z codziennych działań. Czujemy się zmotywowani i jesteśmy ogólnie zadowoleni z życia. O ten dobrostan trzeba dbać, czego nie ułatwia nam środowisko zewnętrzne. Istnieje wiele bodźców, które skutecznie burzą nasz dobrostan psychiczny. Musi on mieć bardzo silne fundamenty, aby przetrwać każdy nadciągający kryzys. A tych kryzysów aktualnie nie brakuje…
Tak naprawdę w ostatnich latach się one na siebie nałożyły. Mamy prawo myśleć, że świat się nam sprzeciwił, uwziął się na nas i wystawia nas na coraz to większą próbę. Żyjemy w czasach polikryzysu. Wiele czynników (negatywnych) oddziałuje na nas jednocześnie. Czasem pojawia się płynne przejście z jednego kryzysu w drugi, a niekiedy się one na siebie nakładają. Jeszcze niedawno zmagaliśmy się ze światowym kryzysem zdrowia związanym z pandemią COVID-19. Wymusiła ona na nas izolację, osłabiła nasze poczucie bezpieczeństwa, a po zakończonej pandemii, jak wynika z danych WHO, nastąpił 25-procentowy wzrost przypadków depresji i lęków.
Potem wybuchła wojna na Ukrainie po ataku rosyjskich wojsk. To z kolei wywołało lawinę kryzysu ekonomicznego. Mieliśmy do czynienia z szalejącą inflacją, dynamicznym wzrostem cen i rat kredytów. Walki toczą się tuż za granicami naszego kraju, z co z kolei sprawiło, że 78% ludzi postrzega wojnę w kontekście zagrożenia dla Polaków.
Nie zapominamy też o długo już utrzymującym się kryzysie środowiskowym. Z danych WHO dowiadujemy się, że każdego roku z powodu zanieczyszczeń powietrza umiera nawet 7 milionów ludzi. Nie łudźmy się, że oddychamy czystym powietrzem. Do tego dochodzi jeszcze globalne ocieplenie klimatu i coraz więcej katastrof klimatycznych na świecie.
Żyjemy w czasach trudnych i łatwych jednocześnie. Na pewno mamy wyższy komfort życia, niż było to kilkadziesiąt lat temu. Jesteśmy jednak bardziej narażeni na depresję, stany lękowe i inne choroby psychiczne, które wynikają m.in. z nakładających się kryzysów, a także z niekontrolowanego procesu pogłębiania się poczucia osamotnienia.
Ludzie potrzebują siebie nawzajem. Zostaliśmy stworzeni, aby żyć w grupie. Jesteśmy od siebie uzależnieni. To fakty, które staramy się mniej lub bardziej świadomie wypierać, aby udowodnić, jak bardzo zindywidualizowanymi jednostkami jesteśmy, a nie jesteśmy. Osamotnienie to problem globalny, który prędzej czy później, jeśli nie będziemy nad nim pracować, doprowadzi do destrukcji poczucia własnej wartości – przestaniemy czuć potrzebę pójścia do pracy, na zakupy, do kawiarni czy na spacer. To jest tak, że my zmieniamy świat, który zmienia nas.