Blog IT, Blog Marketing

Azure, AWS i GCP. Trzej królowie chmury

Azure, AWS i GCP. Trzej królowie chmury

Aleksandra Golenia , 08.04.2024 r.

Z artykułu dowiesz się:

  • Czym charakteryzują się Azure, AWS i GCP
  • Gdzie swoje centra danych mają liderzy rozwiązań chmurowych
  • Jakie rozwiązania dla zwiększenia prędkości transmisji danych oferują Azure, AWS i GCP
  • Jakie maszyny wirtualne dostarczają w ramach chmury obliczeniowej
  • Czym się kierować przy wyborze chmury obliczeniowej

Liderzy branży chmurowej. Poznajmy się – Azure, AWS i GCP

Może niektórym tych rozwiązań nie trzeba przedstawiać, ale są tacy, którzy tylko wiedzą, że istnieją i że mają dużo do zaoferowania społeczeństwu w kwestiach technologicznych. Zasługują jednak, aby wiedzieć o nich nieco więcej.

Zacznijmy od Azure, zupełnie przypadkowa kolejność. Dokładnie chodzi o Platformę Microsoft Azure, która z przytupem weszła na rynek już w 2008 roku. Trzeba przyznać, że to już doświadczony gracz, który nie pozwoli sobie krzywdy zrobić. Azure bardzo szybko zjednoczyło sobie rzeszę fanów. Firmy bez większego zastanowienia zaufały chmurze. Chodzi przede wszystkim o firmy, które dotychczas korzystały już ze środowiska Microsoft. Co ważne, platforma charakteryzuje się modelem hybrydowym. Co to oznacza? A no dokładnie to, że nie trzeba podejmować stanowczej, radykalnej decyzji, a do chmury można przechodzić stopniowo. Nie wszyscy są tacy chętni do migracji z dnia na dzień. Jak większość wie, w biznesie podejmowanie pochopnych decyzji pod wpływem emocji rzadko kiedy kończy się dobrze, trzeba mieć dużo szczęścia.

Drugi chmurowy król to AWS, a więc Amazon Web Services. Jest on jeszcze starszy od swojego rywala, ponieważ jego początki sięgają 2006 roku. Jest to platforma należąca do Amazon.com. Początkowo AWS miało być wsparciem dla firmy w sprzedaży w Internecie. Pierwszy projekt obejmował więc rozwiązania typowo obliczeniowe, magazynowe i bazodanowe. AWS jednak się rozwijał i firma nie poprzestała tylko na tym, od czego zaczęła. Dzisiaj ma na swoim koncie już 200 usług chmurowych. Zacny wynik, który doceniają klienci, którzy nie pochodzą tylko z dobrze znanej firmie Amazon branży e-commerce.

To teraz kilka słów o trzecim chmurowym przedstawicielu. To Google Cloud, które pojawiło się na rynku w 2008 roku, czyli dokładnie wtedy, kiedy Azure. Zbieg okoliczności? Być może… Wydarzenie to zbiegło się w czasie z wypuszczeniem usługi App Engine. Kolejny przypadek? Niezupełnie. Google Cloud ma dużo wspólnego z Google Search i Google Ads, oczywiście pod względem rozwiązań technologicznych, ponieważ to zupełnie różne usługi pod względem przeznaczenia i funkcjonalności. Google po mistrzowsku żongluje możliwościami, jakie oferuje AI, Big Data czy ML.

Jest ich trzech, każdy inny, a jednak wszyscy podobni. Co ich łączy, a co sprawia, że każdy z tych trzech chmurowych gigantów ma do zaoferowania klientom coś nieco innego?

Sieć centrów danych największych dostawców usług chmurowych

To, jak bardzo wydajna jest chmura, zależy przede wszystkim od położenia serwerowni. I tutaj Azure, AWS i GCP nieco się różnią. AWS ma 31 regionów geograficznych ulokowanych na całym świecie. Oczywiście na tym nie poprzestaje, ma ambitne plany wdrożyć kolejne m.in. w Kanadzie i Tajlandii. W tych regionach AWS obsługuje 99 stref dostępności i w najbliższym czasie mają one zostać poszerzone o kilkanaście kolejnych. Ostateczny wynik to 245 krajów ze 115 lokalizacjami AWS Direct Connect. Nie zapominajmy o tym, że jedno takie centrum danych jest w Warszawie, a więc nasz kraj korzysta na AWS jeszcze bardziej. Czy to wykorzystujemy? Pewnie tak, ale wciąż w zbyt małym stopniu.

Google Cloud z kolei posiada 35 regionów geograficznych, które składają się ze 106 zon, tym samym ma ono przewagę nad AWS, niewielką, ale jednak. Jest plan, aby ten zakres rozszerzyć o kolejne 44 regiony i tym samym umocnić swoją pozycję. Jeśli chodzi o Google Cloud, to Polska również ma swój region w Warszawie.

Pozostaje jeszcze Azure, które postanowiło się wyróżnić m.in. terminologią, chciało być inne od swoich kolegów po fachu. Region w języku Azure to grupa połączonych ze sobą centrów danych, AWS i Google Cloud określa je po prostu jako zony. Tych kilka połączonych ze sobą regionów to według Azure strefy dostępności. Azure ma też swoje centrum danych w Warszawie, co czyni naszą stolicę naprawdę dobrym graczem na rynku chmurowym, a dla firm w Polsce oznacza jeszcze większe możliwości technologiczne.

Prędkość transmisji danych w chmurze obliczeniowej

Żyjemy w świecie, w którym czas jest cenną walutą. Dążymy do tego, aby wszystkie działania wykonywać w możliwie jak najkrótszym czasie. Nam się po prostu wiecznie spieszy, a poza tym jesteśmy niecierpliwi, nie lubimy czekać, chcemy mieć wszystko tu i teraz. Zatem czas, w jakim treści zostają dostarczone do finalnego użytkownika, ma duże znaczenie dla oceny wartości i możliwości chmury obliczeniowej.

Aby uniknąć jakichkolwiek opóźnień, AWS, Azure i Google Cloud korzystają z Content Delivery Network (CDN). Ma to na celu przyspieszenie dostarczania treści i materiałów video, unikając opóźnień. Jednak to, jak działa ta technologia u poszczególnych dostawców, nie jest takie oczywiste. Każdy ma na nią swój pomysł.

W ramach AWS działa CloudFront. Na całym świecie rozproszone są Point of Presence (PoP). Poza tym Amazon korzysta z automatycznego mapowania i inteligentnego routingu, co wyraźnie ogranicza opóźnienia w transmisji danych.

Azure z kolei ma swoją własną usługę za pośrednictwem Azure Content Delivery Network. Dzięki niej możliwe jest strumieniowe przesyłanie multimediów i ekspresowe pobieranie dużych plików. Azure Front Door wdrożona jest globalnie w rozproszonych lokalizacjach brzegowych. Działa to naprawdę dobrze.

A co z Google Cloud? W tym przypadku mamy działającą usługę Cloud DNS, która odpowiada za szybkie dostarczanie treści internetowych i wideo w skali globalnej. Jak to działa? A no Cloud DNS obsługuje protokoły HTTP/2 i QUIC, współpracuje z architekturami multi-cloud, oraz chmur hybrydowych, a także poprawia wydajność witryn dla użytkowników mobilnych.

Maszyny wirtualne Azure, AWS i GCP

I teraz tak, czy może istnieć solidny dostawca chmury obliczeniowej, który nie posiada własnych maszyn wirtualnych? Nie, na pewno nie dzisiaj, we współczesnym zdominowanym przez technologię świecie. To jeden z wyznaczników chmury, podobnie jak serverless computing. Jak to wygląda w przypadku naszych trzech króli?

W AWS użytkownicy maszyny wirtualne znajdą w ramach usługi Amazon E2C. Co to za maszyny? Są wśród nich maszyny ogólnego przeznaczenia, ale również zoptymalizowane pod kątem m.in. pamięci czy obliczeń. I teraz najważniejsze, jako jedyny z wielkiej trójki Amazon dostarcza maszyny wirtualne dla MAC OS. To właśnie wyróżnik AWS wart uwagi. Jeśli zaś chodzi o kontenery, to znajdują się one w usłudze Amazon Elastic Kubernetes Service. Co do serverless, to mamy do dyspozycji AWS Lambda, które pozwala programistom na uruchamianie kodu bez zarządzania serwerem i AWS Fargate dedykowane do aplikacji kontenerowych.

W Azure usługa maszyn wirtualnych bazuje na systemach Windows i Linux, a więc nie mamy tutaj MAC OS. W zasobach Azure znajdziemy maszyny odpowiadające m.in. za hostowanie środowisk nieprodukcyjnych i zoptymalizowanych pod kątem pamięci i pamięci masowej. Z kontenerami z kolei związana jest usługa Managed Kubernetes Service, która wyróżnia się najlepszymi praktykami dotyczącymi bezpieczeństwa i zwiększenia wydajności operacyjnej. W temacie serverless mamy do dyspozycji Azure Functions do tworzenia aplikacji gotowych do wdrożenia.

Jeśli zaś chodzi o Google Cloud, to do dyspozycji użytkowników jest usługa maszyn wirtualnych Compute Engine. Dostarcza ona maszyn ogólnego przeznaczenia zoptymalizowanych pod kątem mocy obliczeniowej i akceleratorów. Cechują się bardzo dużymi możliwościami konfiguracji. To, co wyróżnia Google Cloud, to na pewno kontenery. Jest ona uznana za najbardziej przyjazną dla kontenerów chmurą publiczną. Pozostaje jeszcze kwestia serverless i tutaj mamy kilka opcji. Jedną z nich jest Cloud Functions pozwalająca na uruchomienie kodu w chmurze bez konieczności zarządzania serwerami i kontenerami. Ciekawą opcją jest na pewno App Engine, czyli platforma programistyczna obsługująca najpopularniejsze języki programowania i frameworki.

To właściwie która chmura obliczeniowa?

I wreszcie dopływamy do brzegu…która z tych wiodących chmur obliczeniowych ma przewagę nad dwoma pozostałymi? Na pewno żadna z tych opcji nie będzie złym wyborem. Wszystkie te chmury obliczeniowe wyróżniają się na tle konkurencji i są godne polecenia. Tak naprawdę ostateczna decyzja powinna być determinowana indywidualnymi oczekiwaniami i preferencjami. Warto sobie tym samym odpowiedzieć na kilka pytań, w tym m.in. czy jestem w stanie samodzielnie zająć się migracją, jak duże znaczenie ma dla mnie skalowanie aplikacji, czy koncentruję się na tworzeniu aplikacji mobilnych, czy korzystam z innych usług któregoś z tych dostawców i czy zależy mi na optymalnym modelu tworzenia kopii zapasowych.

Nad Azure warto się zastanowić na pewno wtedy, kiedy już korzystamy z innych usług Microsoft. AWS jest z kolei dobrą opcją dla branży e-commerce, co jest związane z platformą Amazon. Jeśli zaś chodzi o Google Cloud, to korzystają z niej nowoczesne firmy i startupy. Sprawa więc wydaje się być całkiem prosta. Oczywiście nie trzeba podążać właśnie tymi utartymi drogami, a wybrać własną, analizując swoją sytuację biznesową, perspektywy rozwoju i inne technologie oraz oprogramowania firmowe.

Każdy z tych trzech technologicznych gigantów mocno poszedł w stronę rozwiązań chmurowych. Świetnie zainwestował swój czas i pieniądze, w odpowiednim momencie startując z usługą na miarę naszych i przyszłych czasów. Chmura obliczeniowa jest dzisiaj czymś, bez czego trudno sobie wyobrazić jakikolwiek biznes. Wybór jej to na pewno doskonała decyzja. Pytanie jednak, na jaką się zdecydować…chyba rozwialiśmy trochę wątpliwości.

Najnowsze oferty pracy:

Polecane wpisy na blogu IT:

Szukasz pracownika IT?

Dostarczymy Ci najlepszych specjalistów z branży IT. Wyślij zapytanie

Wyrażam zgodę TeamQuest Sp. z o.o. na przetwarzanie moich danych osobowych w celu marketingu produktów i usług własnych TeamQuest, w tym na kontaktowanie się ze mną w formie połączenia telefonicznego lub środkami elektronicznymi.
Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych jest TeamQuest Sp. z o.o., z siedzibą w Warszawie (00-814), ul. Miedziana 3a/21, zwana dalej „Administratorem".
Jeśli masz jakiekolwiek pytania odnośnie przetwarzania przez nas Twoich danych, skontaktuj się z naszym Inspektorem Ochrony Danych (IOD). Do Twojej dyspozycji jest pod adresem e-mail: office@teamquest.pl.
W jakim celu i na jakiej podstawie będziemy wykorzystywać Twoje dane? Dowiedz się więcej